"Obecnie obowiązujące przepisy Kodeksu pracy nie odpowiadają w pełni potrzebom armatorów i pracowników przez nich zatrudnionych w sektorze żeglugi śródlądowej" – powiedział w uzasadnieniu projektu sekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej Jerzy Materna.
Wśród głównych regulacji, zawartych w projekcie ustawy, wymienił on "zaliczenie gotowości do wykonywania pracy do czasu pracy". "W okresie oczekiwania na śluzowanie statku czy postój statku w związku z nie planowanymi pracami konserwacyjnymi czy remontami, podczas których pracownicy pozostają w dyspozycji pracodawcy, będą zaliczać się do okresu wykonywania pracy, za które należy się wynagrodzenie"- wyjaśnił.
Według ministerstwa, "uwzględnienie 12-miesięcznego okresu rozliczeniowego pozwoli pracodawcom na elastyczne ustalenie harmonogramu pracy dla pracowników". Przedstawiciel resortu tłumaczył, że takie rozwiązanie będzie korzystne dla armatorów, gdyż występuje w tej branży zatrudnienie sezonowe.
[-OFERTA_HTML-]
Ministerstwo wskazało, że projekt ustawy ma obejmować łącznie limity godzin pracy z godzinami nadliczbowymi. Określone w projekcie ustawy limity czasu pracy obejmują także czas pracy na statku pasażerskim w sezonie oraz czas pracy w porze nocnej. Wskazane limity czasu pracy będą mogły być wydłużone tylko w przypadku wystąpienia tzw. stanów nadzwyczajnych, czyli np. okresów zagrożenia bezpieczeństwa statku i ludzi znajdujących się na jego pokładzie.
Materna dodał, że "projekt ustawy przewiduje mechanizm przyznawania odpowiedniego okresu odpoczynku dla pracowników wykonujących prace na statkach żeglugi śródlądowej". "Projekt ustawy wymaga od pracodawcy prowadzenia ewidencji czasu pracy na statku dla każdego pracownika. Ma być ona przechowywana na pokładzie statku przez 12 miesięcy, natomiast do każdego 10 dnia każdego miesiąca pracodawca ma obowiązek przedstawić pracownikowi ewidencję za miesiąc poprzedni do zatwierdzenia" – powiedział podsekretarz stanu.
Poseł Andrzej Kobylarz (Kukiz'15) miał wątpliwości co do ewidencji czasu pracy, wskazując na dziennik pokładowy jako dokument, w którym są zawarte wszystkie zapisy dotyczące godzin pracy całej załogi. "Nie ma powodów, by wprowadzać dodatkowe przepisy, które musiałyby obciążać pracodawcę w celu ewidencji godzin czasu pracy" – powiedział.
[-DOKUMENT_HTML-]
Z-ca dyrektora Departamentu Żeglugi Śródlądowej Przemysław Daca tłumaczył, że prawo dotyczące prowadzenia ewidencji funkcjonuje od lat i wiąże się z przepisami Kodeksu pracy.
Według projektu przepisy ustawy nie będą miały zastosowania do samozatrudnionych, czyli osób, które w sposób niezależny i na własny rachunek eksploatują jednostki pływające (w Polsce małe przedsiębiorstwa żeglugowe to często firmy rodzinne, w których większość pracowników korzysta z samozatrudnienia).
Nowe przepisy są rezultatem wdrożenia do polskiego prawa wymogów dyrektywy unijnej, które uzupełniają zapisy Kodeksu pracy w stosunku do pracowników zatrudnionych na statkach żeglugi śródlądowej. Ich wprowadzenie miało nastąpić do końca 2016 r. "Wydłużenie terminu implementacji przepisów wynika z konieczności przeprowadzenia szerokich konsultacji publicznych i uzgodnień. Ministerstwo Gospodarki Morskiej konsultowało także projekt z Ministerstwem Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej oraz Ministerstwem Finansów" – tłumaczył podsekretarz stanu Jerzy Materna.
Na wniosek przewodniczącego Rady Krajowej Sekcji Morskiej Marynarzy i Rybaków „Solidarność” Andrzeja Goździka komisja w najbliższym czasie zajmie się sytuacją Przedsiębiorstwa Robót Czerpalnych i Podwodnych, któremu ma grozić likwidacja.