Przyjęty przez Komisję Europejską projekt dyrektywy tytoniowej zakłada wprowadzenie zakazu sprzedaży papierosów mentolowych i slimów, obowiązek umieszczania na paczkach większych ostrzeżeń o szkodliwości palenia oraz obostrzenia ws. e-papierosów. Przeciwko dyrektywnie opowiedział się polski rząd. Unijnym projektem oraz stanowiskiem rządu w tej sprawie zajmowały się w środę komisje ds. europejskich - sejmowa i senacka.
Ministerstwo zdrowia nie ma wątpliwości, że największe problemy zdrowotne Polaków są spowodowane paleniem papierosów. Jednak podczas analizy zapisów projektu dyrektywy tytoniowej resorty doszły do wniosku, że w stanowisku Polski trzeba uwzględnić także aspekty ekonomiczne i społeczne - poinformował wiceminister zdrowia Igor Radziewicz-Winnicki. Zapewnił, że stanowisko rządu - wypracowane przez ministerstwo zdrowia z uwzględnieniem opinii resortów: rolnictwa, gospodarki oraz pracy i polityki społecznej - jest kompromisem.
"Rząd Rzeczypospolitej Polskiej popiera wszelkie działania mające na celu poprawę ochrony zdrowia, szczególnie mając na uwadze obecny stan zagrożenia dla społeczeństwa i gospodarki ze strony epidemii chorób odtytoniowych w Polsce i pozostałych państwach członkowskich UE.(...) nie może natomiast zaakceptować rozwiązań dotyczących ograniczeń w stosowaniu dodatków aromatyzujących (np. mentolowych) oraz rozwiązań normalizujących konstrukcję i wygląd papierosów, które zakazują wprowadzania do obrotu papierosów mentolowych oraz papierosów typu slim" - napisano w projekcie stanowiska rządu.
Poseł sprawozdawca sejmowej komisji Marek Sawicki (PSL) rekomendował komisji poparcie stanowiska rządu, także wskazując, że jest ono "wyważone". Podkreślił, że choroby spowodowane paleniem papierosów są w Polsce, jak i w UE dużym problemem. Wskazał zarazem, że proponowane zapisy zakłócają konkurencję na unijnym rynku, gdyż np. zakaz dodawania dodatków cukrowych czy mentolowych czy też produkcji papierosów typu slim dotykają konkretnych producentów. "Jeżeli nawet wyeliminujemy ten typ produktów z rynku, to pojawią się inne lub podobne, ale także wyroby z obrotu nielegalnego" - argumentował Sawicki. Dodał, że trzeba też widzieć rynek pracy i uwzględnić konkurencję na rynku europejskim i światowym.
Głos w sprawie palenia tytoniu zabrał prof. Witold Zatoński z Centrum Onkologii w Warszawie. Jego zdaniem palenie papierosów typu slim jest bardziej szkodliwe niż tradycyjnych. Argumentował, że osoba paląca slimy zaciąga się znacznie głębiej i nowotwory płuca koncentrują się w najgłębszych pęcherzykach płucnych. Odnosząc się do palenia papierosów mentolowych podkreślił, że dodatek substancji aromatyzujących zwiększa ich rakotwórczość, co udowodniły badania.
Przeciwko stanowisku rządu opowiedział się przewodniczący sejmowej komisji rolnictwa Krzysztof Jurgiel (PiS). Jego zdaniem, jest ono "za miękkie". Przypomniał, że komisja rolnictwa wystosowała w tej sprawie dezyderat, w którym zwraca uwagę, że "rozwiązania zaproponowane przez KE będą miały negatywny wpływ na sytuację polskich plantatorów tytoniu oraz innych uczestników rynku wyrobów tytoniowych"; komisja jest przeciwna zakazowi produkcji papierosów mentolowych, typu slim, ujednoliceniu opakowań papierosów czy zbyt dużym napisom ostrzegawczym na opakowaniach.
Posłowie mieli też zastrzeżenia, co do podstaw legislacyjnych projektowanej dyrektywy, wskazując na "pomieszanie porządków". Z jednej strony w projekcie znajduje się argumentacja dotycząca ochrony zdrowia, którą wszyscy popierają, z drugiej - przepisy naruszające konkurencyjność wewnątrz sektora tytoniowego w Europie - mówił Paweł Naimski (PiS). Posłowie mówili też o zasadzie proporcjonalności, czyli o tym, że proponowane zakazy są nieproporcjonalne do ewentualnych korzyści polegających na ograniczeniu palenia.
Na podobne kwestie dotyczące wpływu zapisów projektu dyrektywy na zdrowie i gospodarkę Polski zwróciła uwagę senacka komisja ds. europejskich. Jak zaznaczył senator Marek Ziółkowski (PO) może okazać się, że koszty leczenia chorób odtytoniowych są większe, niż wpływy z tytułu akcyzy i inne korzyści, np. z uprawy tytoniu czy eksportu papierosów.
Wątpliwości senatorów umocnił głos przewodniczącego Naczelnej Rady Lekarskiej Konstantego Radziwiłła, który stwierdził, że rząd bardziej chroni interesy branży tytoniowej, niż zdrowie swoich obywateli. Podkreślił, że z powodu palenia papierosów umiera rocznie ok. 70 tys. Polaków. Argumenty za utrzymaniem produkcji papierosów mentolowych i slimów nazwał "manipulacją przemysłu tytoniowego". Jego zdaniem produkuje się je, bo mają duży zbyt. Poinformował, że według badań papierosy pali już 5 proc. 13-latków i 7,5 proc. dziewcząt w tym wieku. Dzieci sięgają głównie po mentolowe slimy - stwierdził. Według Radziwiłła nie ma innego sposobu by zniechęcić do palenia: papierosy powinny być - tak jak chce KE - grube, brzydkie i niesmaczne.
W rezultacie senacka komisja poparła unijny projekt dyrektywy, nie kwestionowała przepisów zakazujących produkcji papierosów mentolowych i slimów. Natomiast opowiedziała się przeciwko wysyłkowej sprzedaży papierosów. Senatorowie ponadto uważają, że UE powinna zrekompensować producentom tytoniu straty spowodowane wejściem w życie dyrektywy i pomóc w zmianie profilu produkcji.
Stanowisko komisji sejmowej i senackiej nie jest dla rządu wiążące.
awy/ mki/ mow/