Do konsultacji publicznych trafił właśnie przygotowany przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej projekt ustawy o zmianie niektórych ustaw związanych ze świadczeniami na rzecz rodziny. Resort proponuje w nim rozwiązania, które mają uderzyć w dłużników alimentacyjnych, zmuszając ich niejako do spłaty zobowiązań. Rozwiązania te mogą jednak rykoszetem uderzyć w pracodawców.
Dłużnik pozostanie dłużnikiem do momentu spłaty
Propozycja ministerstwa zmierza do zmiany art. 281 Kodeksu pracy i dodanie nowego par. 3 w art. 282 K.p. Tak, aby zagrożone karą grzywny było nie tylko bezumowne zatrudnianie dłużnika alimentacyjnego wpisanego do Krajowego Rejestru Zadłużonych, ale także wypłacanie takiej osobie wynagrodzenia „pod stołem”. W jednym i w drugim przypadku takie wykroczenie ze strony pracodawcy podlegać będzie karze grzywny od 1500 zł do 45 000 zł. Warto przypomnieć, że za dłużnika alimentacyjnego uważa się osobę fizyczną, wobec której toczy się egzekucja świadczeń alimentacyjnych lub egzekucja należności budżetu państwa powstałych z tytułu świadczeń wypłacanych w przypadku bezskuteczności egzekucji alimentów, a która zalega ze spełnieniem tych świadczeń za okres dłuższy niż 3 miesiące
Zgodnie z projektem, do Krajowego Rejestru Zadłużonych trafiać będą dłużnicy alimentacyjni, wobec których toczy się zarówno egzekucja świadczeń alimentacyjnych, jak i dłużnicy wobec których toczy się egzekucja należności budżetu państwa. Dziś przepisy pozwalają na wpisanie do rejestru wyłącznie osób, wobec których toczy się łącznie egzekucja należności budżetu państwa oraz egzekucja świadczeń alimentacyjnych.
Należności starsze niż 6 lat nie podlegają teraz zgłoszeniu do BIG, a zgłoszone są wykreślane.
Nowe przepisy mają dotyczyć długów z tytułu świadczeń wypłaconych z tzw. starego funduszu alimentacyjnego (funkcjonującego w ZUS do 30 kwietnia 2004 r.), długów z tytułu zaliczki alimentacyjnej funkcjonującej do 30 września 2008 r. oraz długów z tytułu obecnego funduszu alimentacyjnego, działającego od 1 października 2008 r. Bo, jak podkreśla MRPiPS, długi (zobowiązania) dłużników wobec Skarbu Państwa – tylko z tytułu wypłacanych świadczeń z obecnie funkcjonującego funduszu alimentacyjnego - powiększają się corocznie o prawie 1,5 mld złotych - i nie przedawniają się. Oznacza to, że są cały czas wymagalne.
Czytaj w LEX: Dokonywanie potrąceń z umów zleceń >
- Wątpliwości budzi penalizacja zachowania pracodawcy, który nie potwierdzając na piśmie, że doszło do zawarcia umowy o pracę, automatycznie popełnia wykroczenie, jeżeli pracownik jest osobą, wobec której toczy się egzekucja świadczeń alimentacyjnych z funduszu – zauważa dr Artur Rycak, adwokat, partner zarządzający kancelarii Rycak – Kancelaria Prawa Pracy i HR. Jak twierdzi, pracodawca nie wie, czy pracownik jest wpisany do Rejestru, chociaż może to sprawdzić. Według niego, przepis jest jednak napisany niezbyt dobrze stylistycznie.
W ocenie dr Rycaka, kolejna penalizacja nie jest nieoczekiwana czy nieracjonalna, to znaczy penalizacja zachowania polegającego na wypłacaniu wyższego wynagrodzenia niż umówionego w umowie przy jednoczesnym braku dokonania potrąceń na zaspokojenie świadczeń alimentacyjnych. - Taki przepis będzie zwiększał ochronę osób, które mają zasądzone alimenty i penalizował przenoszenie wypłaty pieniędzy do szarej strefy. Ponadto penalizacja nastąpi wówczas, gdy pracodawca i pracownik pozostają w zmowie co do wypłaty części pensji poza obiegiem oficjalnym. Oznacza to, że pracodawca działałby wówczas z pokrzywdzeniem wierzycieli alimentacyjnych – uważa dr Rycak.
