Bonusy przy zakupach mieszkania pojawiają się sezonowo. Deweloperzy inicjują różnego rodzaju zabiegi promocyjne w okresach, kiedy sprzedaż jest słabsza. W tym roku tradycyjnie pojawiły się wakacyjne promocje. Nowością jest to, że w niektórych inwestycjach to klienci mogą zdecydować, jaki bonus chcą otrzymać do zakupionego mieszkania. Na liście mają do wyboru np.: materiały do wykończenia wnętrz, zabudowę kuchni, albo sprzęt AGD.
Od niektórych deweloperów kupujący mają dostać upust na wykończenie mieszkania, albo klimatyzację gratis. Czasem inwestorzy oferują tylko darmową przeprowadzkę, weekend w malowniczej miejscowości, albo … sofę. Podobne bonusy można długo wyliczać. Wydaje się jednak, że najbardziej pożądane przez nabywców są promocje cenowe i korzystne systemy płatności. W inwestycjach, w których stawki wywoławcze są niskie nie pojawiają propozycje giftów, a klienci mimo to odwiedzają te biura sprzedaży. Dlaczego? Ponieważ firmy realizujące te inwestycje koncentrują się na budowaniu mieszkań w poszukiwanych przez kupujących metrażach w przystępnych cenach.
Na dzisiejszym rynku nie obserwujemy już takiego wysypu promocji jak kilka lat temu. Sprzedaż mieszkań idzie deweloperom coraz lepiej. Od trzech kwartałów stale rośnie. I kwartał tego roku był najlepszym okresem sprzedażowym od końca 2007 roku. W porównaniu z analogicznym okresem 2010 roku nastąpił wzrost o 14 proc. (Reas).
Cena skuteczniejsza od bonusów
Powszechnie stosowanym dziś sposobem na intensyfikację zbytu są rabaty cenowe. W większości przypadków deweloperzy udzielają drobnych, kilkuprocentowych upustów, które kalkulowane są w założeniach finansowych projektu.
Rywalizacja między firmami deweloperskimi sprawia, że ceny mieszkań w nowych inwestycjach są coraz bardziej konkurencyjne. W projektach wprowadzanych na rynek z reguły odchodzi się od promocji i prezentów na rzecz oferowania mieszkań w atrakcyjnej cenie. Rabaty prawie wcale nie dotyczą małych mieszkań, których ceny całkowite są najniższe w poszczególnych ofertach.
Sprzedawane mieszkania należą z reguły do segmentu popularnego, ponieważ nabywców wciąż ograniczają możliwości finansowe. To ma zaś odzwierciedlenie w cenach mieszkań ofertowych przez deweloperów. Budujący, chcąc wejść na rynek, gdzie sprzedawane są podobne mieszkania, muszą zaproponować ciekawsze stawki. Tym bardziej, że podaż na rynku pierwotnym stale rośnie. Na koniec I kwartału bieżącego roku oferta deweloperska wzrosła szósty kwartał z rzędu i była aż o 36 proc. większa, niż rok wcześniej. W Warszawie inwestorzy oferują teraz rekordową liczbę 18 tys. lokali (redNet Consulting).
Nabywcy mają dziś w czym wybierać i choć cena mieszkania jest dla nich bardzo istotna to podczas zakupu oczekują jeszcze czegoś więcej. – Wielu klientów przywiązuje dużą wagę do postawy dewelopera. Kupujący wymagają zainteresowania nie tylko w momencie sprzedaży mieszkań, ale również w późniejszym okresie. Konkurencja na rynku powoduje, że kupujący wymagają ze strony inwestorów działań pro klientowskich. Dlatego w obecnym etapie budowy osiedla Alpha oferujemy system płatności 10/90. Co więcej, 10-procentową wpłatę można rozłożyć na raty. Na pozostałe 90 proc. czekamy do odbioru kluczy. Dodatkowo mamy teraz ofertę wakacyjną na mieszkania o powierzchni 38 mkw., które można kupić już po 6600 zł za mkw. Poza tym osoby rezerwujące teraz lokale otrzymują rabat w wysokości 2500 zł przy wpłacie rezerwacyjnej – wylicza Teresa Witkowska, dyrektor Sprzedaży w RED Real Estate Development.
