Minister, będący przewodniczącym komisji, poprosił związki zawodowe o udział w takiej debacie. Pracodawcy już przyjęli tę propozycję. Chodzi o postulaty związków przekazane do poszczególnych resortów podczas Ogólnopolskich Dni Protestu odbywających się pod hasłem "Dość lekceważenia społeczeństwa".
Dialog w Komisji Trójstronnej został zerwany w czerwcu, kiedy to związki zawodowe opuściły jej obrady w proteście przeciwko uchwaleniu przez Sejm tzw. elastycznego czasu pracy, czyli wydłużeniu okresów rozliczeniowych czasu pracy z czterech do dwunastu miesięcy.
Solidarność, OPZZ i FZZ uznały wówczas, że dialog społeczny między rządem, pracodawcami a związkami jest pozorowany, bo postulaty związkowe nie są brane pod uwagę. Związki postawiły warunek powrotu do dialogu w Komisji Trójstronnej: odwołanie Kosiniaka-Kamysza z funkcji przewodniczącego komisji i szefa resortu i przeprowadziły w połowie września ponad 100-tys. manifestację w Warszawie przeciwko polityce rządu.
"Oddzielmy sferę polityki, przejdźmy do sfery rozwiązań merytorycznych" - zaapelował w piątek minister. W jego ocenie Komisja Trójstronna to odpowiednie miejsce do przedyskutowania spraw wniesionych podczas dni protestu, a po czasie protestów warto wrócić do stołu rozmów. Strona rządowa odniesie się do tych postulatów "w najbliższych dniach, tygodniach", a w ciągu miesiąca powinno dojść do spotkania Komisji Trójstronnej w tej sprawie.
Powtórzył, że nie zamierza zrezygnować z funkcji przewodniczącego Komisji Trójstronnej, czego domagają się związkowcy.
Minister, jako "wartą zauważenia" ocenił propozycję spotkania 10 października byłych szefów KT: m.in. Longina Komołowskiego, Jerzego Hausnera czy Waldemara Pawlaka oraz ekspertów i przedstawicieli nauki specjalizujących się w problemach dialogu społecznego. Pomysłodawcą takiej debaty organizowanej przez Forum Związków Zawodowych, OPZZ i Solidarność jest szef Forum Tadeusz Chwałka. Liczy on, że "wspólna wymiana zdań, doświadczeń pozwoli na nowo zdefiniować zasady prowadzenia dialogu społecznego w Polsce tak, aby uwzględniał on równość wszystkich jego stron".
Chwałka powiedział, że propozycja ministra, by na Komisji Trójstronnej rozpatrzyć związkowe postulaty, jest spóźniona. "Nie będziemy już mówiącymi statystami, którzy mogą powiedzieć co chcą, ale nic z tego nie wynika. To się skończyło" - podkreślił szef FZZ.
Z kolei szef OPZZ Jan Guz zadeklarował, że związkowcy są gotowi do rozmów i zaproponował powołanie w Sejmie okrągłego stołu "Praca, dialog". Zapowiedział, że zwróci się z tym pomysłem do ugrupowań parlamentarnych. Jego zdaniem w parlamencie należy wypracować "rozwiązania instytucjonalne, które zmienią dialog społeczny".
Pytany o propozycje ministra Guz odpowiedział: "Wnioski, postulaty, propozycje były wypracowane podczas manifestacji 11-14 września; są podstawą do rozmów". Podkreślił, że oczekuje od rządu odniesienia się do postulatów i wniosków, które wypracowano w czasie akcji protestacyjnych w Warszawie.
Ekspert PKPP "Lewiatan" Jeremi Mordasewicz mówił dziennikarzom, że pracodawcy będą w prywatnych rozmowach z liderami związków próbowali ustalić wspólną opinię w kontrowersyjnych sprawach. "Gdyby udało się to zrobić - takie wspólne stanowisko dwóch stron związków i pracodawców mogłoby być przedstawione rządowi i być formą pewnego nacisku na proponowane przez rząd rozwiązania" - mówił.
Szefowa Lewiatana Henryka Bochniarz przyznała, że pracodawcy mają przez cały czas kontakt z liderami związków i próbują z nimi rozmawiać. "Jesteśmy w tej komisji kilkanaście lat, znamy się też prywatnie, w związku z tym nie jest tak, że spotykamy się tylko podczas obrad Komisji" - powiedziała. "Trwają różnego rodzaju rozmowy, powinniśmy zrobić wszystko, żeby wrócić do rozmów" - dodała.
Wśród postulatów, jakie wpłynęły do resortów w formie związkowych petycji, a które teraz miałyby być przedmiotem posiedzenia Komisji Trójstronnej są m.in.: ograniczenie "umów śmieciowych", wzrost płacy minimalnej, sprzeciw wobec planów obniżenia do 80 proc. wynagrodzeń funkcjonariuszy służb mundurowych, zatrzymanie prywatyzacji szpitali, kontrola i stanowcze egzekwowanie umów prywatyzacyjnych, ustanowienie obowiązku wprowadzenia corocznych negocjacji z przedstawicielami pracowników w sprawie wzrostu wynagrodzeń w roku następnym, wycofanie się z podwyższenia wieku emerytalnego oraz wycofanie z kodeksu pracy "antypracowniczych zapisów".
W tej ostatniej sprawie interwencję zapowiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński. W piątek poinformował, że jego partia zaskarży do Trybunału Konstytucyjnego przepisy wprowadzające elastyczny czas pracy. Prezes PiS zadeklarował też związkom zawodowym "wszelką pomoc, gdyby chciały skorzystać z tej drogi obrony interesów pracowniczych".
Lider SLD Leszek Miller poparł pomysł powołania okrągłego stołu w Sejmie i zapowiedział, że będzie chciał przekonać do niego inne kluby parlamentarne. Zaproponował też, by komisji trójstronnej przewodniczył, zamiast Kosiniaka-Kamysza, minister finansów Jan Rostowski. Jego zdaniem pozycja obecnego szefa jest "wątła". Miller uznał, że impas powinien przełamać premier Donald Tusk. "Premier powinien wykonać ważny gest pod adresem partnerów, sygnalizując możliwość realizacji jakiegoś postulatu" - przekonywał.
Komisja zebrała się w piątek aby omówić projekt budżetu na 2014 r. Nie mogła jednak przyjąć wspólnego stanowiska w tej sprawie - w niepełnym składzie nie jest zdolna do podejmowania uchwał. Związki mogą jednak zaopiniować projekt indywidualnie.