Amerykanie (zachowujący na razie anonimowość) będą poważną konkurencją dla firm niemieckich poprzez zakup firmy matki w Holandii, a także dla drobnych zakładów poprzez zwiększenie wymagań w reżimach technologicznych, które są konieczne do spełnienia norm unijnych.
Dr Jerzy Byczyński, specjalista branży utylizacyjnej, wskazuje, że mamy obecnie około 40 małych zakładów, ale nie wszystkie spełniają wysokie wymagania. – Zobaczymy, jakie będą reperkusje zmian na rynku żywnościowym. Jest to szansa dla rynku utylizacji, technologie amerykańskie wniosą pewną nową wartość i nowy poziom – uważa dr Jerzy Byczyński. – Myślę, że przynajmniej jeszcze 1-2 zakłady w Polsce będą zwiększać inwestycje w utylizację oraz najprawdopodobniej będą inwestować w zakłady mięsne, aby zamknąć cykl produkcyjny.
Zgodnie z unijną dyrektywą o odpadach, aby móc zbywać produkty pochodzenia zwierzęcego, należy stworzyć szczelny system nadzoru weterynaryjnego nad procesem powstawania i niszczenia tych odpadów. Koszty dostosowania tego sektora do nowych standardów i zmodernizowania go, to według rządowych szacunków, ok. 370 mln zł.
Nowy gracz na rynku utylizacji odpadów zwierzęcych
Do graczy na polskim rynku utylizacji odpadów zwierzęcych dołączy duży, amerykański inwestor. To ogromna szansa na nowy poziom usług.