Węgiel emerycki drenuje budżety pogrążonych w tarapatach spółek węglowych. Emerytom przysługuje dożywotnio od 2,5 lub 3 ton węgla rocznie. Zamiast węgla można wziąć gotówkę. Jak wylicza resort gospodarki, roczny koszt tego przywileju to 355 mln zł.
W lutym Kompania Węglowa obcięła deputat dla byłych pracowników: każdy dostanie o tonę mniej. "Ograniczenie tych świadczeń to ruch w dobrym kierunku" - mówi Janusz Piechociński, minister gospodarki.
Resort chce, żeby teraz w spółkach węglowych z większościowym udziałem Skarbu Państwa też zaczęły się cięcia, które wymuszą poprawę konkurencyjności.
Na rezygnację z jednej tony w Kompanii związki zawodowe się zgodziły. Zaakceptowały też, by praw do węgla na emeryturze nie dostawali nowi górnicy. Ale w Kompanii porozumienie ze związkami, na mocy którego jest wypłacany deputat, wygasa z końcem 2015 r. i teraz gra toczy się oto, by od 2016 r. z przywilejów zrezygnować w całości.