Wczorajszy „Puls Biznesu” alarmował: „Resort środowiska podniesie stawki za rzeczny transport towarów i pasażerów oraz korzystanie ze śluz. Ucierpią firmy żeglugowe i odradzające się mariny. (…) Obecnie opłata „za przejście przez śluzę lub pochylnię” wynosi 7,24 zł w godzinach 7.00-16.00, po czwartej po południu jest dwukrotnie wyższa. Ministerstwo Środowiska zamierza stawki uzależnić od najniższego wynagrodzenia. W efekcie przed 16.00 opłata sięgnie 2 proc. najniższej płacy (czyli 35 zł), po 16 - 4 proc. (70 zł). Koszty wzrosną więc pięciokrotnie.”
Rzecznik ministerstwa wyjaśnia, że treść art. 150 ust. 2 pkt 3 obecnie obowiązującej ustawy Prawo wodne została przeniesiona bez zmiany do art. 275 ust. 2 pkt 3 projektu nowej ustawy. W obu przypadkach zapis ten brzmi: "jedno przejście przez śluzę lub pochylnię w godzinach od 7.00 do 16.00 nie może być wyższe niż 2% najniższego wynagrodzenia za pracę pracowników, określonego na podstawie odrębnych przepisów dla roku poprzedniego, a w godzinach od 16.00 do 7.00 - 4% tego wynagrodzenia". Powyższy zapis mówi o maksymalnej stawce należności, która nie może zostać przekroczona przez stawkę publikowaną corocznie w obwieszczeniu, które - zgodnie z obecnie obowiązującą ustawą i projektem nowej ustawy - wydaje minister właściwy do spraw gospodarki wodnej (odpowiednio art. 151 ust. 2 i art. 276 ust. 2).
Porównanie ww. stawek jest nieuzasadnione, gdyż zestawia dwie różne wartości - faktyczną stawkę wpisaną w obwieszczeniu ze stawką maksymalną wpisaną w projekcie ustawy, będącą wartością graniczną, której nie wolno przekroczyć – podkreśla rzecznik. W ustawach zawsze wpisuje się stawki maksymalne, a jednocześnie wprowadza się delegację prawną dla właściwego ministra, aby ustalił stawki obowiązujące. Te ostatnie są zawsze niższe niż wpisane w ustawie. Obecnie nie ma żadnych przesłanek do zmian obowiązujących opłat.