W środę Senat zajmie się ustawą  o zmianie niektórych ustaw w związku ze wzmocnieniem nadzoru nad rynkiem finansowym. Ostatnio największe kontrowersje wzbudza w niej poprawka dodana podczas drugiego czytania dotycząca przejmowania banków w złej sytuacji finansowej. Senatorowie, mimo apeli z różnych stron, nie widzą potrzeby wstrzymania nad nią prac. Ministerstwo Finansów twierdzi bowiem, że jedynie przywraca ona przepisy o przejmowaniu banków obowiązujące do 2016 roku, by umożliwić ratowanie małych banków, zwłaszcza spółdzielczych. Prawnicy nie podzielają tego poglądu w 100 proc. Zwracają też uwagę, że uchylono je, bo kompetencje KNF przejął Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Tyle, że Fundusz może zdecydować w przejęciu banku w procesie przymusowej restrukturyzacji tylko w określonych sytuacjach. Poprawka dająca uprawnienia KNF ich nie przewiduje. Czy eksperci przekonają Senat, że da ona zbyt dużą władzę Komisji?

 

 

Kontrowersyjne podejrzenie o ryzyku

Zgodnie z nowym art. 146b prawa bankowego w razie obniżenia sumy funduszy własnych banku poniżej ustawowo określonego poziomu, albo choćby powstania takiego niebezpieczeństwa Komisja Nadzoru Finansowego może podjąć decyzję o przejęciu banku przez inny, za jego zgodą, jeżeli nie zagrozi to bezpieczeństwu środków gromadzonych na rachunkach w banku przejmującym oraz obniżeniem  jego funduszy własnych. Prawników bulwersuje sformułowanie  "powstanie takiego niebezpieczeństwa". – Taką przesłankę należy ocenić wyjątkowo uznaniowo – mówi Adrian Zwoliński, adwokat, ekspert Konfederacji Lewiatan. Podobnie uważa Marcin Skoczylas, radca prawny, prezes Instytutu Prawa Gospodarczego. - W ten sposób wprowadzane jest narzędzie nadzoru dotychczas nieznane, które może doprowadzić do przejęcia jednego banku przez drugi na podstawie de facto samego „podejrzenia”.  Wystarczy bowiem ocena, że istnieje pewne niebezpieczeństwo, nie wiadomo jakiego stopnia, obniżenia sumy funduszy własnych poniżej ustawowego minimum - tłumaczy Marcin Skoczylas. Maciej Gawroński, radca prawny, partner w kancelarii Gawroński & Partners mówi wprost, że w praktyce KNF będzie mógł interweniować i doprowadzić do przejęcia banku, który ma za mało własnych pieniędzy lub według KNF jest jedynie ryzyko, że tych pieniędzy będzie miał za mało.  Czy taki przepis dałyby KNF dużą władzę?  - Tak, KNF ma wielką władzę, a dostanie jeszcze większą – uważa Maciej Gawroński.

Ministerstwo Finansów nie widzi niebezpieczeństw

Piotr Nowak, wiceminister finansów podczas piątkowego posiedzenia senackiej Komisji Budżetu i Finansów Publicznych zapewniał, że poprawka nie niesie za sobą niebezpieczeństwa. – Przywracamy stare przepisy obowiązujące do 2016 roku – podkreślał wiceminister Nowak. Dodał, że to nie będzie uznaniowa decyzja KNF. - W przypadku podjęcia decyzji o przejęciu za każdym razem będzie potrzebna zgoda Komisji Europejskiej, aby można było zaangażować środki Bankowego Funduszu Gwarancyjnego – przekonywał wiceminister Nowak. Chodzi tu jednak tylko o zatwierdzenie pomocy publicznej (de minimis) udzielanej przez BFG przejmującemu bankowi, a nie decyzji o przejęciu. Prawnicy wskazują, że de facto nowelizacja wprowadzi nową procedurę, bardziej uznaniową.

