Jabłka dla pracowników nie zawsze są zwolnione z podatku
\

Krytyczna sytuacja na Wschodzie i embargo Rosji na warzywa i owoce z Polski były dla wielu pracodawców stymulacją do pomysłu kupowania jabłek dla pracowników.

Powstało pytanie, czy trzeba od tego zapłacić podatki i składki ZUS. Są dwa sposoby rozliczania. Wedle pierwszego, można dla każdego pracownika kupować dodatkowe, niepieniężne świadczenia. Wtedy ustala się ich wartość, dolicza się do wynagrodzenia i odprowadza się składkę ubezpieczeniową i podatek. W praktyce to firma płaci je za tego pracownika. Koszty zakupu jabłek można bez problemu wpisać w koszty uzyskania przychodu firmy. Wedle drugiego, firma kupuje kosz jabłek z własnej inicjatywy i stawia go w socjalnym pomieszczeniu, do częstowania się dla wszystkich. Wówczas nie trzeba płacić od nich składek ubezpieczeniowych i podatku od każdego pracownika, jeśli ilość zakupionych jabłek jest racjonalna i nie wzbudza podejrzeń.

Kwestią opodatkowania nieodpłatnych świadczeń i zgodności z konstytucją art. 12 ust. 1 w zw. z art. 11 ust. 1 oraz art. 12 ust. 3 w związku z art. 11 ust. 2–2b ustawy z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych zajął się TK.

Konfederacja Lewiatan zakwestionowała te przepisy w zakresie, w którym opodatkowane są wszelkie świadczenia mogące być nawet potencjalnie otrzymane przez pracownika w związku z pozostawaniem przez niego w stosunku pracy, a które są dodatkowo ściśle związane z działalnością gospodarczą prowadzoną przez pracodawcę. Chodzi o najbardziej powszechne świadczenia, które budzą najwięcej kontrowersji podatkowych: organizowanie spotkań integracyjnych, wykupywanie polis OC związanych z podejmowaniem decyzji o wysokim stopniu ryzyka (np. dla członków zarządów i rad nadzorczych), polis na życie dla pracowników oraz zapewnianie pracownikom dojazdu do pracy poprzez organizowanie zbiorowego transportu.

TK orzekł, że zakwestionowane przepisy są zgodne z konstytucją. Jego zdaniem trzeba obiektywnie ocenić, czy świadczenie leżało w interesie pracownika. A jest tak wtedy, gdy staje się ono realnym przysporzeniem majątkowym, którego efekt jest uchwytny w jego majątku. A zatem świadczenia od pracodawcy, żeby były opodatkowane, muszą prowadzić do pojawienia się po stronie pracownika dochodu. Może on wystąpić jako powiększenie aktywów, co jest po prostu skutkiem wypłaty pieniędzy, albo do zaoszczędzenia wydatków, co może nastąpić w formie rzeczy lub usługi. W wyniku tego, w majątku pracownika nie pojawia się wprawdzie realny dochód (w znaczeniu ekonomicznym), ale ponieważ znaczenie dochodu w przepisach podatkowych jest szersze, to oszczędność w wydatkach jest przyrostem majątku.

Trybunał podkreślił, że „inne nieodpłatne świadczenia” na rzecz pracownika mogą być uznane za jego dochód tylko pod warunkiem, że rzeczywiście spowodowały zaoszczędzenie przez niego wydatków. A zatem trzeba ustalić, czy pracownik dobrowolnie skorzystał ze świadczenia oferowanego przez pracodawcę.

Trybunał zwrócił uwagę, że świadczenia te są traktowane jako przychód wyłącznie wtedy, gdy są „otrzymane”. Za przychód pracownika mogą być uznane takie, które: zostały spełnione za zgodą pracownika (skorzystał z nich dobrowolnie), w jego interesie (a nie w interesie pracodawcy) i przyniosły mu korzyść, która jest wymierna i przypisana indywidualnemu pracownikowi.

Sygn. akt K 7/13

Agnieszka Rosa

Data publikacji: 3 września 2014 r.