Bochniarz podkreśliła na środowej konferencji prasowej po spotkaniu z premierem Donaldem Tuskiem, że Kongres Kobiet to grono "szalenie reprezentatywne i bardzo zróżnicowane". Jak zaznaczyła, znajdują się w nim zarówno zwolenniczki jaki przeciwniczki podnoszenia wieku emerytalnego kobiet.
Jak zaznaczyła, "obie te grupy łączyło jedno: mówienie o tym, że najważniejsze jest, by była praca". "Można mówić o podniesieniu wieku emerytalnego, wtedy kiedy rzeczywiście będzie alternatywa, natomiast wypychanie ludzi z rynku pracy i wpychanie ich w zasiłki na pewno nie jest dobrym rozwiązaniem" - podkreślił Bochniarz.
Jak poinformowała, na środowym spotkaniu z premierem była mowa o tzw. pięciopaku Kongresu Kobiet, a więc propozycjach zmian w przepisach, które powinny być zrealizowane po to, żeby podniesienie wieku emerytalnego nie oznaczało wypychania kobiet z rynku pracy.
Europosłanka PO Danuta Huebner, premier w gabinecie cieni Kongresu Kobiet, poinformowała, że na spotkaniu z Donaldem Tuskiem poruszone zostały obok reformy emerytalnej także kwestie: nierówności płac kobiet i mężczyzn oraz konieczności reformy Kodeksu wyborczego tak, aby wprowadzić parytet, a więc 50 proc. udział kobiet na listach wyborczych, w miejsce obecnie obowiązującej kwoty wynoszącej 35 proc.
Huebner poinformowała, że przedstawicielki Kongresu Kobiet przedstawiły premierowi projekt nowelizacji Kodeksu wyborczego w tej sprawie. Jak powiedziała, projekt zawiera też propozycje wprowadzenia tzw. suwaka - naprzemiennego umieszczania na listach wyborczych kobiet i mężczyzn. "Liczymy bardzo na to, że albo rząd, albo parlament podejmą te dalsze zmiany jak najszybciej" - oświadczyła.
"Rozmawialiśmy także o kwotach w biznesie. Rozmawialiśmy także o różnych innych sprawach dotyczących bieżących i przyszłych wyzwań jakie przed Polską jako społeczeństwem, jako gospodarką stoją" - dodała Huebner. Jak zaznaczyła, ustalono też, że potrzebne jest dość szybko spotkanie dotyczące polskiej energetyki. (PAP)
mzk/ mok/ ura/