– Ustawa o kredycie hipotecznym nie dokonuje rewolucji, aczkolwiek wprowadza kilka istotnych zmian i udogodnień z punktu widzenia klienta – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Piotr Kijanka, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Grupy Deweloperskiej Geo.
Zgodnie z nową ustawą pożyczkodawca będzie miał 21 dni od dnia złożenia przez klienta wniosku o kredyt na wydanie decyzji i poinformowanie o niej zainteresowanego. Z kolei już po zawarciu umowy klient będzie miał 14 dni na jej wypowiedzenie, gdyby np. po uważnej lekturze przekonał się, że w innym banku ma szansę otrzymać kredyt na lepszych warunkach.
– Kredyty będą teraz udzielane tylko przez banki i SKOK-i z wyłączeniem firm pożyczkowych. Ponadto będą udzielane tylko w walucie, w której się zarabia. Nie jest to nowość, ponieważ jedna z rekomendacji KNF wprowadzała tego typu uzgodnienie, natomiast teraz będzie to uregulowane w formie ustawy – wyjaśnia Piotr Kijanka.
Ustawodawca wprowadza też regulacje dotyczące sposobu reklamowania kredytów hipotecznych. Instytucje finansowe będą musiały wyraźnie wskazać rzeczywistą roczną stopę oprocentowania w miejscu co najmniej tak widocznym jak informację o oprocentowaniu kredytu hipotecznego oraz informować o innych warunkach kredytu, takich jak czas jego trwania, rodzaj oprocentowania, liczba i wysokość rat. Ponadto banki nie będą mogły uzależniać przyznania kredytu od nabycia innych produktów przy okazji kredytu hipotecznego. Cross-selling nadal będzie dozwolony, ale nie może być stosowany jako warunek przyznania kredytu.
Według nowych przepisów w razie problemów klienta ze spłatą rat bank wezwie go do dokonania wpłaty, musi jednak wyznaczyć termin nie krótszy niż 14 dni oraz poinformować o możliwości złożenia wniosku o restrukturyzację zadłużenia.
– Bank ma obowiązek zaproponować restrukturyzację, czy to w formie wakacji kredytowych, czy wydłużonego czasu spłaty odsetek. Jeśli to nie przyniesie efektu, klient będzie miał pół roku na sprzedaż swojego mieszkania – mówi Piotr Kijanka. – Inne udogodnienie, które wprowadza regulacja, dotyczy wcześniejszej spłaty kredytu. Chodzi o sytuację, w której klient spłaca kredyt po upływie 3 lat od momentu jego zaciągnięcia, wówczas nie będzie płacił wyższych odsetek.
Jak podkreśla Piotr Kijanka, wchodzące w życie zmiany należy ocenić pozytywnie, głównie ze względu na to, że oferty instytucji finansowych będą bardziej przejrzyste dla klientów. To z kolei powinno zwiększyć zaufanie potencjalnych kredytobiorców, a co za tym idzie – ich zainteresowanie zakupem nieruchomości. A to już jest dobra informacja dla deweloperów. Na nowe przepisy muszą zwrócić szczególną uwagę firmy deweloperskie, które w jakikolwiek sposób przedstawiają oferty kredytowe klientom.
– Pośrednicy w przyznawaniu kredytu będą musieli być zarejestrowani w KNF, będą musieli zdać egzamin, co na pewno pozytywnie wpłynie na stan wiedzy i kompetencje pracowników, a także będą musieli odprowadzać 0,3 proc. swojej prowizji, którą uzyskują od banku, na rzecz KNF – mówi ekspert Grupy Deweloperskiej Geo.
Jak pokazuje raport PwC z 2016 roku, obecnie niemal co drugi kredyt hipoteczny zaciągany jest poprzez firmę pośredniczącą. Z kolei według AMRON-SARFIN w I kw. 2017 roku zawarto o jedną piątą więcej umów kredytowych niż rok wcześniej. Na koniec marca łączne zadłużenie z tego tytułu wyniosło 390,114 mld zł, natomiast czynnych umów kredytowych było 2,083 mln sztuk.
– Wchodząca w życie kilka lat temu ustawa deweloperska, czyli ustawa o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego, była różnie odbierana przez środowisko, natomiast wraz z upływem czasu można powiedzieć, że bardzo pozytywnie wpłynęła na rynek, właśnie w kontekście zwiększonego zaufania klientów do branży deweloperskiej. Bez wątpienia ustawa o kredycie hipotecznym spowoduje ten sam efekt w perspektywie najbliższych kilku lat – przewiduje Piotr Kijanka.