1. Pojęcie lotnych związków organicznych
Aby rozpocząć rozważania na temat standardów emisyjnych z instalacji, w których stosowane są LZO (czyli tzw. lotne związki organiczne) przede wszystkim należy wyjaśnić co kryje się pod tym pojęciem. Lotne związki organiczne zostały zdefiniowane m.in. w § 31 ust. 5 rozporządzenia Ministra Środowiska z dnia 20 grudnia 2005 r. w sprawie standardów emisyjnych z instalacji (Dz. U. Nr 260, poz. 2181 z późn. zm.) - dalej r.s.e. Nieco inaczej sformułowana została definicja LZO zawarta w § 1 ust. 2 rozporządzenia Ministra Gospodarki z dnia 16 stycznia 2007 r. w sprawie szczegółowych wymagań dotyczących ograniczenia emisji lotnych związków organicznych powstających w wyniku wykorzystywania rozpuszczalników organicznych w niektórych farbach i lakierach oraz w preparatach do odnawiania pojazdów (Dz. U. Nr 11, poz. 72). Z kolei Amerykańska Agencja Ochrony Środowiska (EPA), przyjmuje jako kryterium zaliczenia do lotnych związków organicznych ciśnienie niższe p=0,1013kPa i wyklucza z tej grupy związki, które w tych warunkach są gazami, glikole, fenole i związki aromatyczne o liczbie atomów węgla w cząsteczce >10. Niezależnie jednak od doboru słów w przywołanych definicjach, należy stwierdzić, że jest to dość rozbudowana grupa związków, które stwarzają zagrożenie dla warstwy ozonowej, a także niekorzystnie wpływają na jakość powietrza atmosferycznego (przypisuje się im istotny udział w powstawaniu tzw. smogu fotochemicznego). Z uwagi na właściwości lotnych związków organicznych oraz ich negatywne oddziaływanie na środowisko, wprowadzone zostały regulacje prawne dotyczące ich zawartości w różnego rodzaju wyrobach, a także ograniczające dopuszczalną emisję do powietrza z instalacji przemysłowych. Niewątpliwie tego rodzaju ograniczenia formalne mają swoje uzasadnienie, niemniej jednak niektóre z przyjętych rozwiązań, szczególnie dotyczących sprawdzenia dotrzymania standardów emisyjnych oraz tzw. rocznego bilansu masy LZO, budzą szereg zastrzeżeń i wątpliwości.
Anna Nieć
Aby rozpocząć rozważania na temat standardów emisyjnych z instalacji, w których stosowane są LZO (czyli tzw. lotne związki organiczne) przede wszystkim należy wyjaśnić co kryje się pod tym pojęciem. Lotne związki organiczne zostały zdefiniowane m.in. w § 31 ust. 5 rozporządzenia Ministra Środowiska z dnia 20 grudnia 2005 r. w sprawie standardów emisyjnych z instalacji (Dz. U. Nr 260, poz. 2181 z późn. zm.) - dalej r.s.e. Nieco inaczej sformułowana została definicja LZO zawarta w § 1 ust. 2 rozporządzenia Ministra Gospodarki z dnia 16 stycznia 2007 r. w sprawie szczegółowych wymagań dotyczących ograniczenia emisji lotnych związków organicznych powstających w wyniku wykorzystywania rozpuszczalników organicznych w niektórych farbach i lakierach oraz w preparatach do odnawiania pojazdów (Dz. U. Nr 11, poz. 72). Z kolei Amerykańska Agencja Ochrony Środowiska (EPA), przyjmuje jako kryterium zaliczenia do lotnych związków organicznych ciśnienie niższe p=0,1013kPa i wyklucza z tej grupy związki, które w tych warunkach są gazami, glikole, fenole i związki aromatyczne o liczbie atomów węgla w cząsteczce >10. Niezależnie jednak od doboru słów w przywołanych definicjach, należy stwierdzić, że jest to dość rozbudowana grupa związków, które stwarzają zagrożenie dla warstwy ozonowej, a także niekorzystnie wpływają na jakość powietrza atmosferycznego (przypisuje się im istotny udział w powstawaniu tzw. smogu fotochemicznego). Z uwagi na właściwości lotnych związków organicznych oraz ich negatywne oddziaływanie na środowisko, wprowadzone zostały regulacje prawne dotyczące ich zawartości w różnego rodzaju wyrobach, a także ograniczające dopuszczalną emisję do powietrza z instalacji przemysłowych. Niewątpliwie tego rodzaju ograniczenia formalne mają swoje uzasadnienie, niemniej jednak niektóre z przyjętych rozwiązań, szczególnie dotyczących sprawdzenia dotrzymania standardów emisyjnych oraz tzw. rocznego bilansu masy LZO, budzą szereg zastrzeżeń i wątpliwości.
Anna Nieć