"Na pewno Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej nie będzie resortem, w którym te oszczędności będą dominowały ze wszystkich resortów w rządzie (...). Będą takie bardziej techniczne oszczędności" - powiedział w środę w radiowych "Sygnałach dnia" Kosiniak-Kamysz. Później, podczas spotkania z dziennikarzami, poinformował, że cięcia wyniosą ok. 100 mln zł.
We wtorek premier Donald Tusk poinformował, że deficyt budżetowy w 2013 r. będzie większy o 16 mld zł, a resorty mają obciąć wydatki o 8,5-8,6 mld zł. Projekt nowelizacji budżetu zostanie przedstawiony w sierpniu.
Kosiniak-Kamysz powiedział w "Sygnałach Dnia", że nie ma zagrożenia dla świadczeń wypłacanych z ZUS. "Nie będzie cięć związanych z emeryturami, rentami, świadczeniami dla osób bezrobotnych, pomocą społeczną, to są rzeczy nienaruszalne (...). ZUS od wielu, wielu lat gwarantuje stabilność, wypłacalność tych świadczeń, dostarczanie ich do emerytów, do rencistów, do tych, którzy tego najbardziej potrzebują" - wyjaśnił minister.
Podczas późniejszego spotkania z dziennikarzami szef resortu pracy powiedział, że oszczędności wynikają z trwania roku budżetowego. "Są zaplanowane zawsze na początku rezerwy, które nie we wszystkich elementach są wykorzystywane. Tutaj te oszczędności wykażemy. Są też oszczędności techniczne z funkcjonowania ministerstwa i w tym obszarze też swoją część dorzucimy" - dodał.
Podkreślił, że będzie to ok. 100 mln zł. "Będą ostateczne rozmowy z Ministerstwem Finansów, dlatego czekamy na ich ostateczną propozycję" - zaznaczył.
Kosiniak-Kamysz poinformował w „Sygnałach Dnia”, że emerytury i renty będą w 2014 r. waloryzowane według tego samego mechanizmu co w latach ubiegłych.
"Waloryzacje w roku 2012, 2013 były wyższe od tej zakładanej na 2014 r., choć w tym samym mechanizmie przyznawane. One były wyższe, ponieważ i inflacja była dużo wyższa, i wzrost płac. W tym roku ten wzrost i inflacja nie jest wysoka, więc suma pieniędzy, która wynika ze zobowiązania ustawowego, jest niższa na przyszły rok" - powiedział Kosiniak-Kamysz.
„Rzeczpospolita” napisała w środę, że przyszłoroczna waloryzacja rent i emerytur dla ponad 9 mln osób będzie niższa niż wylicza rząd. Według gazety w przyszłym roku podwyżki tych świadczeń będą ponad trzy razy niższe niż w tym. Osoba otrzymująca przeciętne świadczenie (1911 zł) dostanie około 20 zł więcej (w tym roku było to ok. 70 zł). Minimalna emerytura wzrośnie o ok. 8 zł (w tym roku o 30 zł). W efekcie - według „Rzeczpospolitej” - rząd zaoszczędzi ok. 1,5 mld zł.
Rząd zdecydował we wtorkowym rozporządzeniu, że wskaźnik waloryzacji rent i emerytur w 2014 r. pozostanie na ustawowym minimum wynoszącym 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia. Według rządowych szacunków oznacza to podwyżkę świadczeń o 2,14 proc.
Rząd, decydując o minimalnym wzroście świadczeń, tłumaczy, że brał pod uwagę: "bardzo trudną sytuację finansów publicznych, w tym Funduszu Ubezpieczeń Społecznych; potrzebę podejmowania działań zmierzających do wyhamowania tempa wzrostu wydatków sztywnych budżetu państwa; cel obecnie realizowanej polityki rządu, którym jest ograniczenie nadmiernego deficytu budżetu państwa (chodzi o oszczędną konstrukcję finansów państwowych po stronie wydatkowej)".
Waloryzacja świadczeń nastąpi 1 marca 2014 r.