W czwartek podczas konferencji prasowej w PKPP Lewiatan członkowie ZPPE negatywnie ocenili opublikowany w październiku przez resort gospodarki projekt ustawy o odnawialnych źródłach energii (OZE). Ministerstwo Gospodarki chce ograniczyć przepisami tej ustawy, a docelowo zlikwidować, możliwość wspierania produkcji energii elektrycznej w oparciu o współspalanie biomasy z paliwami kopalnymi.
Według organizacji projekt ustawy "zmienia reguły poprzez efektywną redukcję opłaty zastępczej, spowodowaną brakiem (w projekcie ustawy - PAP) jej indeksacji, nałożenie pułapu na cenę energii elektrycznej wytworzonej w OZE oraz całkowitą, natychmiastową eliminację z systemu wsparcia technologii współspalania".
Organizacja twierdzi, że jest dla niej niezrozumiałym całkowite wyłączenie istniejących instalacji współspalania z systemu wsparcia. Zgodnie z obowiązującym prawem do końca 2014 roku zasoby leśne mają być chronione przez stopniowe wycofanie wsparcia dla współspalania drewna, w tym jego odpadów.
Jak dodali członkowie ZPPE, w styczniu 2013 roku wejdzie w życie przepis eliminujący wykorzystanie drewna pełnowartościowego do pozyskiwania energii elektrycznej z biomasy. Jak podkreślili na konferencji, wielu przedsiębiorców przeprowadziło kosztowne inwestycje dostosowujące instalacje do bezpiecznego spalania innych niż drewno rodzajów biomasy.
"Projekt ustawy mówi, że system wsparcia działa przez 5 lat od momentu uzyskania pierwszego certyfikatu. Oznacza to, że w przypadku większości instalacji z chwilą wejścia w życie ustawy ten okres już minie" - wyjaśnił Jacek Piekacz z EDF Polska. Dodał, że proponowane rozwiązania uderzają szczególnie w firmy, które zaczęły wcześniej przebudowywać swoje instalacje i de facto będą musiały wyłączyć je z eksploatacji.
Piekacz zaznaczył, że proponowany przez ustawodawcę system wsparcia dla nowych instalacji jest niewystarczający. "Współczynnik poniżej 0,7 czy 0,95, czyni zupełnie nieopłacalnym współspalanie czy wykorzystanie biomasy (...) a ustawodawca proponuje go na poziomie 0,3 w dwóch pierwszych latach, a później malejąco do 0,15".
Jego zdaniem nikt ze strony rządowej nie wskazał, dlaczego "współspalanie jest złe". "W Polsce biomasa świetnie pasuje i generalnie produkowana jest w Polsce" - podkreślił.
Prezes zarządu ZPPE Grzegorz Górski dodał, że projekt ustawy o OZE narusza prawa nabyte i działa wstecz. "Decyzje inwestycyjne co do istniejących instalacji były podejmowane w oparciu o przepisy wsparcia, które zakładały, że system wsparcia, przejściowy, będzie funkcjonował do 2017 roku, wynika to z rozporządzenia z 2008 roku do ustawy Prawo energetyczne. Tej ochrony (w obecnym projekcie - PAP) nie ma w ogóle" - powiedział.
Jak zaznaczył Górski, ustawodawca przyjął założenia odbiegające od realiów rynku oraz zasad jego funkcjonowania.
Nowy system proponowany przez Ministerstwo Gospodarki jest według ZPPE rozwiązaniem niespotykanym w innych krajach, próbą połączenia dwóch systemów; systemu taryf stałych (feed-in-tarif, gwarantowanej ceny w gwarantowanym okresie) oraz systemu świadectw pochodzenia (zielone certyfikaty). "W Polsce dobrze działał system zielonych certyfikatów, a to, co się proponuje w tej chwili, to jest jakaś hybryda, która wybiera z obu systemów to, co jest najlepsze dla administracji państwa, a wszystkie ryzyka po stronie inwestorów zostawia, dodatkowo ograniczając ich możliwości zarobku" - powiedział Górski.
"Nasza organizacja postuluje, aby dokonać wyboru, zostać przy jednym systemie albo drugim" - zaznaczył.
Opracowany w Ministerstwie Gospodarki projekt ustawy o OZE jest obecnie w konsultacjach międzyresortowych. W ocenie wicepremiera Waldemara Pawlaka jest też "teoretycznie" szansa, że ustawa zacznie obowiązywać od początku 2013 r.
Projekt zakłada, że poziom wsparcia finansowego dla OZE będzie się różnił w zależności od rodzaju źródła energii, a wsparcie to będzie określane za pomocą współczynnika korekcyjnego. Im wyższy współczynnik, tym wyższe wsparcie; w razie potrzeby będzie można współczynnik zmieniać.
Przykładowo, w latach 2013-14 współczynnik miałby wynosić 0,9 dla energii z lądowych farm wiatrowych o mocy powyżej 500 kW, 1,15 dla elektrowni biomasowych w kogeneracji o mocy powyżej 10 MW, 2,3 dla elektrowni wodnych o mocy powyżej 20 MW, a 1,8 dla elektrowni wiatrowych na morzu. Najwyższe wsparcie otrzymywałyby instalacje fotowoltaiczne o mocy powyżej 100 kW - współczynnik ten byłby na poziomie 2,85. W kolejnych latach większość współczynników dla określonych źródeł energii odnawialnej będzie stopniowo spadać.
mick/ mki/ bk/