Sąd Okręgowy w Gdańsku 30 grudnia 2019 roku zadał pięć pytań prejudycjalnych do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie dotyczącej kredytu indeksowanego do franka szwajcarskiego (sygn. XV C 458/18) - pytania wskazują, że chodzi o umowę dawnego GE Money Bank (obecnie bank BPH). Potwierdza to TSUE, który zarejestrował już pytania pod sygnaturą C-19/20.

 

Bestseller
Bestseller

Jacek Czabański, Mariusz Korpalski, Tomasz Konieczny

Sprawdź  

Zdaniem prawników zrzeszonych w Forum Prawników Finansowych (FPF), broniących frankowiczów, poruszone w nich kwestie zostały już wyjaśnione w  orzecznictwie TSUE oraz Sądu Najwyższego,ich zadanie jest należy więc traktować jako działanie zmierzające do przewlekłości  postępowania w tej i innych podobnych sprawach. - Takie działanie jest sprzeczne z art. 76 Konstytucji nakazującym zapewnienie ochrony konsumentom. Nakaz skutecznego działania jest tym ważniejszy, gdy podmiot odpowiedzialny za stosowanie nieuczciwych postanowień umownych w praktyce przestał już prowadzić działalność w Polsce, a jego wypłacalność w przypadku zgłaszania roszczeń przez dziesiątki tysięcy kredytobiorców może stanąć pod znakiem zapytania, uniemożliwiając tym samym zapewnienie im odpowiedniej ochrony. Należy liczyć tylko, że zadane pytania nie spowodują nowej fali zawieszeń postępowań toczących się w sądach - czytamy w stanowisku FPF.

Z kolei Jerzy Bańka, wiceprezes Związku Banków Polskich, podkreśla, że w sprawach frankowych jest wciąż wiele niejasności i wątpliwości. Dlatego  jego zdaniem trzeba poczekać na wyrok TSUE w sprawie kolejnych pytań.

Na pierwsze pytania zadane w na początku 2018 roku przez Sąd Okręgowy w Warszawie TSUE odpowiedział po półtora roku - 3 października 2019 roku. O co zapytał gdański sąd?

Czy aneks naprawia umowę?

Sąd Okręgowy zapytał, czy sąd ma badać nieuczciwe warunki umowne także wówczas, gdy w dacie orzekania zostały one już zmienione na skutek zawarcia aneksu. Chodzi o to, jakie znaczenie ma zawarcie aneksu. W tej sprawie wypowiadał się już SN, który w orzeczeniu z 20 czerwca 2018 r. stwierdził, że aneks nie może naprawić wadliwej umowy (sygn. III CZP 29/17).  FPF zwraca uwagę, że powyższe stanowisko SN powtórzył w motywach ustnych uzasadniających wyrok z 7 listopada 2019 r. (sygn. IV CSK 13/19).

Czy nieuczciwe mogą być tylko niektóre elementy postanowienia?

W drugim pytaniu SO  zastanawia się, czy sąd może stwierdzić tylko nieuczciwość niektórych elementów postanowienia umownego,  czyli wyeliminować zapis dotyczący ustalanej jednostronnie marży i w niejasny sposób marży banku będącej składową kursu wymiany, a pozostawić jednoznaczne postanowienie odnoszące się do średniego kursu NBP, co nie rodzi potrzeby zastąpienia wyeliminowanej treści jakimkolwiek przepisem prawa, a skutkować będzie przywróceniem rzeczywistej równowagi pomiędzy konsumentem a przedsiębiorcą, choć zmieni istotę zapisy dotyczącego spełnienia świadczenia przez konsumenta z korzyścią dla niego.

Forum Prawników Finansowych zauważa, że zgodnie z orzecznictwem TSUE nie jest  możliwe wykreślenie choćby tylko części postanowienia umownego bez ingerencji w pozostałą jego treść, jeżeli zmienia to istotę danego postanowienia umownego. W tym zakresie również Sąd Najwyższy w uchwale z 17 czerwca 2007 r. (III CZP 62/07) zwrócił uwagę, że nie można  dokonywać podziału postanowienia niedozwolonego na część prawidłową i nieprawidłową. Wyeliminowana powinna zostać cała klauzula zawierająca nieuczciwy warunek.

