Czy zgodnie z brzmieniem art. 10 ustawy o łagodzeniu skutków kryzysu można zaplanować czas pracownika objętego równoważnym systemem czasu pracy w następujący sposób:
rozpoczęcie pracy o godz. 6.00, zakończenie o godz. 11.00 (zaplanowane 4 godziny pracy);
pracownik udaje się na 11-godzinny odpoczynek a następnie tego samego dnia zaplanowano w harmonogramie kolejną pracę od godz. 19.00 do godz. 23.00 (4 godziny)?
Indywidualny rozkład czasu pracy przewidujący różne godziny rozpoczynania i kończenia pracy, wprowadzony zgodnie z przepisami ustawy z dnia 1 lipca 2009 r. o łagodzeniu skutków kryzysu ekonomicznego dla pracowników i przedsiębiorców (Dz. U. Nr 125, poz. 1035) - dalej u.ł.s.k., dla pracowników i przedsiębiorców, nie może naruszać prawa pracownika do co najmniej 11-godzinnego odpoczynku dobowego. Nie może również służyć obejściu przepisów dotyczących przerywanego systemu czasu pracy.
Zgodnie z obowiązującym od 22 sierpnia 2009 r. art. 10 u.ł.s.k., indywidualny rozkład czasu pracy pracownika ustalany przez przedsiębiorcę może przewidywać różne godziny rozpoczynania i kończenia pracy; w takim przypadku ponowne wykonywanie pracy przez pracownika w tej samej dobie nie stanowi pracy w godzinach nadliczbowych. Wykonywanie pracy w rozkładzie czasu pracy ustalonym w powyższy sposób nie może jednak naruszać prawa pracownika do odpoczynku, o którym mowa w art. 132 i 133 ustawy z dnia 26 czerwca 1974 r. - Kodeks pracy (tekst jedn.: Dz. U. z 1998 r. Nr 21, poz. 94 z późn. zm.)- dalej k.p. A zatem w każdej dobie pracownik ma mieć zapewnione prawo do nieprzerwanego 11-godzinnego odpoczynku.
Analizując przedstawiony w pytaniu rozkład czasu pracy należy zauważyć, iż żadna z przerw zaplanowanych przez pracodawcę w rozkładzie czasu pracy pracownika, takiego odpoczynku nie zapewnia. Przerwa pomiędzy godziną 11.00 a 19.00 wynosi bowiem jedynie 8 godzin, natomiast przerwa pomiędzy godziną 23.00 i 6.00 dnia następnego jedynie 7 godzin. Pracodawca planując w taki sposób rozkład czasu pracy nie zapewnił zatem pracownikowi co najmniej 11-godzinnego odpoczynku dobowego.
Ponadto przepis art. 10 u.ł.s.k. ma na celu uelastycznienie przepisów dotyczących czasu pracy, a przede wszystkim wyeliminowanie konieczności przestrzegania przez pracodawców tzw. sztywnej doby pracowniczej. Przez dobę, zgodnie z art. 128 § 3 k.p., należy bowiem rozumieć 24 kolejne godziny, poczynając od godziny, w której pracownik rozpoczyna pracę zgodnie z obowiązującym go rozkładem czasu pracy. Taka definicja doby pracowniczej powoduje, iż pracownik nie może rozpocząć pracy o godzinie wcześniejszej niż dnia poprzedniego. Praca taka stanowiłaby bowiem pracę w godzinach nadliczbowych. Oznaczałaby również dwukrotne rozpoczynanie przez pracownika pracy w tej samej dobie, co jest w świetle przepisów Kodeksu pracy dopuszczalne jedynie w systemie przerywanego czasu pracy.
Komentowany przepis ma zatem przede wszystkim na celu uniknięcie sytuacji, w której pracownik po wypracowaniu obowiązującej go dobowej normy czasu pracy i po wykorzystaniu co najmniej 11-godzinnego odpoczynku dobowego, rozpoczyna pracę po raz kolejny w niezakończonej jeszcze dobie pracowniczej i praca ta stanowi pracę w godzinach nadliczbowych.
Przykładowo:
W sytuacji, gdy pracownik rozpoczyna pracę np. w poniedziałek o godzinie 7.30, doba pracownicza rozpoczynająca się w tym dniu trwa od godziny 7.30 w poniedziałek do godziny 7.30 we wtorek (obejmuje zatem 24 kolejne godziny), a co za tym idzie, czas pracy przypadający w tym przedziale czasowym nie może, w systemie równoważnego czasu pracy, przekraczać 12 godzin. Jeśli zatem pracownik rozpocznie pracę o godzinie 7.30 w poniedziałek i wypracuje obowiązującą go dobową normę czasu pracy, to we wtorek, na mocy art. 10 u.ł.s.k., może rozpocząć pracę np. o godzinie 5.30. W takim przypadku praca przypadająca pomiędzy godziną 5.30., a 7.30 nie będzie stanowiła pracy w godzinach nadliczbowych pomimo, iż przypada jeszcze na dobę poniedziałkową.
