We wtorek odbyło się XV Forum Energetyki Wiatrowej w Warszawie, podczas którego przedstawiciele branży energetycznej, głównie energetyki wiatrowej, dyskutowali nt. projektu ustawy o odnawialnych źródłach energii (OZE).
Zgodnie z obowiązującym obecnie prawem, każdy producent energii musi uzyskiwać określoną jej część z OZE - ta energia jest droższa od pochodzącej z konwencjonalnych źródeł, co poświadcza się odpowiednimi dokumentami, tzw. zielonym certyfikatami. W przypadku, gdy nie ma takich certyfikatów, producent płaci tzw. opłatę zastępczą, która trafia do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Zarówno zakup energii z OZE, jak i opłata zastępcza to dodatkowe koszty, które przekładają się na końcową cenę energii. Obecnie ta opłata jest rokrocznie waloryzowana przez Urząd Regulacji Energetyki.
Wskutek braku waloryzacji opłata ta za kilka lat może stracić swoje znaczenie i nie będzie już instrumentem stymulowania rozwoju energii odnawialnej - uważają przedstawiciele branży energetycznej.
Prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej Krzysztof Prasałek przypominając podczas forum wyniki raportu firmy doradczej PwC, powiedział, że proponowane przepisy w ustawie o OZE doprowadziłyby do sytuacji, w której nawet projekty farm wiatrowych wymagających niskich nakładów nie byłyby realizowane.
Według PSEW ustawa o odnawialnych źródłach energii powinna umożliwić sprzedaż zielonej energii po cenach rynkowych bez utraty prawa do świadectw pochodzenia, wprowadzić mechanizm zapobiegania nadpodaży certyfikatów oraz przywrócić indeksację opłaty zastępczej.
"Te zmiany muszą być wprowadzone, jeśli myślimy o dalszych inwestycjach. Wiele rzeczy, jakie pojawiły się w projekcie wspieramy, ale zwracamy uwagę na kilka podstawowych problemów, m.in. na brak waloryzacji opłaty zastępczej" - powiedział podczas Forum Prasałek.
Kontrowersje wśród organizacji branżowych budzi przepis o likwidacji indeksacji opłaty zastępczej. Projekt zakłada wprowadzenie stałej nominalnej wartości jednostkowej opłaty zastępczej na poziomie obowiązującym w 2012 roku (286,74 zł/MWh), podczas gdy obecnie opłata zastępcza podlega waloryzacji o stopę inflacji.
Prasałek apelował także o to, by projekt ustawy o OZE trafił jak najszybciej do prac w parlamencie.
Dyrektor departamentu energii odnawialnej w resorcie gospodarki Janusz Pilitowski ocenił, że brak waloryzacji opłaty zastępczej w projekcie ustawy ma swoje uzasadnienie. "W wyniku waloryzacji opłaty zastępczej przy zachowaniu współczynnika korekcyjnego na dotychczasowym poziomie, wystąpi moim zdaniem zjawisko +nadwsparcia+" - dodał Pilitowski.
Jak powiedział, ewentualna waloryzacja opłaty zastępczej musi być powiązana ze zmianą wysokości współczynników korekcyjnych. "Jeżeli minister gospodarki w swoim projekcie zdecyduje się na waloryzację opłaty zastępczej, będzie też musiał dokonać odpowiedniego przeredagowania i przeliczenia wysokości współczynników korekcyjnych (...) Minister gospodarki będzie musiał korygować współczynniki korekcyjne, jeżeli chcemy się zmieścić w dopuszczalnym systemie wsparcia" - dodał.
Dyrektor zaznaczył, że resort dokonał odpowiednich wyliczeń współczynników korekcyjnych biorąc pod uwagę inflację w zakresie kosztów operacyjnych. "Zrobiliśmy to bazując na przewidywaniach, co do wysokości inflacji w perspektywie najbliższych lat, uwzględniliśmy zmianę kosztów operacyjnych" - powiedział.
Pilitowski poinformował, że projekt ustawy o OZE znajduje się nadal w Komitecie ds. Europejskich. Dodał, że liczy on na to, że do końca roku pakiet ustaw energetycznych trafi do parlamentu.
W październiku cztery ustawy energetyczne, czyli ustawa o OZE, Prawo energetyczne, Prawo gazowe i ustawa wprowadzająca, zostały przekazane do prac w Komitecie ds. Europejskich. "24 października komitet zajął się tymi projektami. Z powodu dużej liczby uwag, komitet zalecił dalsze dyskusje na temat możliwości znalezienia rozwiązań kompromisowych" - powiedział Pilitowski.
Kolejnym etapem będzie skierowanie projektu pod obrady Komitetu Stałego Rady Ministrów i Rady Ministrów, a następnie do prac legislacyjnych w parlamencie. Pilitowski dodał, że "byłoby dobrą informacją, gdyby Rada Ministrów do końca roku przekazała ustawy energetyczne do prac parlamentarnych".
Ministerstwo Gospodarki przedstawiło dotąd kilka projektów ustawy o odnawialnych źródłach energii, ostatni został upubliczniony w październiku.
Projekt zakłada m.in., że poziom wsparcia finansowego dla OZE będzie się różnił w zależności od rodzaju źródła energii, a wsparcie to będzie określane za pomocą współczynnika korekcyjnego. Im wyższy współczynnik, tym wyższe wsparcie; w razie potrzeby będzie można współczynnik zmieniać.
Przykładowo, w latach 2013-2014 współczynnik miałby wynosić 0,9 dla energii z lądowych farm wiatrowych o mocy powyżej 500 kW, 1,15 dla elektrowni biomasowych w kogeneracji o mocy powyżej 10 MW, 2,3 dla elektrowni wodnych o mocy powyżej 20 MW, a 1,8 dla elektrowni wiatrowych na morzu. Najwyższe wsparcie otrzymywałyby instalacje fotowoltaiczne o mocy powyżej 100 kW - współczynnik ten byłby na poziomie 2,85. W kolejnych latach większość współczynników dla określonych źródeł energii odnawialnej miałaby stopniowo spadać. (PAP)
mick/ mki/ jbr/