Warstwa ozonowa, która ochrania Ziemię przed szkodliwym promieniowaniem ultrafioletowym wykazuje pierwsze oznaki zagęszczenia. Zmniejsza się także dziura ozonowa, która co roku pojawia się nad Antarktydą – wynika z najnowszego raportu ONZ.
Zdaniem naukowców odbudowywanie się warstwy ozonowej, to wynik decyzji politycznych, które wpłynęły na ograniczone wykorzystywanie niszczących warstwę ozonową chlorfluorowęglowodorów (CFC).
„Badania modelowe pozwalają przewidywać, że zawartości ozonu atmosferycznego będą rosnąć w wyniku spadku zawartości halogenów w stratosferze, lecz nie osiągną poziomu z lat poprzedzających 1980 rok przed upływem połowy bieżącego stulecia. Wydaje się, że proces regeneracji warstwy ozonowej już się rozpoczął, gdyż w XXI wieku nie obserwuje się kontynuacji spadkowego trendu, a nad niektórymi obszarami pojawiły się sygnały wzrostu poziomu ozonu w stosunku do minimum z połowy lat 90-tych ubiegłego wieku.” – powiedział w wywiadzie dla Ekologia.pl prof. Janusz Krzyścin, Kierownik Zakładu Fizyki Atmosfery w Instytucie Geofizyki Polskiej Akademii Nauk. Zdaniem profesora poprawa sytuacji uzależniona jest od zakresu wypełniania Protokołu Montrealskiego wraz z poprawkami zakazującymi bądź ograniczającymi używanie substancji szkodliwych dla warstwy ozonowej.
Ozon w stratosferze jest decydujący dla życia na Ziemi. Ozon, praktycznie jako jedyny składnik gazowy w atmosferze, efektywnie pochłania promieniowanie słoneczne w zakresie UV-B (290-315 nm). Promieniowanie w tym zakresie ma dużą energię, zdolną do niszczenia organizmów żywych, więc jego osłabienie przez ozon umożliwia życie na Ziemi. Pochłaniając promieniowanie UV ozon jednocześnie podgrzewa stratosferę wpływając na cyrkulację powietrza w tym obszarze atmosfery, co w pewnym stopniu decyduje także o warunkach klimatycznych na powierzchni Ziemi.
Opracowanie: Ewa Saj
Źródło: www.ekologia.pl, stan z dnia 12 września 2014 r.