W opisanej w pytaniu sytuacji należy ponadto zauważyć, iż system równoważnego czasu pracy, w którym zatrudniony jest pracownik, nie przewiduje możliwości dwukrotnego rozpoczynania pracy w ramach tej samej doby pracowniczej. Taką sytuację przewiduje jedynie system przerywanego czasu pracy określony w art. 139 k.p.
Dwukrotne rozpoczynanie pracy w ramach tej samej doby pracowniczej, w świetle art. 10 u.ł.s.k., jest dopuszczalne jeżeli miałoby spowodować pracę w godzinach nadliczbowych, powstałych w wyniku rozpoczęcia po raz kolejny pracy w tej samej dobie. Nie może natomiast być wykorzystywane dla takiego planowania czasu pracy pracownika, zgodnie z którym nie dochodzi do przekroczenia obowiązujących go norm czasu pracy, a dopiero zsumowanie całego czasu pracy pracownika, przedzielonego przerwą, wyczerpuje dobową normę jego czasu pracy.
Pracodawca może zatem zaplanować pracownikowi, zgodnie z art. 10 u.ł.s.k., pracę w następujący sposób: od 6.00 do 14.00 - praca, od 14.00 do 1.00 - odpoczynek dobowy, od 1.00 do 9.00 - praca w kolejnym dniu.
Taki rozkład czasu pracy nie będzie również kolidował z zasadą przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy jeżeli tylko nie spowoduje, iż w trakcie okresu rozliczeniowego pracownik przepracuje więcej niż 5 dni w tygodniu. Zasada przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy opiera się bowiem również na pojęciu doby pracowniczej. A zatem jeżeli pracownik w ciągu okresu rozliczeniowego nie przepracuje więcej niż pięć dni (rozumianych jako doby pracownicze) nie naruszy zasady przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy, pomimo iż swoją pracę może rozpocząć jeszcze w poprzedniej dobie pracowniczej.
Joanna Stępniak - specjalista z zakresu prawa pracy
rozpoczęcie pracy o godz. 6.00, zakończenie o godz. 11.00 (zaplanowane 4 godziny pracy);
pracownik udaje się na 11-godzinny odpoczynek a następnie tego samego dnia zaplanowano w harmonogramie kolejną pracę od godz. 19.00 do godz. 23.00 (4 godziny)?
Indywidualny rozkład czasu pracy przewidujący różne godziny rozpoczynania i kończenia pracy, wprowadzony zgodnie z przepisami ustawy z dnia 1 lipca 2009 r. o łagodzeniu skutków kryzysu ekonomicznego dla pracowników i przedsiębiorców (Dz. U. Nr 125, poz. 1035) - dalej u.ł.s.k., dla pracowników i przedsiębiorców, nie może naruszać prawa pracownika do co najmniej 11-godzinnego odpoczynku dobowego. Nie może również służyć obejściu przepisów dotyczących przerywanego systemu czasu pracy.
Zgodnie z obowiązującym od 22 sierpnia 2009 r. art. 10 u.ł.s.k., indywidualny rozkład czasu pracy pracownika ustalany przez przedsiębiorcę może przewidywać różne godziny rozpoczynania i kończenia pracy; w takim przypadku ponowne wykonywanie pracy przez pracownika w tej samej dobie nie stanowi pracy w godzinach nadliczbowych. Wykonywanie pracy w rozkładzie czasu pracy ustalonym w powyższy sposób nie może jednak naruszać prawa pracownika do odpoczynku, o którym mowa w art. 132 i 133 ustawy z dnia 26 czerwca 1974 r. - Kodeks pracy (tekst jedn.: Dz. U. z 1998 r. Nr 21, poz. 94 z późn. zm.)- dalej k.p. A zatem w każdej dobie pracownik ma mieć zapewnione prawo do nieprzerwanego 11-godzinnego odpoczynku.
Analizując przedstawiony w pytaniu rozkład czasu pracy należy zauważyć, iż żadna z przerw zaplanowanych przez pracodawcę w rozkładzie czasu pracy pracownika, takiego odpoczynku nie zapewnia. Przerwa pomiędzy godziną 11.00 a 19.00 wynosi bowiem jedynie 8 godzin, natomiast przerwa pomiędzy godziną 23.00 i 6.00 dnia następnego jedynie 7 godzin. Pracodawca planując w taki sposób rozkład czasu pracy nie zapewnił zatem pracownikowi co najmniej 11-godzinnego odpoczynku dobowego.
