W Sejmie błyskawicznie uchwalono ustawę o zmianie niektórych ustaw w związku z przeciwdziałaniem sytuacjom kryzysowym związanym z wystąpieniem COVID-19. Projekt do Sejmu wpłynął w poniedziałek, 19 października, pierwsze czytanie odbyło się rano 21 października, choć miało się odbyć 20. Tego samego dnia po południu zajęli się już nim posłowie z Komisji Zdrowia, 22 października w czwartek została uchwalona. Uwagi do niego już dwa razy zgłosił Adam Abramowicz, rzecznik małych i średnich przedsiębiorców.
Sejm zaostrzył przepis z projektu
Projekt bowiem zawiera przepis, o czym alarmowaliśmy w Prawo.pl, który pozwala pozbawiać przedsiębiorców pomocy publicznej za złamanie obostrzeń wprowadzonych w związku z walką z epidemią, ale potwierdzone prawomocnym mandatem, decyzją lub wyrokiem sądy. Przepis uchwalony przez Sejm okazuje się jeszcze bardziej groźny - pozwala odmówić wsparcia za samo naruszenie. Jest to art. 22 ustawy. Dlatego dr Marek Woch, radca prawny z upoważnienia rzecznika MŚP postuluje w stanowisku przesłanym do prof. Tomasza Grodzkiego, marszałka Sejmu, jego wyeliminowanie z ustawy. Dlaczego?
Przedsiębiorca może nie wiedzieć, że naruszył zakaz
Zgodnie z art. 22 pkt. 3 przedsiębiorca ubiegający się o udzielenie pomocy publicznej będzie zobowiązany złożyć oświadczenie pod rygorem odpowiedzialności karnej, że nie naruszył ograniczeń, nakazów i zakazów. A w przypadku złożenia fałszywego oświadczenia, przedsiębiorca jest obowiązany do zwrotu kwoty stanowiącej równowartość udzielonej pomocy, łącznie z odsetkami ustawowymi za opóźnienie. I to bez miarkowania. - Uchwalony przepis prowadzi do niewyobrażalnego naruszenia zasady pewności obrotu prawnego - zwraca uwagę mec. Woch. - O ile bowiem w przypadku ukarania (prawomocnego) przedsiębiorca ma tego świadomość, o tyle w przypadku samego faktu naruszenia ograniczeń, może się o tym dowiedzieć na długo po złożeniu przedmiotowego oświadczenia (np. w wyniku podjęcia przez służby działań wyjaśniających na wiele miesięcy po dokonaniu zarzuconego mu naruszenia - podkreśla.
Czytaj również: Nowe ograniczenia dla firm - zamknięte restauracje >>
Firmom grozi bankructwo
Ponadto rzecznik MŚP wskazuje, że w sytuacji, gdy bardzo wielu polskich drobnych przedsiębiorców może nadal funkcjonować dzięki wsparciu z tzw. tarczy antykryzysowej, wdrożenie kwestionowanej regulacji bardzo szybko może doprowadzić do fali bankructw firm. Ten sam argument podniósł w piśmie do Dariusza Salamończyka, zastępcy szefa Kancelarii Sejmu. Wówczas też wnosił o wyeliminowanie kontrowersyjnego przepisu.