W piątek w Sejmie odbyło się drugie czytanie rządowego projektu nowelizacji ustawy – Prawo wodne oraz niektórych innych ustaw.
Przedstawiciele klubów PiS i Solidarnej Polski nie określili stanowiska swoich partii. Zwracali jednak uwagę, że według nich prace nad ustawą są zbyt szybkie, co może spowodować niezaakceptowanie nowego prawa przez Komisję Europejską.
Ustawa wprowadza do polskich przepisów dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady 2008/56/WE z czerwca 2008 roku (tzw. dyrektywę morską), która ustanowiła ramy działań Wspólnoty w dziedzinie polityki środowiska morskiego.
Zgodnie z prawem UE państwa członkowskie muszą opracować i wdrożyć strategię morską, której celem jest osiągnięcie dobrego stanu środowiska wód morskich do 2020 r.
Jak tłumaczył na posiedzeniu Sejmu poseł sprawozdawca Arkadiusz Litwiński (PO), "dobry stan środowiska wód morskich wymaga, by wszelka działalność człowieka była prowadzona zgodnie z wymogiem ochrony środowiska morskiego oraz koncepcją zrównoważonego użytkowania zasobów morskich przez obecne i przyszłe pokolenia".
Sprawozdawca mówił, że duże zanieczyszczenie Morza Bałtyckiego jest wynikiem wielu czynników. Sprzyjają mu m.in. naturalne właściwości Bałtyku, takie jak płytkość i powolna wymiana wody. Litwiński zwrócił także uwagę na gęste zaludnienie obszaru zlewni rzek, które wpadają do Bałtyku. "Działalność ludzi na lądzie i na morzu przyczynia się do degradacji jego ekosystemu i konieczne jest podjęcie szeroko zakrojonych i efektywnych działań mających na celu ograniczenie presji i negatywnych oddziaływań na stan środowiska Morza Bałtyckiego" - zaznaczył.
Projekt ustawy zmienia prawo, określając w nim ramy kompetencyjne dla opracowania i wdrożenia poszczególnych elementów strategii morskiej. Chodzi m.in. o wstępną ocenę środowiska wód morskich czy stworzenie tzw. zestawu celów środowiskowych dla wód morskich. Projekt zakłada także przygotowanie specjalnego program monitoringu wód morskich oraz krajowego programu ochrony wód morskich.
Główny Inspektor Ochrony Środowiska Andrzej Jagusiewicz przypomniał, że Komisja Europejska w maju br. wystąpiła ze skargą przeciw Polsce za niewdrożenie przepisów dyrektywy morskiej. Dodał, że może nam grozić kara w wysokości ok. 93,5 tys. euro za każdy dzień od daty ogłoszenia wyroku przez ETS. Poinformował, że w poniedziałek KE przesłała replikę na pismo rządu RP z sierpnia br. "Analizujemy tę replikę i moim zdaniem najlepszą odpowiedzią na nią jest szybkie przyjęcie tej ustawy" - podkreślił Jagusiewicz.
Trzecie czytanie nowelizacji Prawa wodnego ma się odbyć podczas następnego posiedzenia Sejmu.