Obowiązek uchwalenia do końca roku sposobu naliczania tych opłat nakłada na gminę nowa ustawa o utrzymaniu czystości w gminach. Według jej zapisów gminy mogą wybrać jeden spośród czterech wariantów naliczania tych opłat: od gospodarstwa domowego, od ilości osób zamieszkujący gospodarstwo, powierzchni mieszkalnej lub od zużycia wody w danej nieruchomości.
"Wybraliśmy dwie metody – od gospodarstwa domowego i od powierzchni mieszkalnej, uznając, że z punktu widzenia mieszkańców będą najlepiej odzwierciedlać ich interesy ekonomiczne. Obie metody przedstawimy radzie miasta do dalszej analizy i decyzji" - powiedział we wtorek na konferencji prasowej prezydent Lublina.
Wariant naliczania opłat od gospodarstwa domowego przewiduje stawki 32 zł miesięcznie od gospodarstwa za odpady segregowane i 44 zł - za odpady niesegregowane. W Lublinie jest 144 tys. 634 gospodarstw domowych.
Stawki opłat liczone metodą od powierzchni mieszkalnej różniłyby się w zależności od wielkości tej powierzchni. Za mieszkanie do 40 m kw. opłata miesięczna wynosiłaby 45 gr za każdy m kw., za mieszkanie o powierzchni do 80 m kw. - 56 gr za m kw., a za mieszkanie o powierzchni powyżej 80 m kw. - 44 gr za m kw. Opłaty te dotyczyłyby odpadów segregowanych. Za opady niesegregowane stawka byłaby jednolita dla każdego mieszkania - 89 gr za m kw.
Według wyliczeń urzędu, w Lublinie mieszkania o powierzchni do 40 m kw. stanowią ok. 23 proc. ogólnej liczby lokali; mieszkania powyżej 40 m kw. do 80 m kw. - ok. 64 proc., a powyżej 80 m kw. - ok. 12 proc.
Wyboru jednego z przedstawionych przez prezydenta kryteriów dokona ostatecznie rada miejska na najbliższej sesji, która planowana jest na 20 grudnia.
Koszt funkcjonowania systemu odbioru i utylizacji odpadów w Lublinie szacowany jest na 55 mln zł rocznie. W mieście rocznie powstaje ok. 110 tys. ton odpadów.
Żuk podkreślił, że zrezygnowano z metody naliczania stawek od liczby domowników. "Może i jest to kryterium najbardziej logiczne, bo to konkretna osoba generuje odpady, ale też i najbardziej kosztowne dla mieszkańców" - powiedział. Wskazał w tym kontekście na rodziny wielodzietne, których jest w Lublinie kilka tysięcy, a które musiałyby wnosić znacznie wyższe opłaty niż dotychczas.
Ponadto według szacunków urzędu w Lublinie od 40 tys. do 80 tys. osób studiuje lub pracuje w Lublinie przynajmniej przez pięć dni w tygodniu, ale nie są oni w tym mieście zameldowani. "Nie możemy sobie pozwolić na to, żeby ten system był tak nieszczelny" - dodał dyrektor wydziału ochrony środowiska urzędu miasta Lublin Zdzisław Strycharz.
Żuk podkreślił, że miasto chce, by przyjęty system opłat gwarantował wystarczający poziom środków na gospodarkę odpadami. Opłaty będą wpłacane na specjalne konto i będą to tzw. pieniądze znaczone, czyli przeznaczone wyłącznie na system zbiórki i utylizacji odpadów. "Jeśli pozostawałaby jakaś nadwyżka, choć tego nie przewidujemy, to ustawa mówi wyraźnie, że nie możemy tej nadwyżki przekazać do budżetu miasta na inne cele. Musimy te środki zostawić na finansowanie systemu zagospodarowania odpadów" - zaznaczył.
"Zły sposób naliczenia opłat oznacza, że będziemy musieli dołożyć z budżetu, a przy tym froncie inwestycyjnym, który realizujemy w Lublinie, nie możemy sobie na to pozwolić" - dodał.
Prezydent przypomniał, że ustawa nakazuje wybór jednego wariantu i nie dopuszcza różnicowania naliczania stawek. Zapowiedział, że jeśli wejdą w życie zaproponowane przez Senat poprawki dopuszczające różnicowanie opłat, to można będzie wprowadzić zmiany.
Nowy system gospodarowania odpadami komunalnymi ma ruszyć od lipca 2013 r. Do tego czasu władze lokalne mają wprowadzić nowe rozwiązania – m.in. rozstrzygnąć przetargi na firmy, które będą odbierać śmieci od mieszkańców.
ren/ pad/ mow/