Zdaniem Wioletty Żukowskiej-Czaplickiej, eksperta ds. prawa pracy Pracodawców RP, doprecyzowanie, że odpowiedzialność pracodawcy jest ograniczona jedynie do przypadków pracowników ujawnionych w Krajowym Rejestrze Zadłużonych, jest jak najbardziej słuszne i potrzebne. - Oznacza to jednak, że pracodawcy powinni teraz sprawdzać, czy ich pracownicy nie figurują w rejestrze, ponieważ może się okazać, iż zostaną ukarani grzywną w wysokości od 1500 do 45 000 zł. Dotyczy to wprawdzie osób zatrudnionych na czarno, niemniej jednak grzywna jest dość wysoka. Dla porównania za zatrudnienie na czarno osoby, która nie jest dłużnikiem alimentacyjnym pracodawcy grozi grzywna od 1000 do 30 000 zł – podkreśla Żukowska-Czaplicka.
Zdaniem Pracodawców RP, projektowana nowelizacja nie rozwiązuje problemu niechęci pracodawców do zatrudniania dłużników alimentacyjnych z obawy przed grożącymi im sankcjami. W konsekwencji osobom takim jest jeszcze trudniej znaleźć zatrudnienie, co z pewnością nie poprawi efektywności egzekucji świadczeń alimentacyjnych, a to było przecież głównym celem nowych przepisów.
- Z punktu widzenia pracodawców ta ustawa to próba przerzucenia na pracodawców odpowiedzialności za zobowiązania alimentacyjne pracowników. Nie zgadzamy się na to, aby problem egzekucji alimentacyjnych był rozwiązywany kosztem przedsiębiorców – mówi Wioletta Żukowska-Czaplicka.
Czy pracodawca może przetwarzać dane o alimentach?
- Już dziś na gruncie prawa pracy nielegalne jest zatrudnianie na czarno, podobnie jak i nielegalne jest wypłacanie części wynagrodzenia "pod stołem". Dodatkowa sankcja dla pracodawców niewiele zmieni. Problem z „alimenciarzami” polega na ukrywaniu przez nich dochodów. Robią to, pracując na czarno lub biorąc umowy na kogoś innego – mówi serwisowi Prawo.pl radca prawny Magdalena Januszewska, specjalizująca się w prawie pracy, ubezpieczeń i zabezpieczenia społecznego.
Zobacz procedurę w LEX: Legalność przetwarzania danych osobowych (innych niż dane wrażliwe) >
Projektowane przepisy budzą jednak wątpliwości samych przedsiębiorców, którzy już dziś w obliczu RODO zastanawiają się, co im wolno a czego powinni unikać. Pytanie, czy nowe rozwiązania prawne będą wystarczające do tego, by przetwarzać dane dotyczące pracownika, a jeśli tak, to jak często pracodawca powinien tę weryfikację prowadzić, by mieć pewność, że nie narazi się na zarzut zatrudniania niewywiązującego się ze swoich obowiązków dłużnika alimentacyjnego.
- Przecież nie wystarczy sprawdzić go raz, bo taki pracownik może znaleźć się w tym rejestrze w każdej chwili – mówi nam jeden z pracodawców z Warszawy. Przyznaje, że zatrudniając kilkuset pracowników nie wyobraża sobie wykonania tego kolejnego obowiązku bez specjalnego oprogramowania.
- Każdy pracodawca zatrudniający na za minimalną pensję będzie z gruntu podejrzany – mówi przedsiębiorca z województwa łódzkiego. I dodaje: - A jak mam mieć pewność, że ten przysłowiowy Jan Kowalski czy Marek Wiśniewski jest tym, którego zatrudniam? Czy w rejestrze będzie PESEL?
- Zadaniem pracodawcy jest prowadzenie biznesu i umożliwienie przez to tworzenia miejsc pracy dla ludzi. Projektowana zmiana jest nie do przyjęcia – mówi dr Wojciech Nagel, członek Rady Nadzorczej ZUS, ekspert BCC ds. ubezpieczeń społecznych i pracy. Jego zdaniem, może ona potencjalnie powodować zagrożenie dla działalności firm lub ich likwidację. - Egzekwowanie postanowień KRZ nie jest, i nie może być obowiązkiem pracodawców, ale instytucji, wobec których pracownik jest zadłużony lub windykatorów, działających na ich rzecz. Wtedy następuje postępowanie windykacyjne z wynagrodzenia pracownika. Z pewnością nie można obarczać tym pracodawców - podkreśla dr Nagel.