Jakie są skutki ustawy antyspreadowej?

Trzecie pytanie dotyczy tzw. ustawy antyspreadowej. - Jaki skutek ma ustawa antyspreadowa: czy wyłącza możliwość stwierdzenia nieważności umowy (sanuje dotychczasowe wady), czy jednak w interesie publicznym jest pozostawienie możliwości stwierdzania nieważności umów - wyjaśnia Damian Nartowski, radca prawny, partner w kancelarii Wątrobiński Nartowski. FPF wskazuje, że pomimo wejścia w życie ustawy antyspreadowej w dalszym ciągu konsumenci mogą domagać się stwierdzenia nieważności zawartych umów. Pytanie to czerpiąc podstawę w tzw. ustawie antyspreadowej, pomija kwestię warunku walutowego w umowie kredytu i jego znaczenia dla stron tej umowy oraz charakteru kontroli postanowień, w tym zwłaszcza momentu jej dokonywania. Ustawa antyspreadowa z 2011 r. dotyczy umów zawieranych począwszy od dnia jej wejścia w życie. W żadnym przypadku nie sanuje automatycznie tych zawartych wcześniej. Nie odnosi się też do istoty problemu w sprawach kredytów z elementem walutowym - w żadnym zakresie nie naprawia początkowych przeliczeń i określania salda zadłużenia w walucie obcej.  Co istotne, kwestia ryzyka wykreowanego samym mechanizmem indeksacji nie była przedmiotem prac nad ustawą na żadnym z jej etapów.

Jaki charakter ma stwierdzenie nieważności?

Kolejne dwa pytania dotyczą stwierdzenia nieważności. SO pyta, czy orzeczenie nieważności umowy ma charakter konstytutywny, czyli biegnie od dnia orzeczenia z konsekwencjami od momentu zawarcia umowy tj. ex tunc, a roszczenie konsumenta i przedsiębiorcy stają się wymagalne wraz z uprawomocnieniem się umowy. - Pytanie jest dość pokrętnie zadane - ocenia Barbara Garlacz, radca prawny. - Nie bardzo rozumiem, jak miałby wyglądać wyrok konstytutywny ze skutkami ex tunc. Myślę, że to celowy zabieg słowny, aby zmylić TSUE co do rzeczywistych intencji pytającego i obowiązujących w prawie polskim rozwiązań. Niemniej, z dotychczasowego orzecznictwa TSUE i stanowiska KE wynika, że każdy wyrok dotyczący postanowień nieuczciwych musi mieć skutek ex tunc – tj. od chwili zawarcia umowy. Taki wyrok ma charakter deklaratoryjny, a nie konstytutywny – jak wskazuje Sąd Okręgowy w Gdańsku - dodaje mecenas Garlacz.

 

Bestseller
Bestseller

Jacek Czabański, Mariusz Korpalski, Tomasz Konieczny

Sprawdź  

O czym powinien informować sąd w przypadku nieważności?

Ostatnie pytanie gdańskiego sądu dotyczy obowiązku poinformowania konsumenta, który zgłosił żądanie stwierdzenia nieważności umowy, o jego skutkach prawnych. SO pyta, czy ma też informować o możliwych roszczeniach przedsiębiorcy, nawet nie zgłoszonych w danym postępowaniu, a także takich, których zasadność nie jest jednoznacznie przesądzona. Według mec. Garlacz ze sprawy Dziubak nie wynika w ogóle aby sąd krajowy miał obowiązek informowania o jakichkolwiek skutkach poza obowiązkiem poinformowania, że zamierza stwierdzić nieważność. - Skoro już padło takie pytanie, to ja bardzo się cieszę. Dobrze, aby TSUE wypowiedział się w ramach rozważań czy bankom w ogóle należą się odsetki za korzystanie z kapitału, o których ewentualnie miałby informować sąd krajowy. Biorąc pod uwagę obecne straszenie kredytobiorców odsetkami za korzystanie z kapitału oceniam to pytanie jako pozytywne dla kredytobiorców, które wcześniej czy później i tak musiało paść do TSUE, a jednocześnie bardzo niebezpieczne dla banków – dodaje mec. Barbara Garlacz.