Sytuacja nie przekałada się na wynagrodzenia, które nie rosną tak szybko jak przed kryzysem.
– Na pewno rynek dynamicznie się zmienia i widzimy dużo ofert, znacznie więcej niż w tamtym roku. Widzimy punkt równowagi. Nie jest może to rynek już pracodawcy, ale jeszcze nie pracownika – ocenia Piotr Mazurkiewicz, partner w HRK SA.
Pracownicy zyskują przewagę nad zatrudniającymi m.in. w branży IT oraz sektorze handlowym. Poszukiwani są nie tylko informatycy, lecz także sprzedawcy rozwiązań technologicznych oraz specjaliści e-commerce. Mazurkiewicz dodaje, że na dobre oferty mogą też liczyć inżynierowie i technolodzy.
Poszukiwani są też przedstawiciele handlowi, zwłaszcza Ci, którzy mają doświadczenie w negocjacji dużych kontraktów oraz są wyspecjalizowani w danej branży.
– Jest to też rynek pracownika dla product managerów, dla osób, które tworzą nowe produkty. Zarówno w branży finansowej, w branży FMCG, jak i w branży IT – dodaje Mazurkiewicz. – Jeżeli popatrzymy na rynek budownictwa, to zauważymy w budownictwie komercyjnym duży wzrost zainteresowania kandydatami. Szczególnie poszukiwani są specjaliści do poszukiwania terenów pod nowe powierzchnie komercyjne.
Mazurkiewicz dodaje, że z obserwacji firmy wynika, że pensje nie rosną tak szybko, jak przed kryzysem, choć przy każdej zmianie specjaliści mogą liczyć na niewielką podwyżkę. Szczególnie wysokie oferty czekają na handlowców, a także pracowników branży IT.
– Na pewno możemy liczyć na więcej ofert pracy, zarówno dla managerów, jak i specjalistów. Natomiast uważam, że będzie to rynek równowagi, ale rynek pracownika dla branży IT – na pewno – podsumowuje Mazurkiewicz.
17 czerwca Główny Urząd Statystyczny poda najnowsze dane dotyczące pracy i płacy w Polsce za maj. W kwietniu średnie wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw, w którym zatrudniony jest co trzeci pracujący Polak, wyniosło 3976,80 zł brutto. Stopa bezrobocia w kwietniu wyniosła 13 proc., a według szacunków ministerstwa pracy w maju spadła do 12,5 proc.