Fajerwerki, koncerty rockowe czy przejażdżki pojazdami rekreacyjnymi należą do niewątpliwie popularnych atrakcji. Czynności te jednak, nie wspominając o pracach na zewnątrz, takich jak koszenie trawy, używanie piły łańcuchowej czy innych elektronarzędzi, również stanowią zagrożenie wystąpienia ubytków słuchu wywołanych przez hałas u osób, które nie stosują środków ostrożności.
Ochrona przed hałasem w miejscu pracy jest oczywiście regulowana na całym świecie i pozostaje ona niezmiennym priorytetem dla specjalistów BHP jak i pozostałych pracowników. Aspektem jednak często pomijanym jest właśnie hałas związany z zajęciami wykonywanymi w czasie wolnym. Honeywell, największy dostawca produktów ochronnych, włącznie ze środkami ochrony słuchu, postanowił w związku z tym uczcić 20-tą Rocznicę Międzynarodowego Dnia Świadomości Zagrożenia Hałasem w dniu 29 kwietnia 2015 r., wspierając edukację o potencjalnych zagrożeniach wynikających z hałasu, z jakim spotykamy się poza miejscem pracy.
„Istnieje błędne przekonanie, że człowiek musiałby pracować w hucie, być gwiazdą rocka czy kierowcą wyścigowym, by doznać uszczerbku słuchu. Rzeczywistość natomiast pokazuje, że wielu pracowników doznaje uszkodzeń słuchu poza miejscem pracy i następnie przychodzi z nimi do zakładu” - wyjaśnia Brad Witt, audiolog i dyrektor ds. ochrony słuchu w Howard Leight - marce sprzętu do ochrony słuchu firmy Honeywell Safety Products. „Narząd słuchu człowieka zostaje regularnie narażany na destrukcyjne działanie hałasu w czasie wolnym od pracy, ponieważ rzadko myślimy o nim wtedy, jako o czynniku potencjalnie niebezpiecznym. Uszkodzenie słuchu wynika z natężenia oraz czasu trwania hałasu. Im głośniejszy jest hałas oraz im dłuższe wystawienie na jego działanie, tym większe zagrożenie uszkodzenia słuchu”.
Według Witta, długotrwałe narażenie na hałas o natężeniu przekraczającym 85 decybeli (dB) - poziom porównywalny z głośnością suszarki do włosów, alarmu czujnika dymu, czy też blendera, stwarza zagrożenie powstawania ubytków. Z kolei hałas wybuchających w pobliżu fajerwerków, który może osiągać natężenie rzędu 162 dB, a w przypadku petard - nawet 150 dB, jest wystarczający by spowodować natychmiastowe uszkodzenia fizyczne niechronionych uszu, i jednocześnie jest równoważny z poziomem hałasu wywoływanego przez ostrzał artylerii, silnik odrzutowy podczas startu czy wystrzelenie rakiety w kosmos.
Wiele innych powszechnych czynności, takich jak koncerty rockowe (120 dB), wyścigi samochodowe (130 dB), praca piłą łańcuchową (105 dB), odtwarzacze muzyki (103dB), kosiarki do trawników (94 dB) czy elektronarzędzia (93 dB), również stwarza zagrożenie wynikające z długotrwałego narażenia na hałas i może doprowadzić do uszkodzenia słuchu i/lub dzwonienia w uszach, nawet w przypadku krótkiego narażenia na ich działanie.
„Tak przywykliśmy do dużego hałasu, że zostaliśmy na niego praktycznie znieczuleni” - twierdzi Witt. „Jedną z najlepszych rzeczy, jakie możemy zrobić by chronić słuch, to zwracać większą uwagę na hałas i podejmować kilka prostych kroków, by zredukować samo jego zagrożenie”.
Witt podaje zatem kilka logicznych wskazówek:
1) Podczas słuchania muzyki na odtwarzaczu przenośnym, postępuj zgodnie z zasadą 80 na 90 - słuchaj muzyki przy głośności nie większej niż 80 procent dostępnej przez nie dłużej niż 90 minut.
2) Zawsze stosuj wkładki lub ochraniacze słuchu podczas użytkowania narzędzi elektrycznych, takich jak kosiarka do trawy, piła łańcuchowa czy inne elektronarzędzia.
3) Jeśli dojeżdżasz do pracy publicznymi środkami transportu, zawsze miej przy sobie wkładki do uszu, aby móc je w razie potrzeby zastosować.
4) Noś wkładki do uszu lub słuchawki tłumiące hałas, gdy podróżujesz samolotem. Mimo, że w kabinach samolotów nie istnieje zagrożenie hałasem, po locie będziesz dzięki nim czuć się mniej zmęczony i odświeżony.
Aby zaś rozpoznać stopień uszkodzenia słuchu wywołanego hałasem, najlepiej poddać się badaniu u lekarza lub audiologa. Dodatkowo, jak twierdzi Witt, istnieją też tutaj pewne sygnały ostrzegawcze. Najczęstszą przyczyną dzwonienia w uszach jest ubytek słuchu spowodowany hałasem. Inne potencjalne sygnały to trudności w zrozumieniu mowy innych nawet, jeśli ich słyszymy, oraz trudności słyszenia w tłumie.
"Według danych Światowej Organizacji Zdrowia, 360 milionów ludzi na całym świecie cierpi w jakimś stopniu na ubytki słuchu, a szacuje się, że nawet połowie tych przypadków można byłoby zapobiec," sumuje Witt.
Więcej informacji na temat ubytków słuchu wywoływanych przez hałas w miejscu pracy można znaleźć w biuletynie informacyjnym Honeywell ”The Benefits of Fit Testing Hearing Protectors” dostępnym w wersji angielskiej tutaj lub odwiedzając stronę www.honeywellsafety.com.
Hałas niebezpieczny także poza pracą
Wiele uwagi poświęca się hałasowi w miejscu pracy, ale jego destrukcyjne działanie na słuch mogą mieć również wybuchające fajerwerki, koncerty, czy też praca z elektronarzędziami.