Sprawdź w LEX: Czy odprawa z tytułu zwolnienia oraz odszkodowanie za skrócenie okresu wypowiedzenia podlegają ochronie przed potrąceniami? >
Obaw tych nie podziela Paulina Zawadzka-Filipczyk, radca prawny z kancelarii Raczkowski. - Krajowy Rejestr Zadłużonych, który ma funkcjonować od grudnia 2020 roku - ma mieć charakter jawny i każdemu przysługiwać będzie prawo do zapoznania się z danymi w nim ujawnionymi za pośrednictwem internetu. Pracodawcy zyskają w ten sposób narzędzie pozwalające na sprawdzenie, czy dana osoba jest dłużnikiem alimentacyjnym – przekonuje mec. Zawadzka-Filipczyk. I dodaje: - Trzeba jednocześnie mieć świadomość, że jeśli dana osoba została ujawniona w rejestrze, wówczas zarówno bezumowne zatrudnienie jej, jak i wypłata wynagrodzenia „pod stołem” będzie skutkowało zwiększoną kwotą grzywny z tytułu wykroczenia przeciwko prawom pracownika.
Sprawdź w LEX: Czy wpłaty na PPK mają wpływ na dokonywanie potrąceń z wynagrodzenia o pracę? >
Cena promocyjna: 8.91 zł
|Cena regularna: 9.9 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł
A co z kandydatami do pracy?
Zastrzeżenia ekspertów, z którymi rozmawialiśmy budzi też kwestia sprawdzania pracowników na gruncie przepisy kodeksu pracy i przetwarzania tak zgromadzonych danych.
Art. 221 Kodeksu pracy w par. 1 pozwala pracodawcy żądać od osoby ubiegającej się o zatrudnienie podania danych osobowych obejmujących:
- imię (imiona) i nazwisko;
- datę urodzenia;
- dane kontaktowe wskazane przez taką osobę;
- wykształcenie;
- kwalifikacje zawodowe;
- przebieg dotychczasowego zatrudnienia.
Zgodnie zaś z par. 2 pracodawca ma prawo żądać podania danych osobowych, o których mowa w par. 1 pkt 4-6, gdy jest to niezbędne do wykonywania pracy określonego rodzaju lub na określonym stanowisku.
Natomiast w myśl par. 3 pracodawca może żądać od pracownika podania dodatkowo danych osobowych obejmujących:
- adres zamieszkania;
- numer PESEL, a w przypadku jego braku - rodzaj i numer dokumentu potwierdzającego tożsamość;
- inne dane osobowe pracownika, a także dane osobowe dzieci pracownika i innych członków jego najbliższej rodziny, jeżeli podanie takich danych jest konieczne ze względu na korzystanie przez pracownika ze szczególnych uprawnień przewidzianych w prawie pracy;
- wykształcenie i przebieg dotychczasowego zatrudnienia, jeżeli nie istniała podstawa do ich żądania od osoby ubiegającej się o zatrudnienie;
- numer rachunku płatniczego, jeżeli pracownik nie złożył wniosku o wypłatę wynagrodzenia do rąk własnych.
Par. 4 pozwala z kolei pracodawcy żądać podania innych danych osobowych, niż określone w par. 1 i 3, gdy – jak mówi przepis - jest to niezbędne do zrealizowania uprawnienia lub spełnienia obowiązku wynikającego z przepisu prawa.
Przepis ten dotyczy jednak tylko pracowników. Pytanie, co z kandydatami do pracy.
- Projektowana nowelizacja w celu poprawy skuteczności egzekucji świadczeń alimentacyjnych wprowadza jedynie zaostrzone zasady odpowiedzialności pracodawcy w przypadku bezumownego zatrudnienia określonych kategorii dłużników alimentacyjnych lub wypłacania im wynagrodzenia „pod stołem”. Ustawa nie kreuje żadnych obowiązków pracodawcy, dla których niezbędne stałoby się żądanie podania od pracownika lub kandydata do pracy informacji o jego zobowiązaniach alimentacyjnych. Wszak już obecnie czynami karalnymi są: dopuszczenie do pracy pracownika, bez zawartej umowy o pracę potwierdzonej na piśmie oraz wypłata wynagrodzenia „pod stołem”. Pamiętajmy natomiast, że Kodeks pracy znacząco ogranicza zakres danych osobowych, których pracodawca może żądać od pracownika (kandydata do pracy), nie odnosząc się do informacji w omawianym zakresie – mówi z kolei dr Grzegorz Sibiga, adwokat w Traple, Konarski, Podrecki i Wspólnicy, kierownik Zakładu Prawa Administracyjnego w INP PAN.
