Inwestor w Inspektoracie Nadzoru Budowlanego złożył zawiadomienie o zakończeniu budowy budynku mieszkalnego jednorodzinnego. Po analizie przedłożonych dokumentów wynika, że inwestor rozpoczął roboty budowlane w oparciu o nieostateczną decyzję o pozwoleniu na budowę.
Jak powinien postąpić organ nadzoru budowlanego?
Jakie grożą za to sankcje?

Zgodnie z art. 28 ust. 1 ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. - Prawo budowlane (Dz. U. z 2006 r. Nr 156, poz. 1118 z późn. zm.) roboty budowlane można rozpocząć jedynie na podstawie ostatecznego pozwolenia na budowę (jeśli nie zostały one zwolnione z obowiązku uzyskania tego pozwolenia w art. 29 Prawa budowlanego).


Jakkolwiek przepis ten wyraźnie wskazuje, że aby rozpocząć roboty budowlane, pozwolenie na budowę musi być ostateczne, to jednak wydaje się, że inwestor rozpoczynając roboty na podstawie decyzji nie ostatecznej, nie popełnia samowoli budowlanej. Uzyskał on bowiem pozwolenie na budowę danego obiektu, nie odczekał jednak na upływ terminu, w którym stanie się ona ostateczna. Podjął więc ryzyko ewentualnego uchylenia decyzji o pozwoleniu na budowę (co skutkowałoby koniecznością zastosowania art. 48 Prawa budowlanego w stosunku do wykonanych robót budowlanych). Jeśli jednak w trakcie budowy nie wniesiono odwołania i organ wyższego stopnia nie uchylił pozwolenia, stało się ono ostateczne po upływnie 14 dni od dnia doręczenia go stronie. Interpretacja ta znajduje oparcie w linii orzecznictwa sądów administracyjnych (por. np. wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 5 września 2001 r., sygn. akt SA/Sz 2652/00).

W związku z powyższym w zaistniałej sytuacji organ nadzoru budowlanego powinien dokonać analizy przedłożonych dokumentów i jeśli nie zachodzą przesłanki do wniesienia sprzeciwu do użytkowania budynku - powinien "milcząco" zaakceptować użytkowanie budynku zgodnie z art. 54 Prawa budowlanego.