Pojazdy elektryczne zamiast wozów ciągniętych przez konie na trasie do Morskiego Oka zaproponował dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego, Szymon Ziobrowski. Testy nowego rozwiązania rozpoczęły się we wtorek, 19 sierpnia.
„Na drodze do Morskiego Oka musi zaistnieć zmiana jakościowa. Podjęliśmy więc decyzję, że od 19 sierpnia (wtorek) wozacy zaczynają testy pojazdów elektrycznych. Na razie będzie to jeden pojazd 6-osobowy, docelowo będziemy testować wózki 8-osobowe. Nie chcę się teraz wypowiadać, co to konkretnie oznacza, bo na to pytanie można będzie odpowiedzieć po pierwszych kursach z turystami. Kilka lat temu Melex „nie dał rady”, dziś wiemy, bo wstępne testy zrobiliśmy 3 tygodnie temu, że wyjazd i zjazd jest możliwy” - powiedział Szymon Ziobrowski.
„Pojazdy elektryczne to znakomite rozwiązanie, są ciche i nie emitują spalin” - skomentował propozycję Piotr Otawski, Główny Konserwator Przyrody i wiceminister środowiska. Dyrektor TPN zwraca uwagę, że jest to najlepsze z możliwych rozwiązań, głównie dlatego, że ludzie pracujący na drodze do Morskiego Oka – a jest to liczna grupa – nie stracą źródła utrzymania. Zmiana formy transportu może jednak wygenerować kolejny problem: los większości z 300 koni pracujących na tej trasie wydaje się przesądzony. Jeśli do tego dojdzie, TPN liczy na pomoc organizacji prozwierzęcych, mediów i innych osób zaangażowanych w sprawę w zapewnieniu koniom przyszłości.
Opracowanie: Ewa Saj
Źródło: www.mos.gov.pl, stan z dnia 20 sierpnia 2014 r.