O przedawnieniu roszczeń w sprawach tzw. frankowych można było słyszeć już w 2020 r. Wątek ten, za sprawą dwóch uchwał Sądu Najwyższego (III CZP 11/20 i III CZP 6/21) i wykształconej na ich kanwie praktyce, stracił jednak na chwilę na znaczeniu. 

SN wykreował bowiem koncepcję trwałej bezskuteczności, która wymagała od „świadomego” konsumenta, aby ten wypowiedział się, czy godzi się na upadek umowy i mogące z niego wynikać skutki. SN nie tylko zaczął zatem wymagać od konsumentów podejmowania działań w postaci konieczności składania oświadczeń w celu zapewnienia im skutecznej ochrony, ale uznał także, że termin przedawnienia roszczeń o zwrot nienależnie spełnionych świadczeń może rozpocząć bieg dopiero po podjęciu przez kredytobiorcę- konsumenta wiążącej (świadomej, wyraźnej i swobodnej) decyzji. Dopiero bowiem wtedy można przyjąć, że brak podstawy prawnej świadczenia stał się definitywny, a strony mogły zażądać skutecznie zwrotu nienależnego świadczenia (art. 120 par. 1 zd. 1 kodeksu cywilnego).

Polecamy nagranie szkolenia:  Zarzut zatrzymania w procesie frankowym >

Czytaj też: Linia orzecznicza TSUE „płynie” jak nizinna rzeka, bez spektakularnych zwrotów

Bieg terminu przedawnienia: Jak liczyć? 

Koncepcja trwałej bezskuteczności była przeze mnie krytykowana od początku. Niemniej sądy powszechne ją stosowały. Zmieniło się do dopiero w grudniu 2023 r., kiedy to Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie C-140/22 wydał wyrok, uznając, że przepisy dyrektywy 93/13 stoją „na przeszkodzie wykładni sądowej prawa krajowego. Zgodnie z nią wykonywanie praw, które konsument wywodzi z tej dyrektywy, jest uzależnione od złożenia przez tego konsumenta przed sądem oświadczenia, w którym twierdzi on, że:

  • nie wyraża zgody na utrzymanie w mocy tego warunku,
  • jest świadomy z jednej strony faktu, że nieważność wspomnianego warunku pociąga za sobą nieważność wspomnianej umowy, a z drugiej – konsekwencji tego uznania nieważności i wyraża zgodę na uznanie tej umowy za nieważną”.

Prościej rzecz ujmując, TSUE uznał, że do objęcia konsumenta ochroną nie jest wymagane składnie jakiegokolwiek oświadczenia.

Skoro koncepcja trwałej bezskuteczności upadła, to oczywiście nie może być mowy o liczeniu terminu przedawnienia w sposób zaproponowany w uchwale III CZP11/20, tj. aby termin ten rozpoczynał się dopiero z chwilą złożenia przez „świadomego” konsumenta oświadczenia co do tego, czy godzi się na upadek umowy i wynikające z niego konsekwencje.

Sprzeczność koncepcji przyjętej przez SN  z dyrektywą 93/13 potwierdził TSUE w wyroku C-28/22, w którym uznał, że przepisy dyrektywy stoją „na przeszkodzie wykładni sądowej prawa krajowego, zgodnie z którą w następstwie uznania za nieważną umowy kredytu hipotecznego zawartej przez przedsiębiorcę z konsumentem z uwagi na zawarte w tej umowie nieuczciwe warunki termin przedawnienia roszczeń tego przedsiębiorcy wynikających z nieważności rzeczonej umowy rozpoczyna bieg dopiero od dnia, w którym staje się ona trwale bezskuteczna (…)”.

Polecamy szkolenie online: Wyrok TSUE w sprawie C-28/22, czyli o przedawnieniu i zarzucie zatrzymania w sprawach frankowych >

Czytaj też omówienie orzeczenia: Kredyty frankowe: prawo zatrzymania oraz opóźnienie i przedawnienie roszczeń restytucyjnych. Omówienie wyroku TS z dnia 14 grudnia 2023 r., C-28/22 (Getin Noble Bank) >

Jak liczyć więc przedawnienie?

Osobiście uważam, że termin ten powinien być liczony od daty wypłaty kapitału. Roszczenie o zwrot nienależnego świadczenia jest bowiem roszczeniem bezterminowym, tzn. stosunek prawny, z którego się to roszczenie wywodzi samo w sobie, nie zawiera daty, w której świadczenie powinno być spełnione.

W przypadku roszczeń bezterminowych, stosownie do art. 455 kc, świadczenie powinno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania zobowiązania. Zgodnie zaś z art. 120 par. 1 zd. 2 k.c. „jeżeli wymagalność roszczenia zależy od podjęcia określonej czynności przez uprawnionego, bieg terminu rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stałoby się wymagalne, gdyby uprawniony podjął czynność w najwcześniej możliwym terminie.”

W orzecznictwie niemal jednoznacznie przyjmuje się, że w przypadku zobowiązania o zwrot nienależnego świadczenia obiektywnie najwcześniejszym możliwym terminem wezwania dłużnika do wykonania zobowiązania jest chwila spełnienia tego świadczenia. (np. wyrok SN z 24 kwietnia 2003 r., sygn. I CKN 316/01). Oznacza to, że w sprawach tzw. frankowych będzie to moment wypłaty kapitału.

Przyjmując nawet (choć osobiście się z tym nie zgadzam), że w dacie podpisywania umów powiązanych z walutami obcymi banki nie wiedziały, że umowy te są nieważne, wobec czego nie mogły już wtedy wzywać konsumentów do zwrotu wypłaconego kapitału, nie można nie zwrócić uwagi na wyrok TSUE z  13 lipca 2023 r. w sprawie C‑35/22 i z 25 stycznia 2024 r. w sprawach połączonych C‑810/21 do C‑813/21.

