Rzeczniczka Krajowej Izba Odwoławczej podkreśliła, że decyzja KIO nie oznacza, że przetarg został unieważniony, lecz zamawiający - czyli miasto - będzie musiał zmodyfikować dokumentację przetargową. Jak dodała, decyzja ta wpłynie na wydłużenie postępowania.
W przesłanym we wtorek wieczorem PAP oświadczeniu z urzędu m.st. Warszawy Ratusz informuje, że orzeczenie Krajowej Izby Odwoławczej z dnia 4 czerwca spowoduje wydłużenia terminu rozstrzygnięcia przetargu i podpisania umów z firmami, które będą odbierały śmieci od warszawiaków, jednak "nie istnieje zagrożenie, że śmieci po 1 lipca nie będą odbierane".
"Miasto stołeczne Warszawa ma opracowany gotowy plan, pozwalający na prawidłowe funkcjonowanie systemu w Warszawie do czasu wyboru firm w przetargach" - przekonuje Ratusz.
Wątpliwości Izby wzbudziło szereg postanowień Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia - podała rzeczniczka. Wyjaśniła, że chodziło m.in. o warunki udziału w postępowaniu przetargowym, które preferowały konkretnego wykonawcę, czyli Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania. "Chodziło m.in. o kryteria oceny, w których zamawiający preferował określony sposób zagospodarowywania odpadów przez składowanie. Według KIO należało premiować także inne sposoby zagospodarowywania odpadów" - dodała Stręciwilk.
Ogłoszony przez miasto pod koniec kwietnia przetarg na odbiór i zagospodarowanie odpadów komunalnych został zaskarżony przez cztery firmy: Remondis, Sita, Partner i Byś. Przedsiębiorcy ci wskazywali, że postępowanie jest ustawione pod MPO, które obsługuje ok. 30 proc. warszawskiego rynku śmieci. Skarżący krytykowali m.in. wymóg dysponowania miejscami na składowiskach do składowania odpadów przez kolejne trzy lata. Ich zdaniem miasto nie premiowało innych instalacji do przetwarzania odpadów komunalnych niż np. kompostownie, które posiada MPO.
Deklaracje "śmieciowe" mieszkańcy Warszawy mogą składać do 19 lipca.