Instytut Emerytalny opublikował w środę najnowszy swój raport – „OFE – historia prawdziwa. Opera w ośmiu aktach”. Jego autorzy, dr Antoni Kolek, prezes spółki, i dr Marcin Wojewódka, członek zarządu, starają się w nim przedstawić rzeczywiste oblicze praktycznego funkcjonowania Otwartych Funduszy Emerytalnych (OFE) oraz wprowadzanych do tego systemu na przestrzeni prawie 25 lat zmian. - Przedmiotem opracowania jest przedstawienie w ośmiu aktach kluczowych obszarów związanych z Otwartymi Funduszami Emerytalnymi. Są to geneza i powstanie OFE wraz z założeniami ich funkcjonowania, kluczowe aspekty zmian z lat 2011-2014 oraz stan obecny i hipotetyczne scenariusze na przyszłość – napisali we wstępie.

Zdaniem ekspertów, utworzenie OFE było zasadniczo korzystnym rozwiązaniem, o istotnym wpływie na polski rynek kapitałowy oraz dywersyfikację długoterminowych oszczędności emerytalnych. I przypominają, że pierwotne założenia OFE zostały skorygowane w latach 2011 i 2014 reformami, w wyniku których przyznano Polakom szerszy wybór oraz zmieniono parametry OFE w postaci umorzenia części środków OFE alokowanych w obligacje Skarbu Państwa. Zdaniem autorów raportu, na tej operacji żaden członek OFE nie stracił. Środki z OFE przekazane w 2014 roku na tzw. subkonto w ZUS są bowiem corocznie waloryzowane według wskaźnika zależnego od wzrostu PKB wzmacniając w ten sposób bezpieczeństwo emerytalne Polaków. Nadal też podlegają dziedziczeniu oraz są brane pod uwagę przy obliczaniu wysokości emerytury wzmacniając w ten sposób bezpieczeństwo emerytalne Polaków. Zdaniem ekspertów IE, wprowadzone reformy ograniczyły tzw. ryzyko złej daty, poprzez wprowadzenie „suwaka bezpieczeństwa” na 10 lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego, gdy środki stopniowo są przekazywane z OFE na subkonto ubezpieczonego w ZUS.

Czytaj również: Pieniądze przekazane z OFE do ZUS są dziedziczone, ale mało kto o tym wie>>

Suwak bezpieczeństwa

Z raportu wynika, że jednym z ryzyk kapitałowej części sytemu emerytalnego jest tzw. ryzyko złej daty. Aby zilustrować to zjawisko można wyobrazić sobie sytuację ubezpieczonego, który przez 40 lat odprowadza składki emerytalne, które inwestowane są w stosunkowo ryzykowne aktywa (np. akcje), a w chwili przejścia na emeryturę ma miejsce krach na rynku kapitałowym i następuje gwałtowna utrata wartości posiadanych aktywów. Ze względu na swój wiek ubezpieczony nie zdąży już „odrobić” utraconej kwoty i podstawą do obliczenia wysokości świadczenia będą nisko wycenione aktywa. Aby przeciwdziałać tego typu zjawiskom, w 2014 roku wraz z wprowadzeniem ograniczenia możliwości inwestowania przez OFE jedynie w aktywa o charakterze udziałowym (głównie akcje) wprowadzony został mechanizm tzw. „suwaka bezpieczeństwa”.

- Funkcjonujący obecnie mechanizm tzw. suwaka bezpieczeństwa zakłada stopniowe przekazywanie środków z OFE do FUS, które rozpoczyna się na 10 lat przed osiągnięciem przez członka OFE indywidualnego wieku emerytalnego. Należy podkreślić, że rocznie do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych w ramach tzw. suwaka bezpieczeństwa wpływa około 8-10 mld zł, z których finansowane są bieżące świadczenia wpłacane przez ZUS. Suwak bezpieczeństwa jest mechanizmem, który przy braku napływu nowych członków do OFE (osoby wchodzące na rynek pracy nie są systemowo informowane np. przez ZUS, że mają prawo podzielić swoją składkę emerytalną) prowadzi de facto do stopniowego wygaszania systemu OFE – czytamy.

Obecnie OFE od swoich członków w ramach części składki emerytalnej rocznie otrzymują jedynie około 3 mld zł nowych składek.  

- Na malejącą liczbę członków OFE wpływ mają liczba członków OFE osiągających wiek emerytalny oraz znikoma skala młodych osób, które decydują się dobrowolnie oszczędzać w OFE. Należy jednak podkreślić, że około 15 mln członków OFE czyni te instytucje w dalszym ciągu największymi pod względem liczby osób objętych zabezpieczeniem emerytalnym w naszym kraju. Liczba członków OFE to więcej niż suma emerytów z ZUS, KRUS i innych państwowych, a także prywatnych rozwiązań emerytalnych. Ponad 700 tysięcy członków OFE jest poniżej 30 roku życia, a kolejne prawie 2 mln 100 tysięcy ma mniej niż 35 lat. Nie zmienia to faktu, że liczba członków OFE oraz aktywów w zarządzaniu będzie w najbliższych latach malała – napisali autorzy raportu.

 

Co dalej z OFE?

W opinii ekspertów Instytutu Emerytalnego, perspektywa funkcjonowania OFE w stanie niezmienionym zakłada, że OFE stopniowo będą miały coraz mniej członków oraz coraz niższe aktywa. Z czasem staną się produktem nieopłacalnym dla instytucji finansowych – może to już mieć miejsce w najbliższych dekadach XXI wieku.

Jakie są zatem możliwe hipotetyczne kierunki obszarów zmian w OFE?

Zdaniem autorów raportu, scenariuszy jest kilka. W grę wchodzi:

  • likwidacja OFE z opłatą przekształceniową 15 proc. lub innym odsetek (jak projekty rządowe z 2020 i 2021 roku);
  • likwidacja OFE bez opłaty przekształceniowej (jak projekty rządowe z 2020 r. i 2021 roku bez opłaty 15 proc.);
  • pozostawienie OFE bez zmian tak jak w obecnym stanie prawnym (w 2022 roku);
  • zmiana polityki inwestycyjnej OFE i likwidacja tzw. "suwaka bezpieczeństwa" z ewentualną opcją powiązania z PPK;
  • wzrost wysokości składek emerytalnych przekazywanych do OFE przy zachowaniu tzw. suwaka bezpieczeństwa;
  • likwidacja tzw. suwaka bezpieczeństwa, zmiana polityki inwestycyjnej i „produkt wypłatowy oferowany przez OFE”;
  • wzrost wysokości składek emerytalnych przekazywanych do OFE, zmiana polityki inwestycyjnej, likwidacja tzw. suwaka bezpieczeństwa;
  • przejęcie przez państwo zobowiązań wobec członków OFE z jednoczesnym przejęciem aktywów OFE przez ZUS.

 

Jak podkreślają eksperci, to są obszary różnych możliwych działań w przypadku OFE. - Na dziś, jeśli nie będą wprowadzone żadne zmiany, scenariuszem wyjściowym jest funkcjonowanie OFE na zasadach obecnych (scenariusz Pozostawienie OFE bez zmian). Oznacza to sukcesywnie malejącą liczbę członków OFE oraz malejącą wartość aktywów (na skutek suwaka bezpieczeństwa) przy niedużym wpływie nowych składek oraz stosunkowo ryzykownej polityce inwestycyjnej oraz niskim poziomie opłat obciążających członków OFE – czytamy w raporcie IE.