– Na Dolnym Śląsku od marca widać wyraźnie tendencję wzrostową, jeżeli chodzi o ceny nieruchomości. W II kwartale 2010 r. ceny w ujęciu rok do roku wzrosły o 3%. Chociaż nadal słyszymy o bardzo wysokich rabatach, w wielu przypadkach promocje sięgają progu rentowności dewelopera lub dotyczą nieruchomości nieatrakcyjnych dla Klientów ze względu na lokalizację lub funkcjonalność. Trudno się spodziewać dalszych ustępstw, zwłaszcza że rośnie popyt na mieszkania, a oferta nieruchomości do zamieszkania od zaraz jest bardzo wąska. Powolny wzrost cen świadczy o tym, że warto przyspieszyć decyzję o zakupie – mówi Michał Michałowicz z JOT-BE Nieruchomości.
Kryzys ekonomiczny zapoczątkowany w ostatnim kwartale 2008 roku powoli się kończy. Banki odkręcają przysłowiowe kurki, a klienci również chętniej decydują się na kredyt. Wprowadzone wcześniej obostrzenia przy udzielaniu kredytów jednoznacznie przełożyły się na zakup nieruchomości. - Gdy banki ponownie poluzowały swoje zaostrzone wcześniej przepisy, klienci nie byli już tak chętni do zaciągania kredytów. Sytuacja na rynku pracy przestała być stabilna i chętni na zakup zaczęli się poważniej zastanawiać nad podjęciem ryzyka wzięcia kredytu. Ostatni kwartał pokazał jednak, że klienci znowu chętnie zaciągają kredyty – mówi Krzysztof Rutowicz, analityk finansowy ES Polska.
Cena czy komfort?
Cena – niska cena, nadal gra dla większości zainteresowanych kupnem podstawowe kryterium wyboru. Rozwijający się rynek apartamentów oraz domów zlokalizowanych poza miastem stawia jednak na inny segment odbiorców – tych, których interesuje to, w jaki sposób mogą w pobliżu domu spędzać wolny czas. Pole golfowe, korty tenisowe, boisko czy baseny są nie tylko wabikiem dla wymagających i zamożnych klientów, ale rzeczywiście elementem ich stylu życia. - Kupując apartament, klienci oczekują lokalizacji jak najbliżej przywilejów centrum - kina, teatru czy restauracji. Decydując się na zakup domu, pragną cichej i bezpiecznej okolicy. Chcą, by ich dom był oazą spokoju i ucieczką od zgiełku, a jednocześnie dało się niego szybko dostać – mówi Zofia Stobniak szefowa biura Optimax Nieruchomości.
Klienci apartamentów szukają tak zwanego drugiego miejsca do życia. Mając już dom, często decydują się na zakup oryginalnie położonego apartamentu. - To dodatkowe miejsce zamieszkania, często związane z życiową pasją. Tak jest np. z Osiedlem TOYA GOLF, gdzie klient kupując dom lub apartament mieszka w sąsiedztwie pola golfowego, spotyka znajomych i ludzi o podobnym stylu życia – dodaje Anna Lenart. – Wielu klientów Osiedla ma świadomość wyjątkowości inwestycji, czyli jedynej w regionie możliwości zamieszkania w domu z widokiem na pole golfowe. Cena ma znaczenie, ale równie ważny jest prestiż miejsca, udogodnienia dla mieszkańców oraz fakt, że oferta jest limitowana.
Standardowo czy na miarę?
Przy zakupie domu klienci najchętniej wybierają tak zwany standard deweloperski. Jest to kompletnie wykończony budynek na zewnątrz, z rozprowadzonymi instalacjami w środku, położonymi tynkami. Do własnego wykończenia pozostaje wtedy biały montaż w łazienkach, podłogi oraz umeblowanie. Jak mówi Anna Lenart z JOT-BE NIERUCHOMOŚCI, na wykończenie pod klucz decydują się głównie klienci, którzy zakup traktują jako inwestycję pod wynajem. Zakup ten dotyczy głównie apartamentów, a nie domów. Klient kupując nieruchomość pod wynajem przeważnie nie ma czasu, by ją wykańczać. Nie zależy mu też na indywidualizowaniu przestrzeni. Oczekuje dobrego wykończenia z zastosowaniem wysokiej jakości materiałów, mniej zaś oryginalności. Wystarczy, że wnętrze będzie eleganckie i nowoczesne. Sytuacja może być zupełnie inna w przypadku domów – tu gotowe rozwiązania mogą bardziej zniechęcać niż stanowić zaletę inwestycji.
