Dopiero 12 dni trwają dyskusje o projekcie ustawy o ułatwieniach w przygotowaniu i realizacji inwestycji, czyli tzw. specustawy, a już pojawiły się apele o przestanie prac nad nim. Zgodnie z projektem tam, gdzie nie ma planów zagospodarowania przestrzennego, inwestorowi, który spełni tzw. standardy lokalizacyjne i urbanistyczne i uzyska zgodę rady gminy, wojewoda wyda decyzję  o ustaleniu lokalizacji inwestycji mieszkaniowej. I to maksymalnie w ciągu 45 dni.

Więcej: Specustawa mieszkaniowa: szybka ścieżka dla inwestorów >>

Kongres Ruchów Miejskich ostrzega jednak przed naruszaniem planów miejscowych. - Według specustawy deweloperzy będą mogli realizować zabudowę, gdzie chcą, pomimo że w gminie są inne tereny mieszkaniowe, wyznaczone w planach miejscowych. Powstaną osiedla w parkach, w polu, wśród przemysłu lub innych funkcji uciążliwych, gdzie działki są tańsze. W praktyce oznacza to gigantyczny chaos przestrzenny – twierdzą Lech Mergler i Marta Bejnar-Bejnarowicz, z KRM. - Brak drogi, przedszkola, szkoły czy przychodni mieszkańcy odczują dopiero po zakupie mieszkania, ponieważ wymagane przez projekt odległości od usług publicznych (np. 3 km do szkoły, 1 km od przystanku) nie zapewniają ich realnej dostępności. Skorzystają na tym jedynie deweloperzy, stracimy wszyscy – podkreślają.

Artur Soboń, wiceminister inwestycji i rozwoju podkreśla, że w sytuacji, w której istnieje plan zagospodarowania przestrzennego, albo inwestor chce budować na podstawie warunków zabudowy, specustawa w żaden sposób tego nie ogranicza.
- Problemem jest to, że planami pokryta jest niespełna jedna trzecia powierzchni kraju. To właśnie brak planów jest przyczyną chaosu w polskiej przestrzeni publicznej. Dlatego potrzebny jest impuls, który pozwoli budować więcej mieszkań, a jednocześnie stawiać inwestorom wyższe wymagania urbanistyczne" - podkreśla Soboń.

KRM zwraca uwagę, że w projekt nie chroni przed zabudową: terenów zielonych i rekreacyjnych  oraz zabytkowych. MIiR tłumaczy, że zgodnie z art. 5 projektu inwestycji nie lokalizuje się na terenach podlegających ochronie na podstawie odrębnych przepisów, chyba, że w ich trybie inwestor uzyska zgodę.

- Tu zakazem zabudowy są wyłącznie wytyczne przepisów odrębnych – odpowiada dr inż. arch. Łukasza Pancewicz z Katedry Urbanistyki i Planowania Regionalnego Wydziału Architektury na Politechnice Gdańskiej. I wyjaśnia, że art. 5 omija zapisy studium czy planów przestrzennych, a to one „zbierają” ustalenia gdzie można budować a gdzie nie .

W efekcie zdaniem Sylwii Widzisz-Pronobis, architektki i urbanistki, przedstawicielki KRM projekt otwiera przed deweloperami budowę osiedli np. w lesie murckowskim w Katowicach.

Prawo budowlane. Warunki techniczne i inne akty prawne. Przepisy >>

Ministerstwo przekonuje, że na podstawie art. 13  projektu inwestor przed złożeniem wniosku o wydanie decyzji o ustaleniu lokalizacji inwestycji mieszkaniowej przeprowadza publiczny konkurs na koncepcję urbanistyczno–architektoniczną uzasadniającą rozwiązanie funkcjonalno-przestrzenne inwestycji mieszkaniowej w kontekście miejscowości i okolicy, w której inwestycja mieszkaniowa ma być zlokalizowana. Łukasz Pancewicz uważa, że  ramach konkursu nie ma mowy o mechanizmach upubliczniania jego wyników, prowadzenia partycypacji itp.

Zdaniem ministerstwa bez zgody gminy i spełnienienia standarów specustawy nie powstanie żadna inwestycja mieszkaniowa.