Brak precyzyjnych kryteriów i przejrzystych procedur

Maciej Gawroński tłumaczy, że uchylony przepis precyzyjniej formułował przesłanki przejęć. Adrian Zwoliński dodaje, że w nowelizacji brak jest odniesienia do wcześniejszych działań czy ostrzeżeń np.: odniesień do braku efektu działań zarządu komisarycznego, także do procedur wskazywania banku przejmującego. Dlatego zdaniem Konfederacji Lewiatan przyjęcie proponowanych rozwiązań wymaga analizy prawnej, ekonomicznej, a  przede wszystkim szerokiej dyskusji. Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich, który widzi potrzebę uchwalenia rozdziału o przejmowaniu banków, zwraca jednak uwagę, że powinna być jeszcze zapisana dyspozycja do wydania aktu wykonawczego określającego, jak ten proces ma przebiegać i jak ma być dokumentowany. – Takie procedury zapewne są, ale powinny one zostać opisane i znane – podkreśla Pietraszkiewicz.

 

Andrzej Drwiłło, Anna Jurkowska-Zeidler

Sprawdź  

Cena promocyjna: 119.2 zł

|

Cena regularna: 149 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


Według Anny Zwierzchowskiej, prezes Polskiego Banku Apeksowego, wprowadzenie tych zapisów jest nieproporcjonalne, wręcz niesprawiedliwe. Na podstawie czego komisja będzie dokonywała łączenia? Na podstawie własnych ocen? – pyta retorycznie prezes Zwierzchowska.

Największe obawy mają banki spółdzielcze

Przedstawiciele banków spółdzielczych uważają, że nowe przepisy są szczególnie dla nich niebezpieczne, bo mogą spowodować zmniejszenie tego sektora. -  Być może pozwolą uratować bank, by kontynuował swoją działalność, ale nie w  formie prawnej, która powinna być chroniona – tłumaczy Michał Krakowiak, wiceprezesa Krajowego Związku Banków Spółdzielczych. - 522 banki spółdzielcze są bowiem własnością spółdzielców, czyli ok. jednego miliona obywateli. Oni są zainteresowani kontynuacją, ale w formie spółdzielczej, czyli przejęcia przez inny bank spółdzielczy – mówi.  A nowe przepisy tego nie gwarantują. Umożliwiają przejęcie banku spółdzielczego przez komercyjny. Wiceminister Nowak zapewnia jednak, że gdy bank spółdzielczy ma być przejęty to domyślnie poszukiwanie chętnych jest prowadzone wśród innych banków spółdzielczych. - Tak to funkcjonuje. Taka jest praktyka KNF. Możemy jednak wyobrazić sobie sytuację że żaden bank spółdzielczy nie będzie zainteresowany. Stąd przepis musi ją przewidywać – podkreśla. I wskazuje że nie zawsze da się też zastosować tzw. procedurę resolution. Przy małym banku bowiem trudno mówić o interesie publicznym.

Historia zmian

Uprawnienia KNF do podejmowania decyzji o łączeniu banków zlikwidowała w 2016 r. ustawa o BFG i przyznała je właśnie Funduszowi. Nadanie tego uprawnienia było efektem implementacji unijnej dyrektywy BRRD (Bank Recovery and Resolution Directiv). Bankowy Fundusz Gwarancyjny może zastosować instrument przejęcia przedsiębiorstwa tylko w ramach postępowania przymusowej restrukturyzacji (zwanej resolution). Jest ona wszczynana dopiero, gdy spełnione są łącznie trzy przesłanki: podmiot jest zagrożony upadłością, brak jest przesłanek pozwalających przyjąć, że działania nadzorcze pozwolą je usunąć lub działania są potrzebne w interesie publicznym. - Teraz zaś ustawodawca chce dublować przepis, dawać większe uprawnienia KNF - podkreśla Anna Zwierzchowska. I pyta po co? - Przepisy dyrektywy miały być uniwersalna dla wszystkich banków, ale tak się nie stało - wyjaśnia wiceminister Nowak. W przypadku ratowania małych banków trudno bowiem mówić o interesie publicznym, im grozi upadłość. Dlatego MF chce przywrócić stan prawny z 2016 roku. Tyle, że taka zmiana może uderzyć we wszystkie banki, nie tylko spółdzielcze.

Senatorowie nie podzielili obaw ekspertów. Komisja zarekomendowała przyjęcie ustawy bez poprawek. Wniosek o odrzucenie zgłosił Kazimierz Kleina. Nie zyskał on jednak poparcia. Senatorowie PO zapowiedzieli poprawki, m.in. proponujące wykreślenie  kontrowersyjnego artykułu  umożliwiającego przejmowanie banków. W Senacie jednak większość mają posłowie PiS.