Już ponad półtora miesiąca temu 9 kwietnia 2020 r. premier Mateusz Morawiecki przedstawił tarczę finansową, czyli rządowy program ratunkowy dla polskiej gospodarki, dla małych i średnich firm oraz dużych przedsiębiorstw. Następnie rząd wystąpił o jego notyfikację do Komisji Europejskiej. I 27 kwietnie KE wyraziła zgodę na pomoc dla małych i średnich przedsiębiorców - PFR rozpoczął nabór wniosków dwa dni później, 29 kwietnia. Po dziś dzień jednak na notyfikację czeka pomoc dla dużych firm. Dlatego Rada Przedsiębiorczości, którą tworzą Konfederacja Lewiatan, Krajowa Izba Gospodarcza, Federacja Przedsiębiorców Polskich, Polska Rada Biznesu, ABSL (Związek Liderów Sektora Usług Biznesowych), Pracodawcy RP, BCC, Związek Banków Polskich oraz Związek Rzemiosła Polskiego wystosowali apel o szybką notyfikacje do Ursuli von der Leyen, przewodniczącej Komisji Europejskiej.  21 maja stanowisko w sprawie braku decyzji przygotował NSZZ "Solidarność".

Czytaj również: Mniejsze firmy z tarczą, duże - na tarczy >>

 

Pracodawcy: każdy dzień zwłoki, to ogromne koszty dla gospodarki

- Polskie przedsiębiorstwa zakładały, że udzielenie finansowania przez Polski Fundusz Rozwoju nastąpi najpóźniej do końca kwietnia br - czytamy w apelu Rady Przedsiębiorców. - Niestety zbliża się koniec maja i program wciąż nie otrzymał zgody Komisji Europejskiej, co dla polskich przedsiębiorstw oraz ich pracowników jest niezrozumiałe. Zagraża to bankructwu szeregu z nich, co spowoduje utratę pracy przez tysiące pracowników. W tak trudnej i bezprecedensowej sytuacji, decyzje Komisji Europejskiej o zatwierdzeniu pakietów ratunkowych w państwach członkowskich powinny być liczone w dniach, a nie tygodniach, a już na pewno nie w miesiącach - pisze Rada. I dodaje, że  każdy dzień zwłoki powoduje olbrzymie koszty gospodarcze i społeczne.

- Mówimy o niepewności tysięcy firm, milionów pracowników oraz ich rodzin. Na skutek zerwanych łańcuchów dostaw, restrykcji sanitarnych i zmniejszonego popytu, doszło do największej od 100 lat recesji. Mając to na uwadze Europa i Polska potrzebuje obecnie szybkich i zdecydowanych działań dla ochrony potencjału rozwoju, przedsiębiorstw i miejsc pracy - podkreślają Andrzej Arendarski, szef KIG, Marek Kowalski z FPP, Jolanta Jaworska z ANSL, Maciej Wituski z Konfederacji Lewiatan. Wojciech Kostrzewa z Polskiej Rady Biznesu, Andrzej Malinowski, prezydent Pracodawców RP, Marek Goliszewski, prezes BCC, Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes ZBP i Jan Gogolewski z ZRP.

Związkowcy: każdy dzień zwłoki grozi utratą kolejnych setek miejsc pracy

Z kolei Prezydium Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność już 21 maja wydało stanowisko w sprawie notyfikacji przez Komisję Europejską Tarczy Finansowej PFR. - z wielkim niepokojem i niezrozumieniem przyjmujemy fakt, że proces notyfikacji części Tarczy Finansowej PFR skierowanej do dużych przedsiębiorstw wciąż nie został zakończony, mimo że od złożenia wniosku notyfikacyjnego przez stronę polską minął już ponad miesiąc. Nie znajdujemy żadnego usprawiedliwienia dla faktu, że w sytuacji, gdy polskie firmy znajdują się na skraju zapaści, gdy każdy dzień zwłoki grozi utratą kolejnych setek miejsc pracy, niezbędna pomoc jest tak długo wstrzymywana przez unijną machinę biurokratyczną - czytamy w stanowisku podpisanym przez Piotra Dudę, przewodniczący KK NSZZ "Solidarność". Jego zdaniem jeszcze większą konsternację i niedowierzanie budzą informację, według których powodem zwłoki  jest fakt, iż o pomoc w ramach tarczy mogłyby się ubiegać przedsiębiorstwa z branż energochłonnych oraz z sektora górnictwa węgla kamiennego. Z informacji które otrzymała Solidarność, wynika bowiem, że KE domaga się, aby pomoc dla poszczególnych przedsiębiorstw była przedmiotem odrębnej procedury notyfikacyjnej

- W domyśle mechanizm ten ma służyć blokowaniu wsparcia finansowego dla firm i branż, które nie mieszczą się w forsowanej przez Komisję strategii Europejskiego Zielonego Ładu - uważa Piotr Duda. Dlatego też prezydium domaga się jak najszybszej notyfikacji tarczy finansowej PFR. - Brak tej notyfikacji będzie oznaczać, że Komisja zamiast wspierać kraje członkowskie w walce z obecnym kryzysem, jest zainteresowana wyłącznie bezwzględną realizacją interesów unijnych elit i powiązanych z nimi środowisk - podkreślają związkowcy. I na koniec ostrzegają, że  NSZZ „Solidarność” będzie zmuszony do podjęcia wszelkich możliwych form protestu, dla obrony polskiego przemysłu i miejsc pracy w Polsce przed likwidacją.