Uzasadnienie projektu, który kancelaria prezydenta Bronisława Komorowskiego przesłała do konsultacji społecznych, stwierdza, że będzie on miał wpływ na powstawanie elektrowni wiatrowych, co jest związane z faktem, że elektrownie takie, zwłaszcza średniej i dużej mocy, będą stanowiły, co do zasady tzw. dominantę krajobrazową.
Dominantę krajobrazową definiuje się, jako obiekt o wiodącym oddziaływaniu wizualnym w krajobrazie, szczegółowe kryteria kwalifikacji obiektów budowlanych, jako dominant krajobrazowych określić ma w rozporządzeniu minister budownictwa w porozumieniu z ministrami środowiska i kultury.
Projekt zawiera jednoznaczne przesądzenie zakazu lokalizowania obiektów budowlanych o charakterze dominant krajobrazowych na podstawie decyzji o warunkach zabudowy.
Zgodnie z prezydencką propozycją, decydujący głos o tym, gdzie można budować wiatraki będą miały samorządy wojewódzkie, a nie gminne. Samorządy wszystkich województw będą musiały sporządzić audyty krajobrazu i wyznaczyć obszary krajobrazu chronionego oraz urbanistyczne zasady jego ochrony. Mają one mieć formę aktu prawa miejscowego i być wiążące przy opracowywaniu projektów studiów i miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, a także przy wydawaniu decyzji o lokalizacji inwestycji celu publicznego, decyzji o warunkach zabudowy, pozwoleń na budowę. Projekt zakazuje lokalizacji obiektów o charakterze dominant na terenie krajobrazu chronionego, chyba, że sejmik określił zasady jego ochrony dla danego obszaru.
W uzasadnieniu czytamy, że celem projektu nie jest zanegowanie rozwoju energetyki wiatrowej w ogólności, a jedynie zapewnienie, że jej rozwój będzie się odbywał z poszanowaniem wartości równie ważnych jak ochrona klimatu czy dążenie do samowystarczalności energetycznej naszego kraju.
Uzasadnienie przypomina, że w grudniu 2012 r. starostowie suwalski, ełcki, gołdapski, olecki i sejneński zaapelowali o uregulowanie stanu prawnego dotyczącego lokalizacji farm wiatrowych. W apelu wyrażono m.in. niepokój, że liczne farmy wiatrowe umiejscowione w północno-wschodniej Polsce - gdzie walory przyrodnicze i krajobrazowe zaliczają się do jednych z najbardziej atrakcyjnych w kraju - zdecydowanie już ograniczyły i ograniczać będą rozwój działalności turystycznej i agroturystycznej.
Jak wskazano w uzasadnieniu projektu ustawy, "zagwarantowanie poszanowania walorów krajobrazowych również przy lokalizacji elektrowni wiatrowych powinno doprowadzić do złagodzenia napięć społecznych występujących na tym tle".
Według prezesa Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej Wojciecha Cetnarskiego, projekt w obecnym brzmieniu może istotnie zahamować rozwój energetyki wiatrowej w Polsce. "Wydaje się niemożliwe określenie wpływu na krajobraz każdej potencjalnej lokalizacji turbin wiatrowych z perspektywy województwa" - powiedział Cetnarski.
Zdaniem Cetnarskiego, optymalnym rozwiązaniem - również z punktu widzenia inwestorów - jest, gdy inwestycje powstają w oparciu o Miejscowe Plany Zagospodarowania Przestrzennego. "Nie zawsze gminy mają na to jednak środki, dlatego część inwestycji, nie tylko wiatrowych, ale również wiele innych jest lokalizowana na podstawie warunków zabudowy” - zauważył prezes PSEW.
Przypomniał, że dziś to gminy posiadają władztwo planistyczne i to samorządowcy oraz społeczności lokalne decydują o tym, czy na ich terenie zostanie zlokalizowana farma wiatrowa. "Byłoby bardzo niedobrze, gdyby to konstytucyjne prawo zostało odebrane gminom i przekazane na szczebel sejmiku województwa" - ocenił prezes PSEW.
Jak jednak stwierdza uzasadnienie projektu, propozycja jest ograniczeniem władztwa planistycznego gmin, ale należy przyjąć, że mieści się w granicach dopuszczonych przez Konstytucję. Przywołuje się art. 5 ustawy zasadniczej, głoszący, że Rzeczpospolita Polska m.in. zapewnia ochronę środowiska, kierując się zasadą zrównoważonego rozwoju. "Krajobraz jest częścią środowiska, zatem również jego ochrona ma rangę konstytucyjną" - podkreśla się w uzasadnieniu prezydenckiego projektu.