Z raportu wynika, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy ponad 70 proc. firm w Polsce zwiększyło zatrudnienie średnio o 10 proc., a 30 proc. badanych przedsiębiorców zadeklarowało, że zatrudniło więcej niż 50 osób.  Według danych GUS, dynamika zatrudnienia netto w tym okresie spadła z 5,8 proc. do 2,8 proc.  

 

Duża rotacja

– Statystyki wyraźnie pokazują, że pomimo wzrostu zatrudnienia, liczba nowych miejsc pracy w pierwszym kwartale tego roku jest mniejsza niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. Oznacza to, że w dużej mierze obsadzane są te same wakaty – jedni pracownicy odchodzą, a na ich miejsce przychodzą inni. Dla pracodawców to oczywiście sytuacja bardzo niekorzystna, bo zamiast inwestować czas i pieniądze w rozwój firmy, muszą uzupełniać braki kadrowe. Coraz bardziej widać, że brak siły roboczej staje się hamulcem rozwoju przedsiębiorstw - mówi Wojciech Ratajczyk, wiceprezes Polskiego Forum HR.

Czytaj też: Potwierdzenie kwalifikacji zagranicznego pracownika to nie lada kłopot dla pracodawcy >>>

Brakuje rąk do pracy

Jak wynika z raportu „Rynek pracy oczami pracodawców”, aż 69 proc. dużych, 65 proc. średnich i 68 proc. małych firm w Polsce zamierza rekrutować w najbliższym półroczu. Około 70 proc. firm, które w ciągu ostatnich 12 miesięcy zwiększyły wielkość zatrudnienia na poziomie od 6 do ponad 50 pracowników, planuje w najbliższym półroczu dodatkowe rekrutacje. Według Wojciecha Ratajczyka, jest to przejaw nie tyle optymistycznych planów dotyczących rozwoju biznesu, ile coraz większej świadomości problemów związanych z utrzymaniem poziomu zatrudnienia, który pozwalałby na efektywne funkcjonowanie przedsiębiorstwa.

 

Cena promocyjna: 63.2 zł

|

Cena regularna: 79 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


- Warto zauważyć, że coraz częściej kwestia rotacji nie dotyczy już tylko młodych pracowników, którzy dopiero wkraczają na ścieżkę kariery i poszukują najlepszego miejsca do realizowania swoich zawodowych ambicji. Rynek pracownika sprawił, że na zmianę pracy decydują się osoby z większym doświadczeniem, które dotychczas nie były skłonne do podjęcia ryzyka zmiany pracy. To trend, który będzie przybierał na sile. Dotyczy to wielu branż. Dlatego też pracodawcy powinni nie tylko dołożyć wszelkich starań, aby odpowiednio dostosować ofertę dla nowych pracowników i opracować skuteczne sposoby ich pozyskania, ale również aby zminimalizować ryzyko odejścia doświadczonych specjalistów – podkreśla Ratajczyk.

– Wiąże się to z dodatkowymi nakładami czasu i środków, dlatego rynek coraz bardziej zmierza w kierunku połączenia potrzeb przedsiębiorstw w obszarze rekrutacji z wiedzą i doświadczeniem wyspecjalizowanych firm HR – dodaje.

Aż 58 proc. firm ankietowanych przez Trenkwalder Polska przedsiębiorców deklarowało, że w ciągu ostatniego roku więcej kandydatów odrzucało oferty pracy niż w latach poprzednich. 37 proc. kandydatów odrzuciło oferty podając jako powód lepszą ofertę u innego pracodawcy. Dopiero na drugim miejscu (23 proc.) było lepsze wynagrodzenie.

Pracownik fizyczny pilnie poszukiwany

W raporcie zwrócono uwagę, że zmiany, które zaszły w ciągu ostatnich lat na rodzimym rynku pracy pokazują niezbicie, że pracownika o wiele łatwiej jest stracić, niż zrekrutować. I wbrew pozorom problem z pozyskaniem kandydatów nie dotyczy już tylko stanowisk, które wymagają rzadkich i unikalnych kompetencji. Co prawda pracodawcy zapytani przez Trenkwalder Polska o to, na jakie stanowisko było im najtrudniej zrekrutować pracowników w ciągu ostatnich 12 miesięcy, na pierwszym miejscu wskazują programistów i specjalistów IT (23 proc. wskazań), ale tuż za nimi znajdują się „niebieskie kołnierzyki”: operatorzy maszyn (14 proc. wskazań), elektrycy i elektromechanicy (12 proc. wskazań) oraz pracownicy produkcji (9 proc.).

Wynik badania pokazuje, że pracodawcy najbardziej zmagają się z deficytem pracowników fizycznych. To właśnie oni” otwierają listę kandydatów najbardziej pożądanych przez firmy (39 proc. wskazań). Dopiero kolejne miejsca zajmują inżynierowie (15 proc. wskazań), sprzedawcy (11 proc. wskazań) oraz specjaliści IT (10 proc.).

- Tempo wzrostu automatyzacji w polskich przedsiębiorstwach jest zbyt małe, aby w wykonywaniu prostych prac fizycznych, ludzi można było szybko zastąpić maszynami. Jednocześnie niski poziom bezrobocia w Polsce nie daje złudzeń, że podaż pracowników fizycznych gotowych do podjęcia pracy mogłaby się w najbliższym czasie zwiększyć – mówi Ewelina Glińska-Kołodziej, dyrektor operacyjny w Trenkwalder Polska.