Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej zaproponowało szereg zmian w Prawie budowlanym. Zdaniem ministerstwa, nowelizacja ustawy znacząco uprościłaby obowiązujące reguły i dostosowała przepisy prawa budowlanego do wymogów praktyki.
Planowana nowelizacja zakłada rezygnacje w dużym stopniu z instytucji pozwolenia na budowę. Zdaniem Janusza Żbika, wiceministra resortu uzyskanie pozwolenia na budowę jest czasochłonnym procesem i nic nie stoi na przeszkodzie aby większość inwestycji odbywała się na podstawie zgłoszenia. Wszystkie planowane inwestycje będą wpisywane przez starostę do jawnego rejestru. Inwestycja, której obszar oddziaływania będzie wykraczał poza granice działki inwestora, będzie wymagała decyzji o pozwoleniu na budowę, a co za tym idzie - udziału sąsiadów w takim postępowaniu - powiedział Żbik.
Kolejnym pomysłem ministerstwa jest wprowadzenie tzw. żółtej kartki dla inwestora, dzięki której przedsiębiorcy uniknęli by nie tylko czasochłonnych postępowań ale przede wszystkim kosztownych przestojów w budowie. Inspektor budowlany, w razie wykrycia jakieś nieprawidłowości, wpisywałby ten fakt do dziennika budowy dając tym samym czas inwestorowi na poprawę. Wszczęcie postępowania w nadzorze budowlanym miałoby miejsce dopiero przypadku nieusunięcia nieprawidłowości przez inwestora w określonym terminie.
Wiceminister opowiedział się również za całkowitą likwidacją tzw. decyzji o warunkach zabudowy. W opinii Żbika, zabudowa powinna być zaplanowana, tymczasem plany zagospodarowania przestrzennego terenu ma tylko 30 proc. gmin.
Źródło: www.wyborcza.biz.pl
Karol Kozłowski
Planowana nowelizacja zakłada rezygnacje w dużym stopniu z instytucji pozwolenia na budowę. Zdaniem Janusza Żbika, wiceministra resortu uzyskanie pozwolenia na budowę jest czasochłonnym procesem i nic nie stoi na przeszkodzie aby większość inwestycji odbywała się na podstawie zgłoszenia. Wszystkie planowane inwestycje będą wpisywane przez starostę do jawnego rejestru. Inwestycja, której obszar oddziaływania będzie wykraczał poza granice działki inwestora, będzie wymagała decyzji o pozwoleniu na budowę, a co za tym idzie - udziału sąsiadów w takim postępowaniu - powiedział Żbik.
Kolejnym pomysłem ministerstwa jest wprowadzenie tzw. żółtej kartki dla inwestora, dzięki której przedsiębiorcy uniknęli by nie tylko czasochłonnych postępowań ale przede wszystkim kosztownych przestojów w budowie. Inspektor budowlany, w razie wykrycia jakieś nieprawidłowości, wpisywałby ten fakt do dziennika budowy dając tym samym czas inwestorowi na poprawę. Wszczęcie postępowania w nadzorze budowlanym miałoby miejsce dopiero przypadku nieusunięcia nieprawidłowości przez inwestora w określonym terminie.
Wiceminister opowiedział się również za całkowitą likwidacją tzw. decyzji o warunkach zabudowy. W opinii Żbika, zabudowa powinna być zaplanowana, tymczasem plany zagospodarowania przestrzennego terenu ma tylko 30 proc. gmin.
Źródło: www.wyborcza.biz.pl
Karol Kozłowski