Ponadto przepis art. 10 u.ł.s.k. ma na celu uelastycznienie przepisów dotyczących czasu pracy, a przede wszystkim wyeliminowanie konieczności przestrzegania przez pracodawców tzw. sztywnej doby pracowniczej. Przez dobę, zgodnie z art. 128 § 3 k.p., należy bowiem rozumieć 24 kolejne godziny, poczynając od godziny, w której pracownik rozpoczyna pracę zgodnie z obowiązującym go rozkładem czasu pracy. Taka definicja doby pracowniczej powoduje, iż pracownik nie może rozpocząć pracy o godzinie wcześniejszej niż dnia poprzedniego. Praca taka stanowiłaby bowiem pracę w godzinach nadliczbowych. Oznaczałaby również dwukrotne rozpoczynanie przez pracownika pracy w tej samej dobie, co jest w świetle przepisów Kodeksu pracy dopuszczalne jedynie w systemie przerywanego czasu pracy.
Komentowany przepis ma zatem przede wszystkim na celu uniknięcie sytuacji, w której pracownik po wypracowaniu obowiązującej go dobowej normy czasu pracy i po wykorzystaniu co najmniej 11-godzinnego odpoczynku dobowego, rozpoczyna pracę po raz kolejny w niezakończonej jeszcze dobie pracowniczej i praca ta stanowi pracę w godzinach nadliczbowych.
Przykładowo:
W sytuacji, gdy pracownik rozpoczyna pracę np. w poniedziałek o godzinie 7.30, doba pracownicza rozpoczynająca się w tym dniu trwa od godziny 7.30 w poniedziałek do godziny 7.30 we wtorek (obejmuje zatem 24 kolejne godziny), a co za tym idzie, czas pracy przypadający w tym przedziale czasowym nie może, w systemie równoważnego czasu pracy, przekraczać 12 godzin. Jeśli zatem pracownik rozpocznie pracę o godzinie 7.30 w poniedziałek i wypracuje obowiązującą go dobową normę czasu pracy, to we wtorek, na mocy art. 10 u.ł.s.k., może rozpocząć pracę np. o godzinie 5.30. W takim przypadku praca przypadająca pomiędzy godziną 5.30., a 7.30 nie będzie stanowiła pracy w godzinach nadliczbowych pomimo, iż przypada jeszcze na dobę poniedziałkową.
W opisanej w pytaniu sytuacji należy ponadto zauważyć, iż system równoważnego czasu pracy, w którym zatrudniony jest pracownik, nie przewiduje możliwości dwukrotnego rozpoczynania pracy w ramach tej samej doby pracowniczej. Taką sytuację przewiduje jedynie system przerywanego czasu pracy określony w art. 139 k.p.
Dwukrotne rozpoczynanie pracy w ramach tej samej doby pracowniczej, w świetle art. 10 u.ł.s.k., jest dopuszczalne jeżeli miałoby spowodować pracę w godzinach nadliczbowych, powstałych w wyniku rozpoczęcia po raz kolejny pracy w tej samej dobie. Nie może natomiast być wykorzystywane dla takiego planowania czasu pracy pracownika, zgodnie z którym nie dochodzi do przekroczenia obowiązujących go norm czasu pracy, a dopiero zsumowanie całego czasu pracy pracownika, przedzielonego przerwą, wyczerpuje dobową normę jego czasu pracy.
Pracodawca może zatem zaplanować pracownikowi, zgodnie z art. 10 u.ł.s.k., pracę w następujący sposób: od 6.00 do 14.00 - praca, od 14.00 do 1.00 - odpoczynek dobowy, od 1.00 do 9.00 - praca w kolejnym dniu.
Taki rozkład czasu pracy nie będzie również kolidował z zasadą przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy jeżeli tylko nie spowoduje, iż w trakcie okresu rozliczeniowego pracownik przepracuje więcej niż 5 dni w tygodniu. Zasada przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy opiera się bowiem również na pojęciu doby pracowniczej. A zatem jeżeli pracownik w ciągu okresu rozliczeniowego nie przepracuje więcej niż pięć dni (rozumianych jako doby pracownicze) nie naruszy zasady przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy, pomimo iż swoją pracę może rozpocząć jeszcze w poprzedniej dobie pracowniczej.
Joanna Stępniak - specjalista z zakresu prawa pracy