"Ta forma dialogu się wyczerpała. Chcemy innego rozdania, innego dialogu, innych rozmów" - mówił Duda w czwartek w Warszawie, otwierając międzynarodową konferencję "Związki zawodowe w Europie - stan obecny i perspektywy".
Duda podkreślił, że po protestach związkowych nie ma odzewu ze strony rządu. "Jesteśmy po wielkiej demonstracji w Warszawie, mija miesiąc od niej i ze strony rządu nie ma prawie żadnego sygnału do rozmów, do negocjacji na temat przedstawionych postulatów" - powiedział.
"Oczywiście, panie ministrze (obecny na konferencji wiceminister pracy i polityki społecznej Jacek Męcina - PAP), gdyby pan mógł teraz zabrać głos, powiedziałby pan, że od tego jest Komisja Trójstronna" - mówił Duda. "My w Komisję Trójstronną już nie wierzymy" - dodał.
"Bardzo się cieszę, że na nasze spotkanie przyszli pan minister Męcina i pan dyrektor z ministerstwa pracy, ale to jest dialog dwustronny, bo trójstronny jest zawieszony" - zaznaczył.
Minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz, jako przewodniczący Komisji Trójstronnej, zwołał na 24 października posiedzenie Komisji, na którym mają zostać omówione związkowe postulaty, przedstawione podczas wrześniowego protestu w stolicy. Związki podtrzymują swoją decyzję o zawieszeniu udziału w obradach Komisji. Udział w posiedzeniu zapowiedzieli pracodawcy.
Duda podkreślił w czwartek, że premier polskiego rządu - liberalny polityk - mówi do związków, że reprezentują tylko swoich członków, "a może i nawet tylko działaczy związkowych", tymczasem on musi dbać o wszystkich pracowników w kraju. "To trochę ironicznie i śmiesznie brzmi, ale tak się wypowiada premier polskiego rządu, który nie chce rozmawiać ze stroną związkową" - powiedział.
Zaznaczył, że problem nie dotyczy tylko Polski. "Niedawno byłem z liderami pozostałych central na spotkaniu Grupy Wyszehradzkiej - Czechy, Słowacja, Węgry - takie same problemy w rozmowach z rządem. Tam też spotkania są tylko po to, by coś przekonsultować, a potem i tak robić wszystko po swojemu" - mówił.
Trudne są też rozmowy i przekonywania na poziomie Komisji Europejskiej. W jego ocenie nie będzie silnej europejskiej konfederacji związków zawodowych bez silnych struktur krajowych. "Na forum europejskim mamy często między sobą sprzeczne zdania - co do spraw społecznych, gospodarczych, ostatnio np. o pakiecie klimatycznym, ale najważniejsze jest to, że musimy wypracować wspólne stanowisko" - podkreślił Duda.
"Nie ma nic gorszego niż wykluczenie społeczne pracownika, który ciężko pracuje cały miesiąc, a musi się upokorzyć i pod koniec miesiąca iść do opieki społecznej, dlatego że nie umie utrzymać siebie i rodziny" - mówił, nawiązując do przypadającego w czwartek Dnia Walki z Ubóstwem.
"Chcemy, aby to dobro, które wspólnie wypracowujemy - i pracownicy i pracodawcy - było w miarę sprawiedliwie dzielone. Aby takie dni, jak dzisiaj - międzynarodowy dzień walki z ubóstwem - był tylko słowem, aby tych rzeczy w praktyce było jak najmniej" - podkreślił.
Dialog w Komisji Trójstronnej został zerwany w czerwcu, kiedy to związki zawodowe opuściły jej obrady w proteście przeciwko uchwaleniu przez Sejm tzw. elastycznego czasu pracy, czyli wydłużeniu okresów rozliczeniowych czasu pracy z czterech do dwunastu miesięcy.
Solidarność, OPZZ i FZZ uznały wówczas, że dialog społeczny między rządem, pracodawcami a związkami jest pozorowany, bo postulaty związkowe nie są brane pod uwagę. Związki postawiły warunek powrotu do dialogu w Komisji Trójstronnej: odwołanie Kosiniaka-Kamysza z funkcji przewodniczącego komisji i szefa resortu i przeprowadziły w połowie września ponad 100-tysieczną manifestację w Warszawie przeciwko polityce rządu.
Jednodniową konferencję w centrum dziennikarskim na Foksal przygotowały NSZZ "Solidarność", Europejskie Centrum Solidarności i niemiecka Fundacja im. Friedricha Eberta.(PAP)