"W imieniu Polski, nie tylko polskich przemysłowców, przedsiębiorców czy odbiorców energii, ale także w imieniu całej europejskiej przedsiębiorczości mam odwagę tutaj w Parlamencie Europejskiej, w Komisji Europejskiej, przedstawić potrzebę poszerzenia +trzy razy 20+ o dwa nowe bardzo ważne aspekty" - oświadczył Piechociński na konferencji prasowej w PE, gdzie trwają obecnie IV Europejskie Dni Węgla.
Nawiązywał do postawionych w 2008 roku przez 27 państw Unii trzech celów w ramach tzw. pakietu energetyczno-klimatycznego, które mają być osiągnięte do końca 2020 roku. Jest to zwiększenie efektywności energetycznej o 20 proc., zwiększenie udziału energii ze źródeł odnawialnych do 20 proc. i redukcja emisji gazów cieplarnianych o 20 proc.
Zdaniem Piechocińskiego te cele należałoby poszerzyć o cel "minimum 20-proc. udział przemysłu energooszczędnego i niskoemisyjnego w naszych PKB, europejskim i każdym narodowym" oraz o "ustabilizowanie, a do roku 2020 obniżenie cen energii o 20 proc.". Ten piąty cel mógłby - według ministra - zostać osiągnięty "poprzez technologie, oszczędności, ale także - jeśli trzeba - inne myślenie w zakresie opodatkowania energii".
Wicepremier przypomniał, że dzięki negocjowanej właśnie umowie o wolnym handlu UE za trzy lub cztery lata będzie w jednej przestrzeni ekonomicznej ze Stanami Zjednoczonymi. Dodał, że w amerykańskim miksie energetycznym - nie tylko w wyniku fenomenu gazu łupkowego - cena energii od roku 2005 wzrosła o niecały 1 proc., podczas gdy średnio w Europie było to prawie 25 proc.
Jego zdaniem aby UE była konkurencyjna, jej polityka musi uwzględniać "w wielkim haśle reindustrializacji Europy" także kwestię "ceny składników podstawowych działalności gospodarczej, w tym ceny energii". "Polska proponuje poważną debatę w tym zakresie" - powiedział. Zaznaczył, że "klimat jest fundamentalnym warunkiem jakości życia dla dzisiejszego i przyszłego pokolenia, w tym także dla prowadzenia działalności gospodarczej".
Zapewnił, że Polska "chce i dotrzyma zobowiązań w zakresie udziału energetyki odnawialnej w miksie energetycznym". "W tej chwili mamy ponad 10 proc., będziemy mieli w roku 2020 przekroczone 15 proc., a w 2030 przekroczymy na pewno 20 proc." - poinformował. Dodał, że Polska chce, by wsparcie dla energii odnawialnej było przeznaczane na zakup technologii i montaż, a nie na bieżącą eksploatację. Piechociński tłumaczył, że dzięki temu po okresie wycofania się ze wsparcia, czyli po maksymalnie 15 latach, sektor mógłby dalej normalnie funkcjonować i nie podlegałby potężnym zakłóceniom.
"Doświadczenia Niemiec, Austrii, Czech czy Litwy pokazują, że jeśli na samym starcie procesu nie uruchomi się racjonalnego działania, to w którymś momencie będzie pytanie - a skąd i z czego dopłacicie do tej tańszej dla odbiorcy energii odnawialnej?" - powiedział Piechociński. Wicepremier przyleciał do Brukseli, by "rozmawiać o tym, co może zrobić gospodarka i sektor węglowy dla ochrony klimatu". "Czy aby zbyt często nie walczymy z węglem, a nie emisją?" - powiedział, dodając że 84 proc. energii w polskim miksie pochodzi z węgla brunatnego i kamiennego.
"Mówimy wprost - może nie trzeba rezygnować z węgla, ale na pewno trzeba rezygnować z emisji. Ale jeśli węgiel jako surowiec ma się utrzymać, to musi być spalany w zupełnie nowych warunkach technicznych i technologicznych" - dodał.