Głównym celem modyfikacji jest usprawnienie procedury wydawania zaświadczeń lekarskich. Do tej pory pracownik musiał przekazać dokument stwierdzający niezdolność do pracy w ciągu 7 dni od jego utrzymania.
Czytaj: Wprowadzenie e-zwolnień coraz bardziej realne
W nowym systemie lekarz będzie zobowiązany do niezwłocznego wysłania wystawionych przez siebie zwolnień. Jeżeli zaś ich wystawienie nie będzie tymczasowo możliwe, będzie miał 3 dni na dokonanie takiej czynności. Od stycznia 2015 r. znajdujemy się w okresie przejściowym, w którym dozwolone jest jeszcze wypisywanie papierowych zwolnień. Obowiązek wystawiania e-zwolnień (bez możliwości sporządzenia dokumentu w dotychczasowej postaci) pojawi się dopiero od 2018 r.
Dla wygody pracownika
Z punktu widzenia pacjenta e-zwolnienia lekarskie oznaczają wygodę, ponieważ chorzy nie będą musieli dostarczać zwolnień lekarskich osobiście. Niewątpliwą zaletą nowego rozwiązania jest to, że pacjent nie będzie musiał pamiętać wszystkich danych pracodawcy, bowiem te zostaną umieszczone w systemie.
W praktyce, wśród niektórych pracowników słychać jednak głosy niezadowolenia, ponieważ wraz z e-zwolnieniami znacznie ograniczona będzie możliwość nadużyć związana z wypisywaniem zaświadczeń. Do tej pory pracownik zobowiązany był do przyniesienia zwolnienia w terminie 7-dni od dnia jego wystawienia, co wykluczało kontrolę osób będących na tym zwolnieniu, a to z kolei stwarzało pole do nadużyć. Wprowadzane zmiany oznaczają, że na zwolnienie będzie mogła pójść wyłącznie osoba faktycznie chora.
Z modyfikacji dotyczących e-zwolnień nie są zadowoleni także lekarze. Podnoszą oni fakt, że ich wystawienie wiąże się z dodatkowymi obowiązkami, które będą wykonywać bezpłatnie. Zwraca się również uwagę na to, że nie w każdym gabinecie są obecne komputery a procedura wystawiania nowych zwolnień może być kłopotliwa dla tzw. lekarzy seniorów. Przedstawiciele służby zdrowia chcieliby więc dodatkowego wynagrodzenia za wystawienie e-zwolnień oraz pełnej informatyzacji systemu lecznictwa.
Walka z nadużyciami
Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych e-zwolnienia dają lepszą możliwość kontroli ich zasadności. Dotyczy to szczególnie tych dokumentów, które wystawione zostały na krótki czas czyli do 10 dni. W ocenie Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej nowe zwolnienia przyniosą spore oszczędności, ponieważ ograniczone zostaną liczne obecnie nadużycia. Dokument będzie dostarczony bezpośrednio do ZUS, który otrzyma możliwość sprawniejszej kontroli napływających zwolnień.
Czytaj: E-zwolnienia coraz bliżej chorych
Nowe przepisy wydają się być korzystne również dla pracodawców, gdyż przekazywanie zwolnień odbywać się będzie bez ich udziału. Warunkiem jest jednak posiadanie indywidualnego konta w systemie ZUS. Gdy informacja dotrze już do pracodawcy, zostanie automatycznie umieszczona w portalu. Usprawnienie przepływu informacji ułatwi ZUS kontrolę zwolnień i wychwytywanie ewentualnych nadużyć, na czym zdecydowanie zyskają pracodawcy, którzy opłacają zwolnienia lekarskie przez pierwsze 33 dni.
Orzeczenia o niezdolności do pracy bez zmian
Nie ulegnie natomiast modyfikacji zasada orzekania o niezdolności do pracy. Podobnie jak dotychczas, wystawianie zwolnień będzie wymagało nadania uprawnień przez ZUS. Utrzymany zostanie również zakaz, powodujący że ZUS nie może upoważnić do wystawiania zaświadczeń lekarskich, o których mowa, lekarzy i lekarzy dentystów w okresie odbywania stażu podyplomowego.
Dla tych, wśród których zmiany nie budzą entuzjazmu, zapewne dobrą informacją jest to, że do 2018 r. będziemy znajdować się w okresie przejściowym, który ma zagwarantować czas na przygotowanie i poprawne działanie systemu. Nie wiadomo natomiast, kto poniesie odpowiedzialność, gdy system przestanie działać. Niewątpliwie ustalenie tej odpowiedzialności będzie jednym z głównych wyzwań w czasie wdrażania zmian.
Bartosz Jaśkowiak, adwokat w kancelarii JKP Adwokaci