W orzeczeniach tych TSUE zaznaczył, że jeżeli nieuczciwy charakter warunków umownych został stwierdzony w utrwalonym orzecznictwie krajowym, od instytucji bankowych należy oczekiwać, że będą miały o tym wiedzę i podejmą odpowiednie działania w celu uchylenia skutków tych warunków (pkt 32 wyroku C‑35/22 i pkt 58 wyroku C‑810/21 do C‑813/21).

Oceniając, od kiedy orzecznictwo oczywiście można uznać za utrwalone, na gruncie krajowym nie można pominąć orzeczeń Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz rejestru postanowień wzorców umowy uznanych za niedozwolone prowadzonego przez prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów potocznie zwanego rejestru klauzul niedozwolonych. Rejestr jest jawny i ogólnie dostępny (www.rejestr.uokik.gov.pl). Znaleźć można w nim nie tylko samą treść postanowień umownych uznanych za niedozwolony, ale również treść wyroku SOKiK wraz z uzasadnieniem.

 

Przewodnik frankowicza
-20%

Jacek Czabański, Tomasz Konieczny, Mariusz Korpalski

Sprawdź  

Cena promocyjna: 55.2 zł

|

Cena regularna: 69 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 69 zł


Rozważając tę kwestię warto przywołać również uchwałę siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z 20 listopada 2015 r. zgodnie z którą „w toku kontroli abstrakcyjnej wzorca umowy za niedozwolony stanowi po pierwsze przeszkodę procesową do wytoczenia powództwa o ustalenie nieuczciwego charakteru postanowienia umowy o zbliżonej treści (negatywna płaszczyzna rozszerzonej prawomocności materialnej). Po drugie, wyrok SOKiK wydany w toku kontroli abstrakcyjnej wzorca ma moc wiążącą czyli skutek prejudycjalny w postępowaniach indywidualnych, w których podnoszony jest zarzut abuzywności (pozytywna płaszczyzna rozszerzonej prawomocności materialnej). Po trzecie wyrokiem SOKiK związany jest przedsiębiorca, którego wzorzec był przedmiotem kontroli abstrakcyjnej (podmiotowe granice rozszerzonej prawomocności materialnej) oraz w końcu po czwarte, że wyrok SOKiK wiąże w swej sentencji co do treści normatywnej, a nie identycznego brzmienia zakwestionowanego postanowienia (przedmiotowe granice rozszerzonej prawomocności materialnej)” (sygn. akt III CZP 17/15). Nie bez znaczenia jest także wyrok TSUE w sprawie C-119/15, w którym Trybunał uznał, że przepisy Dyrektywy 93/13, Dyrektywy Rady 2009/22/WE i Karty praw podstawowych Unii Europejskiej nie stoją na przeszkodzie „temu, by stosowanie postanowień wzorców umów o treści tożsamej z treścią postanowień uznanych za niedozwolone prawomocnym wyrokiem sądu i wpisanych do krajowego rejestru postanowień wzorców umowy uznanych za niedozwolone mogło zostać uznane w stosunku do innego przedsiębiorcy, który nie brał udziału w postępowaniu zakończonym wpisem owych postanowień do wspomnianego rejestru, za działanie bezprawne (…)”.

Klauzule niedozwolone, czyli od kiedy orzecznictwo jest utrwalone

Klauzule przeliczeniowe stosowane w umowach powiązanych z walutami obcymi były przez SOKiK uznane za niedozwolone już w roku 2010. W rejestrze klauzul niedozwolonych postanowienia te były zaś ujawniane począwszy od roku 2012. Fakt, że rejestr klauzul niedozwolonych jest jawny i ogólnie dostępny oznacza natomiast, że z chwilą ujawnienia w nim klauzul, instytucje bankowe miały szczegółową wiedzę o tym, że stosowane przez nie warunki są postanowieniami niedozwolonymi.

Jednocześnie, skoro klauzule indeksacyjne były ujawniane w rejestrze klauzul niedozwolonych nieprzerwanie od roku 2012 r., to datę wpisania ostatniej z nich, tj. datę 29 listopada 2016 r. należałoby uznać za moment utrwalenia się orzecznictwa stwierdzającego, że klauzule te są klauzulami niedozwolonymi. Stosownie zaś do przywołanych powyżej wyroków TSUE z dnia 13 lipca 2023 r. w sprawie C‑35/22 oraz z dnia 25 stycznia 2024 r. w sprawach połączonych C‑810/21 do C‑813/21 datę 29 listopada 2016 r. należałoby także uznać za moment, w którym instytucje bankowe powinny były podjąć działania zmierzające do uchylenia skutków tych warunków, w tym również zabezpieczających własne roszczenia o zwrot kwot wypłaconych oraz moment, w którym rozpoczął bieg termin przedawnienia ich roszczeń o zwrot kapitału, także należy uznać datę 29 listopada 2016 r.

Jednocześnie, skoro termin przedawnienia roszczeń przedsiębiorcy wynosić 3 lata, stwierdzić należy, że bank mógł dochodzić swoich roszczeń do dnia 31 grudnia 2019 r. Po tej dacie roszczenia banków uległy przedawnieniu. Stosownie zaś do art. 117 par. 2[1] kc „po upływie terminu przedawnienia nie można domagać się zaspokojenia roszczenia przysługującego przeciwko konsumentowi.”

Wiktor Budzewski, adwokat i partner zarządzający w kancelarii KBiW Kurpiejewski Budzewski i Wspólnicy sp.p.