– Najlepiej budować dom znając oczekiwania klienta. Budować, kiedy klient faktycznie się znajdzie. Nie każdy deweloper ma taką możliwość, ale jest to niewątpliwie godne polecenia. Pierwotnie chcieliśmy oddawać nasze domy wykończone pod klucz. Teraz, wychodząc naprzeciw rynkowym oczekiwaniom, dajemy wybór klientom. Mogą zdecydować się na samodzielne wykończanie domu od środka. My wykańczamy jedynie elewację, zachowując atmosferę i stylistykę panującą na polu golfowym – mówi Tomasz Suchowierski, dyrektor generalny Toya Golf& Country Club Wrocław. – Klient Osiedla TOYA GOLF jest indywidualistą, ma sprecyzowane oczekiwania i nierzadko – oryginalną wizję.
Kryzys ekonomiczny zapoczątkowany w ostatnim kwartale 2008 roku powoli się kończy. Banki odkręcają przysłowiowe kurki, a klienci również chętniej decydują się na kredyt. Wprowadzone wcześniej obostrzenia przy udzielaniu kredytów jednoznacznie przełożyły się na zakup nieruchomości. - Gdy banki ponownie poluzowały swoje zaostrzone wcześniej przepisy, klienci nie byli już tak chętni do zaciągania kredytów. Sytuacja na rynku pracy przestała być stabilna i chętni na zakup zaczęli się poważniej zastanawiać nad podjęciem ryzyka wzięcia kredytu. Ostatni kwartał pokazał jednak, że klienci znowu chętnie zaciągają kredyty – mówi Krzysztof Rutowicz, analityk finansowy ES Polska.
Cena czy komfort?
Cena – niska cena, nadal gra dla większości zainteresowanych kupnem podstawowe kryterium wyboru. Rozwijający się rynek apartamentów oraz domów zlokalizowanych poza miastem stawia jednak na inny segment odbiorców – tych, których interesuje to, w jaki sposób mogą w pobliżu domu spędzać wolny czas. Pole golfowe, korty tenisowe, boisko czy baseny są nie tylko wabikiem dla wymagających i zamożnych klientów, ale rzeczywiście elementem ich stylu życia. - Kupując apartament, klienci oczekują lokalizacji jak najbliżej przywilejów centrum - kina, teatru czy restauracji. Decydując się na zakup domu, pragną cichej i bezpiecznej okolicy. Chcą, by ich dom był oazą spokoju i ucieczką od zgiełku, a jednocześnie dało się niego szybko dostać – mówi Zofia Stobniak szefowa biura Optimax Nieruchomości.
Klienci apartamentów szukają tak zwanego drugiego miejsca do życia. Mając już dom, często decydują się na zakup oryginalnie położonego apartamentu. - To dodatkowe miejsce zamieszkania, często związane z życiową pasją. Tak jest np. z Osiedlem TOYA GOLF, gdzie klient kupując dom lub apartament mieszka w sąsiedztwie pola golfowego, spotyka znajomych i ludzi o podobnym stylu życia – dodaje Anna Lenart. – Wielu klientów Osiedla ma świadomość wyjątkowości inwestycji, czyli jedynej w regionie możliwości zamieszkania w domu z widokiem na pole golfowe. Cena ma znaczenie, ale równie ważny jest prestiż miejsca, udogodnienia dla mieszkańców oraz fakt, że oferta jest limitowana.
Standardowo czy na miarę?
Przy zakupie domu klienci najchętniej wybierają tak zwany standard deweloperski. Jest to kompletnie wykończony budynek na zewnątrz, z rozprowadzonymi instalacjami w środku, położonymi tynkami. Do własnego wykończenia pozostaje wtedy biały montaż w łazienkach, podłogi oraz umeblowanie. Jak mówi Anna Lenart z JOT-BE NIERUCHOMOŚCI, na wykończenie pod klucz decydują się głównie klienci, którzy zakup traktują jako inwestycję pod wynajem. Zakup ten dotyczy głównie apartamentów, a nie domów. Klient kupując nieruchomość pod wynajem przeważnie nie ma czasu, by ją wykańczać. Nie zależy mu też na indywidualizowaniu przestrzeni. Oczekuje dobrego wykończenia z zastosowaniem wysokiej jakości materiałów, mniej zaś oryginalności. Wystarczy, że wnętrze będzie eleganckie i nowoczesne. Sytuacja może być zupełnie inna w przypadku domów – tu gotowe rozwiązania mogą bardziej zniechęcać niż stanowić zaletę inwestycji.
– Najlepiej budować dom znając oczekiwania klienta. Budować, kiedy klient faktycznie się znajdzie. Nie każdy deweloper ma taką możliwość, ale jest to niewątpliwie godne polecenia. Pierwotnie chcieliśmy oddawać nasze domy wykończone pod klucz. Teraz, wychodząc naprzeciw rynkowym oczekiwaniom, dajemy wybór klientom. Mogą zdecydować się na samodzielne wykończanie domu od środka. My wykańczamy jedynie elewację, zachowując atmosferę i stylistykę panującą na polu golfowym – mówi Tomasz Suchowierski, dyrektor generalny Toya Golf& Country Club Wrocław. – Klient Osiedla TOYA GOLF jest indywidualistą, ma sprecyzowane oczekiwania i nierzadko – oryginalną wizję.