Burmistrz gminy określił środowiskowe uwarunkowanie realizacji przedsięwzięcia polegającego na budowie chlewni oraz zbiornika na gnojowicę.
Od decyzji wniósł odwołanie jeden z właścicieli sąsiadującej nieruchomości.
Tłumaczył, iż istniejące chlewnie są uciążliwe, a pobudowane już gnojowniki nie zostały szczelnie przykryte. Pomimo nowoczesnej technologii z głównego zbiornika gnojownica wyciągana jest do beczkowozu i przewożona do szamba spustowego, a przy takiej technologii sąsiedzi narażeni są na potrójny smród od 10 lat.
Ponadto zwrócili uwagę, iż w ich miejscowości są jeszcze inne chlewnie, w związku z tym zadali pytanie, czy burmistrz rozważał wszystkie aspekty przedmiotowej lokalizacji i czy taka duża ilość zwierząt wpływa na zagrożenie mikrobiologiczne i spotęgowanie smrodu.
Czytaj: E-nos zbada powietrze w przedsiębiorstwie gospodarki odpadami
Organ wyjaśnił, iż dla spornej inwestycji został opracowany raport oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko. Odpowiada on wymogom prawa i mógł stanowić podstawę do określenia środowiskowych uwarunkowań dla zamierzonego przedsięwzięcia.
Mężczyzna poskarżył się do sądu administracyjnego.
WSA również uznał, iż przedstawiony w raporcie cały proces technologiczny hodowli wraz z obliczeniami rozpowszechniania emisji hałasu i zapachów, gospodarki wodno – ściekowej i innych zanieczyszczeń emitowanych do powietrza był prawidłowy.
Rozwiązania w nim przyjęte zapewnią w stopniu dostatecznym ochronę środowiska i nie będą powodować ponadnormatywnych uciążliwości dla terenów sąsiednich, w tym na najbliższą zabudowę mieszkaniową która oddalona jest najbliżej około 78 m.
Dowiedz się więcej z książki | |
Prawo ochrony środowiska. Komentarz
|
Sąd zwrócił uwagę, iż mimo wynikającego z art. 85 ustawy z dnia 27 kwietnia 2001 r. Prawo ochrony środowiska (j.t. Dz. U. z 2013 r. poz. 1232 ze zm.) obowiązku ochrony powietrza ustawodawca nie przewidział w polskim porządku prawnym ochrony powietrza przed zapachami, a jedynie przed określonymi substancjami w powietrzu.
Zapach, czy też odór jest substancją niemierzalną, zaś jego odczuwanie w każdym przypadku ma charakter subiektywny.
Zapachy, pomimo, iż mogą być uciążliwe nie mogą być badane, ponieważ w polskim systemie prawnym nie istnieją normy prawne, które odnosiłyby się do zapachów. W takiej sytuacji za kryterium oceny w tym zakresie przyjmuje się średnioroczne i godzinowe stężenia amoniaku i siarkowodoru, które były przedmiotem rozważań ze strony autora raportu – podkreślił sąd.
Na podstawie:
Wyroku WSA w Warszawie z 6 marca 2014 r., sygn. akt VIII SA/Wa 911/13, prawomocny