Z przekazanych PAP propozycji Komitetu wynika, że osoba, która przechodziłaby do systemu wypłat w I filarze emerytalnym (ZUS), wybierałaby Powszechne Towarzystwo Emerytalne (PTE), jako dostawcę emerytury z II filaru emerytalnego i przekazywała mu środki zgromadzone w II filarze na rachunku OFE. PTE, jako dostawca emerytury, zarządzałoby powierzonym mu kapitałem i odpowiadało za wypłacanie świadczeń zgodnie z ustalonymi z góry zasadami ich waloryzacji.
Z opracowania wynika, że świadczeniobiorca miałby do wyboru jeden z dwóch produktów: emeryturę dożywotnią, albo emeryturę dożywotnią z gwarantowanym okresem płatności - na przykład do momentu osiągnięcia wieku 77 lat. Dla osoby w wieku 65 lat byłaby to gwarancja 12-letnia.
"Pierwszy produkt jest tradycyjnym produktem emerytalnym, a drugi zmodyfikowaną wersją programowanej wypłaty, łączącą zalety wypłat programowanych (dziedziczenie wypłat pozostałych do końca okresu gwarancji w przypadku wcześniejszej śmierci) z zaletami świadczenia dożywotniego" - napisali autorzy projektu prof. Marian Wiśniewski i prof. Wojciech Otto z Uniwersytetu Warszawskiego. Ich zdaniem proponowane rozwiązanie pozwoliłoby na dziedziczenie oszczędności w przypadku śmierci emeryta przed upływem okresu gwarancji.
Dziedziczona byłaby tylko ta część środków, która byłaby przeznaczona na pozostałe wypłaty gwarantowane. Natomiast rezerwa na odroczoną emeryturę dożywotnią wchodziłaby do funduszu ubezpieczeniowego tych, którzy przeżyją okres gwarancji. "Oczywiście zwykła emerytura dożywotnia zakłada całkowity brak dziedziczenia, nawet jeżeli do zgonu dochodzi niedługo po przejściu na emeryturę. Za cenę rezygnacji z gwarancji (a więc w istocie rezygnacji z możliwości dziedziczenia) świadczenia są jednak wyższe" - zaznaczyli autorzy projektu.
Według nich propozycja odrzuca klasyczne wypłaty programowane jako rozwiązanie, które - jak wskazali - najgorszą część ryzyka długowieczności pozostawia na udziale emerytów.
Zgodnie z projektem początkowy poziom świadczenia w przypadku zwykłej emerytury dożywotniej byłby wyznaczany tak samo jak w I filarze. W przypadku emerytury z gwarantowanym okresem płatności wysokość świadczenia zależałaby od okresu gwarancji oraz średniego trwania życia po okresie gwarancji.
"Ze względu na przywilej dziedziczenia w okresie gwarancyjnym drugi produkt musi w momencie startu oferować nieco niższe wypłaty, lecz dzięki bardziej efektywnemu mechanizmowi waloryzacji w okresie gwarancji (niższe ryzyko demograficzne) różnica ta będzie malała wraz z wiekiem emeryta: od 93 proc. w momencie startu, do 96 proc. w wieku 77 lat, aż do pełnego zrównania obydwu świadczeń, o ile emeryt dożyje wieku 94 lat" - napisano w opracowaniu.
Według projektu waloryzacje świadczeń byłaby wynikiem osiąganych stóp zwrotu z inwestycji, obserwowanej śmiertelności emerytów oraz zmieniających się co rok tablic GUS, odzwierciedlających średnie dalsze trwanie życia. "Ryzyko ponoszone przez emerytów będzie ograniczone – stopa waloryzacji będzie co prawda zmienna, ale nigdy nie spadnie poniżej zera, a zaprojektowany mechanizm jej ustalania zapewni waloryzacje, średnio rzecz biorąc, nieco wyższe niż w I filarze, a więc tym bardziej wyższe od tempa inflacji" - oceniono.
Autorzy proponują także wprowadzenie mechanizmu dywersyfikacji ryzyka finansowego i demograficznego m.in. poprzez wprowadzenie tzw. Rachunku Buforowego. Jedynym rodzajem pobieranych opłat byłyby opłaty za zarządzanie aktywami. Jedna opłata pobierana by była od wysokości aktywów funduszu, zaś druga od środków na Rachunku Buforowym.
Ministerstwo Finansów proponuje, by na 10 lat przed emeryturą środki z OFE przenosić stopniowo do ZUS. Według MF miałoby to zmniejszyć ryzyko rynkowe, jakiemu są poddane aktywa zarządzane przez fundusze emerytalne. Środki zgromadzone na subkoncie w ZUS miałyby być dalej rewaloryzowane.
Natomiast Izba Gospodarcza Towarzystw Emerytalnych zaproponowała, by emerytury z OFE były wypłacane w formie tzw. wypłaty programowanej w miesięcznych ratach przez określony z góry czas. Wysokość emerytury wynikałaby z podzielenia sumy oszczędności zgromadzonych na koncie w OFE i liczby miesięcy tzw. przeciętnego dalszego trwania życia osoby w wieku emerytalnym. Zgodnie z propozycją IGTE klient OFE mógłby jednak zdecydować, by emeryturę wypłacać krócej, ale nie krócej niż 10 lat. W przypadku śmierci członka funduszu w trakcie pobierania wypłaty programowej, jego środki podlegałyby dziedziczeniu.
Komitet Obywatelski ds. Bezpieczeństwa Emerytalnego powstał w czwartek. Przewodniczący Komitetu prof. Marian Wiśniewski powiedział podczas konferencji prasowej związanej z zawiązaniem Komitetu, że broni on kapitałowego systemu emerytalnego, ale nie zamierza bronić Powszechnych Towarzystw Emerytalnych, prywatnych spółek zarządzających OFE, do których funkcjonowania ma wiele zastrzeżeń.
W skład Komitetu weszli: prof. Marian Wiśniewski z Uniwersytetu Warszawskiego, Maciej Bitner (główny ekonomista Wealth Solutions), dr Maciej Bukowski ze Szkoły Głównej Handlowej, prof. Stanisław Gomułka (główny ekonomista BCC), prof. Mirosław Gronicki (były minister finansów), Jeremi Mordasewicz (doradca zarządu PKPP Lewiatan), prof. Wojciech Otto (UW), prof. Ryszard Rapacki (SGH), sędzia Jerzy Stępień (były prezes Trybunału Konstytucyjnego), prof. Urszula Sztanderska (UW).