Wiele wskazuje na to, że w niedalekiej przyszłości liczba osób pracujących zdalnie przewyższy liczbę tych wykonujących swoje obowiązki w siedzibie firmy. Już dziś systematycznie rośnie nie tylko liczba „home offices”, ale także ludzi pochłoniętych pracą w miejscach najmniej kojarzących się z biznesem. Coraz częściej ich stanowiska pracy de facto mieszczą się w kieszeni czy teczce.
Jak wynika z badania firmy Virgin Media Business, zdaniem 5000 przebadanych przedsiębiorców już za 5 lat nawet 60% pracowników stanowić będą osoby pracujące w domu bądź innym miejscu w żaden sposób nie przypominającym stereotypowego biura. Wszystko za sprawą technologii zmieniających modele pracy.
Dogodna lokalizacja przestanie być atutem?
To nie jedyne badania, które mówią o znaczących zmianach w obszarze zatrudnienia. Brytyjski „The Guardian” cytuje w jednej z publikacji wyniki ankiety, zgodnie z którymi dla jednej trzeciej badanych pracowników codzienny dojazd do miejsca pracy stanie się reliktem przeszłości już w 2036 roku. Możliwe, że nastąpi to nawet nieco wcześniej, gdyż już dzisiaj daje się zauważyć rosnące oczekiwania pracowników w zakresie wykonywania pracy zdalnej. Badanie, którego podjęła się firma Softchoice, pokazuje, że 85% pracowników biurowych z Ameryki Północnej wymaga od swoich pracodawców dostępu do technologii umożliwiających wykonywanie zadań z dowolnie wybranego przez siebie miejsca. Co więcej, blisko trzy czwarte z nich przyznaje, że nie miałoby żadnych problemów z opuszczeniem dotychczasowego miejsca pracy na rzecz nowego, gwarantującego im taką możliwość. Nawet jeśli ich wynagrodzenie miałoby pozostać na tym samym poziomie.
– Nie ulega wątpliwości, że w najbliższej przyszłości będziemy mieli do czynienia z rosnącą popularnością pracy zdalnej. Ma to bezpośredni związek ze zmianami społecznymi, wejściem na rynek nowego pokolenia pracowników wychowanych w erze nieprzerwanego dostępu do informacji, a także cyfrową transformacją przedsiębiorstw. Przenoszą one przynajmniej część zasobów i procesów biznesowych do środowisk chmurowych, które umożliwiają całodobowy dostęp do zasobów firmowych z dowolnego miejsca na ziemi, z poziomu smartfona, notebooka czy tabletu, znosząc jednocześnie potrzebę inwestowania w budowę własnej infrastruktury IT – zwraca uwagę Monika Jaśkielewicz z Atmana, lidera polskiego rynku data center.
Wymagania? Doświadczenie, kompetencje i… szybka sieć
W Internecie nie brakuje portali i serwisów skupiających w jednym miejscu oferty pracy zdalnej w wielu obszarach. – W przypadku wielu tego typu ofert pracy dodatkowym wymaganiem dla kandydatów jest posiadanie szybkiego połączenia internetowego. Jest to konieczne ze względu na ciągłość komunikacji i przekazywanie dużych plików z wykorzystaniem popularnych kanałów typu Slack, Trello czy Dropbox, działających w chmurze. Infrastruktura jest jednak coraz lepsza i wydajna na tyle, że dzisiaj nie stanowi to większego problemu – mówi Monika Jaśkielewicz z Atmana.
Zdalnie często znaczy intratnie
Jeśli ktoś sądzi, że ze względu na odmienny stosunek pracy, model „remote” musi wiązać się z niższym wynagrodzeniem, jest w błędzie. Warto zestawić rankingi najlepiej opłacanych stanowisk w przypadku klasycznego modelu i w przypadku pracy wykonywanej zdalnie w pełnym wymiarze, skupiając się na jednej branży. Ze względu na atrakcyjność zarobków, przyjrzyjmy się sektorowi IT.
Pierwszy typ rankingu opracowała niedawno firma Glassdoor. Wynika z niego, że najlepiej opłacaną funkcją jest Applications Development Manager ze średnią pensją 112.045 dolarów rocznie. Na drugim miejscu znalazł się Software Engineering Manager z zarobkami rzędu 109.350 dolarów, a na trzecim – Information Technology Architect ze średnimi dochodami wynoszącymi 105.303 dolarów.
Jak wygląda to w przypadku pracy zdalnej? Tutaj z pomocą przychodzi ranking opracowany przez serwis www.flexjobs.com. Pierwsze miejsce w tym zestawieniu zajmuje funkcja Senior iOS Developer z oferowanymi rocznymi zarobkami na poziomie 130-160 tysięcy dolarów, drugie – Senior System Engineer z widełkami płacowymi 100-150 tysięcy dolarów. Podium zamyka Qualitative User Experience Researcher, który wykonując swoje obowiązki z dowolnego miejsca na świecie jest w stanie otrzymać pensję rzędu 100 do 120 tysięcy dolarów.
„Zdalność” na lokalnym gruncie
Analizując sytuację na rodzimym gruncie, należy podkreślić duże zamiłowanie Polaków do zdalnego modelu pracy. Według badania „Praca zdalna jestem na TAK” zrealizowanego przez Instytut Kantar Public, ponad połowa (57%) zatrudnionych rodaków chciałaby pracować zdalnie, zaś aż 81% samodzielnie decydować o czasie swojej pracy. – Atrakcyjność pracodawców jest coraz bardziej zależna od oferowanej elastyczności. Dostrzegając ten trend, jesteśmy w Atmanie otwarci na pracę zdalną na stanowiskach, których specyfika nie wymaga bezpośredniej, osobistej interakcji z klientami lub współpracownikami. W przypadku branży IT chodzi zwłaszcza o bardzo pożądanych obecnie na rynku specjalistów, na przykład w zakresie rozwiązań oferowanych jako usługa (XaaS), którzy bez najmniejszego problemu mogą być zatrudnieni w pełnym wymiarze czasu pracy, wykonując swoje obowiązki w dowolnym miejscu na terenie kraju – dodaje Monika Jaśkielewicz, HR Manager z Atmana.