Blokadę zorganizował syndykat transportowców należący do federacji ABVV/FGTB, by zaprotestować przeciw społecznemu dumpingowi, czyli sprowadzaniu przez agencje rekrutacyjne kierowców z krajów Europy Wschodniej - poinformował Moreels, podkreślając, że akcja "nie jest wymierzona w Polaków", którzy "mają prawo do pracy".
Związkowcom chodzi o zablokowanie procederu polegającego na sprowadzaniu osób gotowych pracować "za mniejsze wynagrodzenie, bez właściwego mieszkania, gwarancji wypoczynku, podejmujących pracę w warunkach niebezpiecznych" - wyjaśnił Moreels.
Przypomniał, że w kwietniu w Belgii dwóch polskich kierowców zginęło w pożarze, inni zaś zostali ranni, ponieważ mieszkali w dawnym hangarze, który został z grubsza przerobiony na mieszkanie.
W pomieszczeniach spali wówczas sami Polacy, 11 osób, z których zaledwie jedna była zameldowana. Wszyscy byli pracownikami oddelegowanymi polskich firm, zajmującymi się remontami palet i przewozami.
"Z powodu dumpingu społecznego wszyscy kierowcy tracą podwójnie - powiedział Moreels. - Najpierw jedni szoferzy (w Belgii) tracą pracę, a potem Polacy (muszą pracować), bez właściwych warunków socjalnych, bez mieszkań. To tutaj bardzo częste przypadki".
Szef ABVV ostrzegł, że protesty te będą kontynuowane. "Dziś udało nam się zmobilizować 500 kierowców. Mieliśmy sygnały, że podobne akcje odbędą się w Niemczech i w Holandii" - oświadczył.
Według agencji AP drogi dojazdowe do Brukseli blokowało około stu ciężarówek. Policja nie podała na razie danych w tej sprawie.
Kierowcy protestowali pod hasłem: "Równe zarobki za taką samą pracę!", wzywając UE do wzmocnienia mechanizmów kontroli zatrudnienia i wynagrodzeń.
Transportowcy narzekają przede wszystkim na sprowadzanie tanich pracowników z Polski, Rumunii i Bułgarii przez firmy, które znajdują sobie siedziby tam, gdzie prawo w najmniejszym stopniu chroni osoby przed zrekrutowaniem do pracy nielegalnej, za niskie honoraria i w urągających warunkach -powiedzieli związkowcy w rozmowie z AP.
W marcu Komisja Europejska zaproponowała nowe przepisy, precyzujące dyrektywę o pracownikach delegowanych w celu zapewnienia ich lepszej ochrony. Przepisy te mają wzmocnić egzekwowanie praw socjalnych, by zapobiegać dumpingowi socjalnemu oraz złym warunkom zatrudnienia, szczególnie w sektorze budownictwa.
Belgia, obok Francji i Niemiec, to kraj, w którym pracuje największa liczba pracowników oddelegowanych. Polska jest krajem, który wysyła najwięcej takich pracowników do innych krajów UE.
Z Brukseli Marta Fita-Czuchnowska (PAP)
fit/ mc/