"Mieczyk błotny w Polsce przetrwał tylko w jednym miejscu, na Dolnym Śląsku. To ślicznie kwitnący, dziki krewny roślin ogrodowych znanych bardziej pod nazwą gladiole" - przypomniał Radosław Dzięciołowski, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Ochrony Przyrody "Salamandra".
W poniedziałek przyrodnicy z tej organizacji rozpoczęli sadzenie 5 tys. bulw mieczyka na dziesięciu stanowiskach położonych w okolicy Nakła nad Notecią, Rynarzewa i Szubina.
"Bulwy udało się uzyskać poprzez namnażanie i hodowlę in vitro tkanek pobranych z ostatnich krajowych okazów. Operacja ta była możliwa dzięki współpracy z Ogrodem Botanicznym Uniwersytetu Wrocławskiego" - podkreślił Dzięciołowski.
Jak zaznaczył przyrodnik, wraz z przywracaniem tego gatunku realizowana jest czynna ochrona jego naturalnego siedliska.
"Mieczyk błotny występował na ubogich łąkach i śródleśnych pastwiskach. Pomimo niskiej urodzajności miejsc o takim charakterze są one bardzo bogate florystycznie i często przypominają wielobarwne, kwietne kobierce. Poza trawami występują na nich rośliny o pięknym wyglądzie i oryginalnych nazwach, jak: krwiściąg lekarski, czarcikęs łąkowy, goździk pyszny, rdest wężownik, kosaciec syberyjski, goryczka krzyżowa oraz różnorodne gatunki storczyków" - dodał Dzięciołowski.
Według przyrodników miejsca o takim charakterze zaliczają się do najcenniejszych elementów przyrodniczych i krajobrazowych Polski. Są one również środowiskiem życia dla wielu innych, zagrożonych wyginięciem gatunków roślin i zwierząt.