Pracownik przebywał na delegacji 3 dni licząc od godziny wylotu do godziny przylotu, z delegacji powrócił do domu o godzinie 24-tej.

O której godzinie dnia następnego pracownik powinien stawić się do pracy?

Od jakiego momentu należy liczyć 11 godzin odpoczynku?

Czy od momentu kiedy pracownik zakończył pracę w Hiszpanii, (czas powrotu nie jest czasem pracy), od momentu wsiadania do samolotu w drodze powrotnej, czy też w momencie wylądowania samolotu w Polsce?

Odpowiedź: zdaniem większości doktryny odpoczynek dobowy pracownika powracającego z delegacji rozpoczyna się z chwilą, w której pracownik zakończył pracę. Sąd Najwyższy jest jednak zdania, że odpoczynek ten zaczyna biec dopiero z chwilą zakończenia się podróży służbowej. 

Uzasadnienie: pracownikowi przysługuje w każdej dobie prawo do co najmniej 11 godzin nieprzerwanego odpoczynku dobowego. Jedynie w stosunku do pracowników zarządzających zakładem pracy oraz do wszystkich innych pracowników jeżeli istnieje konieczność prowadzenia akcji ratowniczej w celu ochrony życia lub zdrowia ludzkiego, ochrony mienia lub środowiska albo usunięcia awarii pracodawca może zapewnić mniejszą liczbę godzin nieprzerwanego odpoczynku dobowego. W takich przypadkach pracownikowi przysługuje jednak równoważny okres odpoczynku - art. 132 ustawy z dnia 26 czerwca 1974 r. – Kodeks pracy (tekst jedn.: Dz. U. z 2014 r. poz. 1502 z późn. zm.) – dalej k.p. 

Czytaj: Nie każdy wyjazd handlowca jest podróżą służbową

 

Tym samym również pracownik powracający z delegacji nie powinien stawić się w pracy wcześniej niż przed upływem 11 godzin – tak zdecydował Sąd Najwyższy w wyroku z 23 czerwca 2005 r., II PK 265/04, Monitor Prawniczy 2005, nr 14, poz. 668; Sąd Najwyższy uznał, że naruszenie prawa pracownika do 11-godzinnego odpoczynku dobowego lub 35-godzinnego odpoczynku tygodniowego wskutek podróży służbowej powoduje konieczność udzielenia mu równoważnego odpoczynku lub wypłaty dodatkowego wynagrodzenia. Udzielenie równoważnego odpoczynku może zaś polegać wyłącznie na obniżeniu wymiaru czasu pracy kolejnej lub kolejnych dobach pracy.

Przytaczany wyżej wyrok SN jest jednak kwestionowany w doktrynie. Wynika to z faktu, że sam czas dojazdu i powrotu, jeśli nie przypada w godzinach pracy i pracownik nie wykonuje w nim pracy, nie zalicza się do czasu pracy. Dlatego nie narusza zdaniem większości pracowników odpoczynku dobowego (z tego samego powodu za powrót z podróży służbowej w wolną sobotę czy niedzielę nie przysługuje dodatkowy dzień wolny)

Uwaga! Mimo korzystnego stanowiska doktryny, nie można całkiem wykluczyć, że gdyby doszło do sporu przed sądem pracy, ten ostatni mógłby zastosować niekorzystny dla pracodawcy wyrok SN wskazujący, że odpoczynek dobowy rozpoczyna swój bieg dopiero od momentu powrotu z delegacji.

Szukasz odpowiedzi na pytania z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych? Zajrzyj do Kompasu Księgowo-Kadrowego.