Czasami toniemy w strumieniach e-maili, wiadomości tekstowych, spotkań, telekonferencji, niekończących się informacji. Powodów może być wiele. Wśród nich wskazać można te najczęściej występujące. Duża presja pracy, duża liczba obowiązków oraz różnego rodzaju bodźców, przeładowanie informacjami. Spędzanie długich godzin w pracy, często w potężnym stresie. Duża złożoność i kompleksowość organizacji oraz procesów. Z tym wiąże się ogromne rozproszenie. Nasze umysły próbują ogarnąć wszystko w jednym czasie. Na dłuższą metę tak się nie da. Oczywista jest też bezpośrednia zależność pomiędzy uwagą a wynikami naszej pracy. Aby skutecznie realizować zadania i cele, należy umieć oddzielać to, ku czemu, komu będziemy kierować naszą uwagę, a ku czemu nie. W praktyce często okazuje się, że zarządzanie uwagą bywa trudne. Nasz umysł ma naturalną tendencję do „wędrowania” i to przez dość znaczną ilość naszego czasu, jaki poświęcamy pracy. W dobie internetu i rozwijającej się technologii często bywa tak, że nie musimy nawet iść do pracy, to praca przychodzi do nas. Nawet jeśli w ciągu dnia pracujemy w biurze, to wieczorem i tak problemy nas znajdują w domu, w restauracji, na spotkaniu z przyjaciółmi. Czyż tak nie jest?

Artykuł pochodzi z miesięcznika Personel Plus>>   

 

Personel Plus


Coraz częściej wskazuje się też, że wielozadaniowość w miejscu pracy jest już tylko mitem. Niestety często ulegamy iluzji, że jesteśmy w stanie tak samo skoncentrować się na dwóch lub trzech czynnościach jednocześnie. Multitasking prowadzi nas do deficytu uwagi i uważności. Powoduje, że pracujemy dużo mniej efektywnie i poniżej naszego potencjału. Tracimy kreatywność, odpowiadamy na pytania w sposób bardzo pobieżny i powierzchowny. Podobnie budujemy relacje. Zdarza się pracować coraz dłużej, mniej dbamy o siebie, gorzej sypiamy. W końcu może pojawić się niska ocena własnej pracy i osoby, a tym samym – spadek zadowolenia z pracy.

Na szczęście umysł można ćwiczyć, aby w zupełnie inny sposób odpowiadał na codzienne wyzwania. Możemy trenować swoją uważność. Istnieje wiele ćwiczeń, które nam to umożliwiają, poprawiają świadomość, wyostrzają koncentrację.
Czy zdarzało się Państwu zauważyć i stwierdzić, że Państwa umysł jest pełen? Czy pozwalali sobie Państwo na kilka minut odpoczynku, posiedzenia i skupienia swojej uwagi choćby tylko na oddechu lub na dźwiękach, nie podążając za myślami, nie planując i nie rozliczając niczego, nie oceniając nikogo i niczego? Polecam. Na początku może wydawać się to prawdziwym wyzwaniem. Jednak i tak polecam.
Nie ma wątpliwości, że wielu z nas żyje pod ciągłą presją. Jest nawet na to określenie: PAID, czyli akronim utworzony od angielskich słów: Pressure (presja), Always on (zawsze włączony), Information overloaded (przeładowany informacjami), Distracted (rozproszony).
Proponuję Państwu kilka prostych ćwiczeń, które można zacząć praktykować od razu i obserwować, co się będzie działo (patrz ramka: „Ćwiczenia”).
Nasz umysł nieustannie wędruje. Rozmyśla o tym, co się już wydarzyło lub co się dopiero wydarzy. Zwykle 50 proc. czasu pozwalamy, aby umysł „wędrował” sobie w dowolny sposób.

Pochwała eksperymentowania

Praca na automatycznym pilocie i automatyczne reakcje nie sprzyjają naszej kreatywności. Kiedy działamy w stresie, pod presją czasu, trudno jest generować nowe pomysły. Jeśli chodzi o kreatywność, to jednym z głównych wyzwań we współcześnie szybkim świecie nie jest to, że być może myślimy za mało. Wielu z nas myśli bardzo dużo. Sprawa ma się zupełnie odwrotnie – wiele osób nie jest w stanie przestać myśleć, przez co nie daje swojemu umysłowi przestrzeni na kreatywne myślenie. Nasze nawykowe myślenie o problemach często jest właśnie główną barierą dla kreatywności. Nierzadko koncentrujemy się i wybieramy znane rozwiązania, które przyniosły nam już sukces wcześniej, tzw. sprawdzone metody. Podążamy za naszymi utartymi algorytmami myślenia, powtarzając je. To jednak nie wspiera generowania nowych pomysłów.
Zachęcam do eksperymentowania.

Anna Borzeszkowska, dyrektor HR na Polskę w firmie Mondi