Deweloperzy często przenoszą teraz punkt ciężkości z ceny metra kwadratowego na cenę całego lokalu. Zmniejszają metraż mieszkań, żeby całkowitą wartość lokalu mogła zaakceptować większa liczba osób poszukujących lokum. Na rynku pojawiają się mieszkania dwupokojowe o powierzchni 30 mkw., czy trzypokojowe o wielkości czterdziestu kilku metrów kwadratowych. Wszystko po to by ich cena nie przekraczała poziomu zdolności kredytowej większości potencjalnych nabywców.
Od niektórych deweloperów kupujący mają dostać upust na wykończenie mieszkania, albo klimatyzację gratis. Czasem inwestorzy oferują tylko darmową przeprowadzkę, weekend w malowniczej miejscowości, albo … sofę. Podobne bonusy można długo wyliczać. Wydaje się jednak, że najbardziej pożądane przez nabywców są promocje cenowe i korzystne systemy płatności. W inwestycjach, w których stawki wywoławcze są niskie nie pojawiają propozycje giftów, a klienci mimo to odwiedzają te biura sprzedaży. Dlaczego? Ponieważ firmy realizujące te inwestycje koncentrują się na budowaniu mieszkań w poszukiwanych przez kupujących metrażach w przystępnych cenach.
Na dzisiejszym rynku nie obserwujemy już takiego wysypu promocji jak kilka lat temu. Sprzedaż mieszkań idzie deweloperom coraz lepiej. Od trzech kwartałów stale rośnie. I kwartał tego roku był najlepszym okresem sprzedażowym od końca 2007 roku. W porównaniu z analogicznym okresem 2010 roku nastąpił wzrost o 14 proc. (Reas).
Cena skuteczniejsza od bonusów
Powszechnie stosowanym dziś sposobem na intensyfikację zbytu są rabaty cenowe. W większości przypadków deweloperzy udzielają drobnych, kilkuprocentowych upustów, które kalkulowane są w założeniach finansowych projektu.
Rywalizacja między firmami deweloperskimi sprawia, że ceny mieszkań w nowych inwestycjach są coraz bardziej konkurencyjne. W projektach wprowadzanych na rynek z reguły odchodzi się od promocji i prezentów na rzecz oferowania mieszkań w atrakcyjnej cenie. Rabaty prawie wcale nie dotyczą małych mieszkań, których ceny całkowite są najniższe w poszczególnych ofertach.
Sprzedawane mieszkania należą z reguły do segmentu popularnego, ponieważ nabywców wciąż ograniczają możliwości finansowe. To ma zaś odzwierciedlenie w cenach mieszkań ofertowych przez deweloperów. Budujący, chcąc wejść na rynek, gdzie sprzedawane są podobne mieszkania, muszą zaproponować ciekawsze stawki. Tym bardziej, że podaż na rynku pierwotnym stale rośnie. Na koniec I kwartału bieżącego roku oferta deweloperska wzrosła szósty kwartał z rzędu i była aż o 36 proc. większa, niż rok wcześniej. W Warszawie inwestorzy oferują teraz rekordową liczbę 18 tys. lokali (redNet Consulting).
Nabywcy mają dziś w czym wybierać i choć cena mieszkania jest dla nich bardzo istotna to podczas zakupu oczekują jeszcze czegoś więcej. – Wielu klientów przywiązuje dużą wagę do postawy dewelopera. Kupujący wymagają zainteresowania nie tylko w momencie sprzedaży mieszkań, ale również w późniejszym okresie. Konkurencja na rynku powoduje, że kupujący wymagają ze strony inwestorów działań pro klientowskich. Dlatego w obecnym etapie budowy osiedla Alpha oferujemy system płatności 10/90. Co więcej, 10-procentową wpłatę można rozłożyć na raty. Na pozostałe 90 proc. czekamy do odbioru kluczy. Dodatkowo mamy teraz ofertę wakacyjną na mieszkania o powierzchni 38 mkw., które można kupić już po 6600 zł za mkw. Poza tym osoby rezerwujące teraz lokale otrzymują rabat w wysokości 2500 zł przy wpłacie rezerwacyjnej – wylicza Teresa Witkowska, dyrektor Sprzedaży w RED Real Estate Development.
Deweloperzy często przenoszą teraz punkt ciężkości z ceny metra kwadratowego na cenę całego lokalu. Zmniejszają metraż mieszkań, żeby całkowitą wartość lokalu mogła zaakceptować większa liczba osób poszukujących lokum. Na rynku pojawiają się mieszkania dwupokojowe o powierzchni 30 mkw., czy trzypokojowe o wielkości czterdziestu kilku metrów kwadratowych. Wszystko po to by ich cena nie przekraczała poziomu zdolności kredytowej większości potencjalnych nabywców.