Dziennik informował, że już w tym roku pula darmowych uprawnień do emisji CO2 dla polskiej gospodarki może się skurczyć o 10 proc. oraz, że wzrosną koszty wytwarzania prądu.

Resort odpowiada, że nieprawdą jest, że dopiero teraz polskie firmy dowiedziały się o możliwości zmniejszenia przydziału darmowych uprawnień do emisji CO2. O możliwościach zastosowania korekty bezpłatnych uprawnień dla przemysłu KE informowała już w styczniu br. Komunikat na ten temat został także zamieszczony, w styczniu br., na stronie Krajowego Ośrodka Bilansowania i Zarządzania Emisjami (KOBIZE):

www.kobize.pl/news/209/116/Informacja-na-temat-prac-nad-okresleniem-przydzialu-bezplatnych-uprawnien-w-roku-2013.html. Polskie firmy wiedziały już więc od blisko pół roku, że może nastąpić korekta liczby darmowych uprawnień do emisji.

Należy także podkreślić, że zmiana liczby alokowanych dla przemysłu uprawnień, o których jest mowa w ww. artykule nie ma nic wspólnego z backloadingiem. Backloading to wciąż jedynie propozycja Komisji Europejskiej, która dotyczy wycofania, w ramach systemu ETS, części uprawnień do emisji CO2 z rynku w latach 2013-2015 i ponownego ich wprowadzenia na rynek w latach 2018-2020. Propozycja ta jest znana firmom już od dłuższego czasu, a polski rząd, od początku jej pojawienia się, sprzeciwia się wprowadzeniu backloadingu. Prace nad propozycją będą się toczyć w Radzie UE, nie Radzie Europy, najprawdopodobniej w październiku br.
Jak podkreśliło Ministerstwo Środowiska w swojej odpowiedzi dla Dziennika Gazety Prawnej, przesłanej do redakcji 23 lipca br., ewentualna zmiana przez KE wielkości alokacji uprawnień do emisji CO2 nie dotyczy wytwórców energii elektrycznej. Nie ma więc obaw o podwyżki cen energii elektrycznej dla obywateli, czy dla przemysłu.

Przyczyną ewentualnej zmiany wielkości alokacji bezpłatnych uprawnień, w porównaniu do wielkości alokacji zakładanej przez przedsiębiorców, jest możliwość zastosowania przez KE jednolitego międzysektorowego współczynnika korygującego. Została ona zapisana w dyrektywie ETS (2009/29/WE) i funkcjonuje od 2009 roku. Nie jest to żaden nowy mechanizm. Współczynnik korygujący może być zastosowany, jeśli wstępny przydział uprawnień przekroczy maksymalną liczbę dostępnych uprawnień. Zostanie on określony przez porównanie sumy wstępnej całkowitej rocznej liczby bezpłatnych uprawnień do emisji przydzielanych instalacjom niebędącym wytwórcami energii elektrycznej z maksymalną roczną liczbą uprawnień do emisji możliwą do przyznania bezpłatnie obliczoną zgodnie z art. 10a ust. 5 dyrektywy ETS.

Na razie nie wiadomo, o jaki procent może zmienić się wielkość alokacji darmowych uprawnień ponieważ nie jest jeszcze znana wartość współczynnika korygującego. Zostanie ona przedstawiona przez KE w najbliższych tygodniach.