Minister tłumaczy, że w ciągu ostatniego półtora roku Polska znalazła się w mainstreamie myślenia o polityce klimatycznej w Europie. I to nie dlatego, że zreformowaliśmy czy zrewidowaliśmy nasz sposób myślenia. Wielu naszych partnerów w UE zaczęło po prostu zwracać uwagę na ten język i argumenty, które przedstawiamy. Takie jest wrażenie po ostatnich spotkaniach ministrów.
W listopadzie Polska będzie po raz drugi gościła międzynarodową konferencję (COP 19), podczas której mają zapaść decyzje dotyczące dalszej polityki ochrony klimatu. Szefowie państw ONZ mają ustalić dalsze kroki, by zapobiec zmianom klimatu i niespodziewanym, nagłym zjawiskom, jak huragany, czy powodzie. Szef resortu środowiska podkreśla, że przedstawiciele biznesu również dołączą do dyskusji o tym, w jaki sposób można redukować emisje CO2 i równocześnie dbać o rozwój gospodarki na świecie. Energochłonne sektory, jak przemysł papierniczy, cementowy, energetyczny alarmują, że koszty ograniczania emisji gazów cieplarnianych (jeden z elementów klimatycznej polityki) są zbyt wysokie i zabijają ich konkurencyjność.
Konferencja Narodów Zjednoczonych w sprawie Zmian Klimatu odbędzie się w dniach 11-22 listopada na warszawskim Stadionie Narodowym.
M. Korolec: UE słucha głosu Polski w sprawie polityki klimatycznej
Kryzys sprawił, że unijne kraje zaczynają zmieniać swoje podejście do polityki energetyczno-klimatycznej. Polski rząd był uważany za hamulcowego polityki mającej przeciwdziałać ociepleniu klimatu i przestawieniu gospodarek UE na nowoczesne technologie. Dziś Unia uważniej słucha naszego głosu mówi Marcin Korolec, szef resortu środowiska.