W ciągu ostatnich pięciu lat o ponad 5 tys. zwiększyła się liczba emerytowanych górników pobierających świadczenia z ZUS. O ile jeszcze w 2009 roku takich osób było 201 tys., to pod koniec ubiegłego roku prawo do emerytury górniczej miało już 206,3 tys. osób. Z roku na rok zwiększa się także wysokość wypłacanych świadczeń. W 2009 roku przeciętnie górnik otrzymywał emeryturę w wysokości 3148 zł. Dla porównania w tym samym okresie wypłacana emerytura według starych zasad wynosiła 1967,28 zł, a świadczenie ustalone kapitałowo tylko 1618,29 zł. W ubiegłym roku przeciętna emerytura górnicza wypłacana przez ZUS wynosiła 3770,43 zł. Natomiast osobie otrzymującej świadczenie z systemu powszechnego wypłacano 1992,71 zł.
W praktyce przy tak krótkim okresie opłacania składek (patrz grafika) górnicy nie gromadzą kapitału wystarczającego na wypłatę tak wysokich świadczeń do końca życia. W większości finansują je podatnicy.
 
Groźny przelicznik
Znacząca różnica między wysokością emerytury pracowniczej a górniczej nie wynika jedynie z wyższych zarobków osób pracujących w kopalniach.
(...)
ZUS przy ustalaniu stażu ubezpieczeniowego osób pracujących na przodku lub w kopalnianych drużynach ratowniczych każdy rok pracy mnoży przez 1,8. W przypadku wykonywania obowiązków pod ziemią stale i w pełnym wymiarze stosowany jest przelicznik 1,5, a jeśli górnik wykonuje obowiązki częściowo na powierzchni i częściowo pod ziemią, ten wskaźnik to 1,4.
– Takie rozwiązanie nie ma żadnego uzasadnienia ubezpieczeniowego. Kopalnie zatrudniające osoby opłacają bowiem składki za wszystkich zatrudnionych na takich samych zasadach, bez względu na to, w jakich warunkach pracuje dany zatrudniony – zauważa Jeremi Mordasewicz.
(...)
Nowa składka
Zdaniem organizacji pracodawców kopalnie korzystające z ciężkiej pracy górników powinny płacić wyższe składki dostosowane do czasu wypłaty świadczenia.
(...)
 
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna