Polska gospodarka nadal może rozwijać się w szybszym tempie niż kraje Europy Zachodniej. Wiele zależy od scenariusza, który dziś wybierzemy. – Jeśli postawimy na innowacyjną, „zieloną gospodarkę”, możemy przyspieszyć rozwój. Wybierając natomiast gospodarkę opartą na węglu, zostaniemy na uboczu ekonomicznego rozwoju – przekonuje dr Maciej Bukowski, prezes Instytut Badań Strukturalnych.


– Możemy rozwinąć się dwu-, a nawet trzykrotnie w ciągu najbliższych 30 lat, ale to zależy od tego, czy będziemy się odpowiednio reformowali – mówi Agencji Informacyjnej Newseria dr Maciej Bukowski. – Przy „gorszych” reformach możemy nawet nie dobić do podwojenia polskiego PKB.

Decydujący ma być model miksu energetycznego, który zostanie wybrany. Od tego będzie zależało, na jakie inwestycje zostaną skierowane fundusze.

– Z jednej możemy sobie wyobrazić utrzymanie status quo, czyli że pozostaniemy przy gospodarce węglowej z wszelkimi konsekwencjami tego wyboru. Ale też możemy pójść w zupełnie w inną stronę, w której kształtujemy w Polsce gospodarkę niskoemisyjną, z dużym udziałem odnawialnych źródeł energii – wyjaśnia ekspert.@page_break@

Zwłaszcza, że to w sektorze związanym z odnawialnymi źródłami energii mamy do czynienia z największym postępem technicznym.

– To jest obszar, gdzie także koszty wytwarzania jednostki energii, np. 1 kWh spadają najszybciej – mówi dr Maciej Bukowski.

Prezes Instytutu Badań Strukturalnych kreśli scenariusz, jaki może czekać Polskę, gdy zdecydujemy się tylko na nieznaczne zmiany w pozyskiwaniu energii.

– Jedną z konsekwencji jest to, że staniemy na uboczu „zielonej”, niskoemisyjnej rewolucji, jaka się dokonuje na całym świecie. Druga dotyczy struktury zatrudnienia – utrzymamy wtedy dość znaczny sektor górnictwa, gdzie zdarza się wiele wypadków w porównaniu do innych branż i który wyrządza też znaczne szkody ekologiczne – zwraca uwagę dr Maciej Bukowski.

Jak wskazuje ekspert, ważne są również koszty zewnętrzne, a te w przypadku energetyki węglowej mają być znaczne.

– Ta energetyka oddziałuje na nas wszystkich, na nasze zdrowie. Znaczna część chorób płuc i układu krążenia bierze się z tego, że mamy taką energetykę, a nie inną, i tutaj moglibyśmy naprawdę wiele zyskać – uważa ekspert.

Źródło: www.newseria.pl