Zobacz procedurę w LEX: Zakres danych osobowych pracownika i kandydata do pracy przetwarzanych przez pracodawcę >
Sprawdź również książkę: Kodeks pracy. Przepisy >>
Wyższy próg dochodowy i waloryzacja
Projekt przewiduje podwyższenie z obecnych 800 zł do 1000 zł kwoty kryterium dochodowego uprawniającego do świadczeń z funduszu alimentacyjnego.
"Mając na uwadze, że wysokość minimalnego wynagrodzenia za pracę w 2019 r. wynosiła 2250 zł, a dochody z tego roku stanowić będą podstawę ustalenia dochodu w przypadku ubiegania się o świadczenia z funduszu alimentacyjnego na okres świadczeniowy rozpoczynający się od 1 października 2020 r., proponuje się podwyższenie kryterium dochodowego do wysokości 1000 zł” – czytamy w uzasadnieniu do projektu.
Czytaj w LEX: Dochód w funduszu alimentacyjnym - nowe regulacje i aktualne problemy >
MRPiPS chce też wprowadzić stały mechanizm wzrostu kryterium dochodowego uprawniającego do świadczeń z funduszu alimentacyjnego, aby – jak tłumaczą autorzy projektu - każdorazowy wzrost minimalnego wynagrodzenia za pracę nie powodował, że osoby samotnie wychowujące jedno dziecko tracą prawo do świadczeń z funduszu alimentacyjnego. I tak, począwszy od października 2021 r., kryterium dochodowe będzie wzrastało o wysokość, o jaką podniesione zostało minimalne wynagrodzenie za pracę. Skoro więc minimalne wynagrodzenie za pracę od 1 stycznia 2020 r. wzrosło do 2600 zł (tj. o 15,6 proc.), to kryterium dochodowe od 1 października 2021 r. wynosić będzie 1156 zł.
Zdaniem mec. Magdaleny Januszewskiej, podwyższenie kryterium dochodowego było koniecznością, bo z uwagi na wzrost płacy minimalnej liczba osób uprawnionych do świadczeń z funduszu alimentacyjnego, spadłaby od nowego okresu świadczeniowego. - Świadczenia te mają być pomocą dla osób pracujących, ale nie otrzymujących przyznanych przez sąd alimentów, a nie promowaniem bierności zawodowej po to tylko, by nie przekroczyć ustawowego progu dochodów uprawniającego do świadczeń – mówi mec. Januszewska. I dodaje: - Należałoby oczekiwać podwyższenia także obecnej maksymalnej wysokości świadczeń alimentacyjnych.
Dochody nieopodatkowane i inne zmiany
Resort pracy chce też, by stypendia dla bezrobotnych finansowane ze środków Funduszu Pracy wchodziły do katalogu dochodów nieopodatkowanych, składających się na dochód rodziny uprawniający do świadczeń rodzinnych (określonych w ustawie z 28 listopada 2003 r. o świadczeniach rodzinnych) oraz świadczeń z funduszu alimentacyjnego (określonych w ustawie z 7 września 2007 r. o pomocy osobom uprawnionym do alimentów). Zmiana ta, jak wynika z uzasadnienia, ma na celu usunięcie nieuzasadnionej preferencji polegającej na niewliczaniu do dochodu rodziny stypendiów dla bezrobotnych finansowanych ze środków Funduszu Pracy w stosunku do stypendiów dla bezrobotnych finansowanych ze środków UE, które składają się na dochód rodziny.
Projekt daje też gminom możliwość samodzielnego pozyskiwania danych podatkowych z Ministerstwa Finansów niezbędnych do ustalenia uprawniającego do świadczeń rodzinnych i świadczeń z funduszu alimentacyjnego dochodu z tytułu działalności opodatkowanej na podstawie przepisów o zryczałtowanym podatku dochodowym od niektórych przychodów osiąganych przez osoby fizyczne (ryczałt od przychodów ewidencjonowanych, karta podatkowa, ryczałt od przychodów osób duchownych) oraz informacji o przychodach zwolnionych od podatku dochodowego na podstawie art. 21 ust. 1 pkt 148 ustawy z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych.
Obecnie do ustalenia dochodu z tytułu działalności opodatkowanej na podstawie przepisów o zryczałtowanym podatku dochodowym od niektórych przychodów osiąganych przez osoby fizyczne wnioskodawca, nawet jeśli wniosek składa elektronicznie, musi uzyskać tradycyjną drogą i dołączyć do wniosku tradycyjne, papierowe zaświadczenie z urzędu skarbowego zawierające odpowiednio dane niezbędne do ustalenia dochodu z tego rodzaju działalności.
Czytaj również: "Alimenciarze" nadal wykreślani z rejestrów - mimo długu
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.