Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zaleca 2,5 godz. umiarkowanego ruchu tygodniowo. Wydaje się to jednak mało realne dla wielu Europejczyków, których praca zazwyczaj wymaga wielogodzinnego siedzeniu przy biurku.
Brak aktywności
Według przeprowadzonego przez Eurobarometr sondażu ok. dwie trzecie Europejczyków siedzi od 2,5 do 8,5 godz. dziennie. Te dane z 2014 r. pokazują 5-proc. wzrost w porównaniu z badaniem z 2002 r. Co więcej, ponad 10 proc. badanych przesiaduje ponad 8,5 godz. dziennie.
Steven Blair, profesor zajmujący się fizjologią układu ruchu, epidemiologią i biostatystyką na Uniwersytecie Karoliny Południowej, twierdzi, że większość ludzi zdaje sobie sprawę ze znaczenia regularnej aktywności fizycznej. Mimo to wielu z nich nie jest wystarczająco aktywnych.
Wpływ na psychikę
Ponadto, mało kto z nas jest świadomy, że zaniedbywanie własnej formy fizycznej po pewnym czasie może prowadzić do chorób i zaburzeń umysłowych, np. do depresji. „Regularna aktywność fizyczne zdaje się zmniejszać ryzyko zaburzeń umysłowych takich jak depresja, jest także skutecznym sposobem jej leczenia. Są także dowody na to, że aktywny styl życia zapobiega demencji starczej” – twierdzi prof. Blair.
Wiceprzewodnicząca grupy roboczej w Parlamencie Europejskim zajmującej się ochroną zdrowia serca Mairead McGuinness (EPL, Irlandia) zwraca uwagę, że dzisiejszy świat ma problem z radzeniem sobie ze stresem i lękami. „Choroby umysłowe są szkodliwe społecznie i wiążą się z próbami samobójczymi, nadużywaniem leków i alkoholu oraz bezdomnością” – zauważa McGuinness.
„Badania naukowe nie pozostawiają wątpliwości: wysiłek fizyczny korzystnie wpływa na zdrowie psychiczne. Przyczynia się on do dobrego samopoczucia, niweluje nastroje depresyjne, lęki, stres i podnosi poczucie własnej wartości” – podkreśla.
Mimo że znaczenie aktywności fizycznej zostało zauważone wśród polityków, to nie ma jasnego programu zwalczającego problem niedostatecznej ilości ruchu. Sprawa ta dotyczy wielu dziedzin w wymaga kompleksowych działań w dziedzinach takich, jak edukacja, zdrowie czy środowisko.
Pracodawcy i aktywność
Część firm zdała już sobie sprawę ze znaczenia aktywności ruchowej i podjęła kroki ku poprawie zdrowia swoich pracowników. Nie tylko ze względu na tych ostatnich, ale także ze względu na ewentualny wpływ takich działań na wyniki finansowe przedsiębiorstwa.
W kwietniu tego roku Europejska Agencja Bezpieczeństwa i Zdrowia w Pracy (EU-OSHA) wyraziła uznanie dla ponad stu firm, które uczyniły starania by przeciwdziałać stresowi w miejscu pracy.
Dla przykładu, jedna z nich, holenderski Schuberg Philis, zapewnia swoim pracownikom dostęp do certyfikowanego terapeuty i fizjoterapeuty. Wynikają z tego wymierne korzyści. Dzięki spadkowi liczby zwolnień lekarskich firma Schuberg Philis oszczędza rocznie ok. 229 tys. euro.
Z kolei szpital Satakunta w Finlandii w roku 2013 zainicjował program mający na celu zwiększenie aktywności fizycznej personelu, którego pierwszą częścią jest zbadanie kondycji pracowników. W tym przypadku korzyści również są mierzalne. Liczba zwolnień lekarskich spadła o 9,1 proc. między rokiem 2013 a 2014, co pozwoliło zaoszczędzić prawie 1,5 mln euro, a zysk szpitala za 2013 rok wyniósł ponad milion euro. Ponadto aż o 25 proc. spadła liczba wypadków w pracy.
Kolejna z innowacyjnych firm, duński bank Danish Lån & Spar Bank, na starcie zapewnia swoim pracownikom ogólne badanie lekarskie, na podstawie którego otrzymują oni konkretne porady żywieniowe, zalecenia co do zakresu i charakteru aktywności fizycznej, pomoc przy rzucaniu palenia itp.
„Skupianie się przez nas na poprawianiu parametrów zdrowia naszych pracowników jest dla nas dobrą inwestycją” - twierdzi John Christiansen, dyrektor generalny duńskiego banku. W ciągu sześciu lat liczba zwolnień lekarskich wśród pracowników spadła aż o połowę, a liczba osób otyłych zmniejszyła się o ponad 20 proc. Ponadto, 93 proc. zatrudnionych twierdzi, że jest szczęśliwych lub bardzo szczęśliwych pracując dla tego banku.
„Zaangażowanie w dbanie o zdrowie naszych pracowników wykracza ponad standard, ale robimy to tylko po to, aby im pomóc. Jeśli nie zgadzają się oni z naszymi propozycjami, mogą je odrzucić” – tłumaczy Keld Thornæs, zastępca dyrektora banku.
Dodał także, że „moja praca polega na tym, aby zapewnić zysk akcjonariuszom. Pracownicy są najcenniejszym zasobem, więc muszą być w jak najlepszej formie. Wiem, że to brzmi cynicznie, ale tak, jak długo ma to charakter dobrowolny, nie widzę w tym problemu” – wyjaśnił Thornæs.
Sytuacja w Polsce
Chociaż pod sytuacja w Polsce nie jest tak dobra, jak na Zachodzie Europy, to coraz więcej polskich pracodawców zdaje sobie sprawę, że aby przyciągnąć dobrego pracownika do swej firmy, sama wysokość płacy nie wystarczy. Pakiet usług medycznych i dodatkowe ubezpieczenie dla zatrudnionych to obecnie standard w większości korporacji działających nad Wisłą.
Część firm zapewnia np. karnety na siłownię. Niektóre z największych korporacji nie poprzestają jednak na tym: Nestlé zapewnia porady dietetyka, EY prowadzi program wspierania rodzin (np. warsztaty dla ojców), spotkania ze stylistami czy dermatologami, a Google zapewnia rozrywkę, posiłki i masaże.
Oczywiście w przypadku małych i średnich przedsiębiorstw wymienione powyżej pakiety nie są już tak popularne. Badanie międzynarodowej grupy medycznej Bupa tłumaczy to rolą ewentualnych kosztów takich inicjatyw wśród polskich pracodawców oraz brakiem pełnego przekonania do możliwych rezultatów i wykwalifikowanych odpowiednio kadr.
Jednak zdecydowanie największym problemem, z którym zmagają się polscy pracownicy, jest stres. Z ww. badania wynika, że polscy pracodawcy niestety nie zwracają na ten problem należytej uwagi. Mimo wszystko poziom troski o zdrowie pracowników w Polsce rośnie i trendy obserwowane w Zachodniej Europie pojawiają się także tutaj.